- . * . * . * . * .. * . * . * . * .. * . * . * . * .
adam był eskimosem raj pokryty śniegiem
pustka śnieżnej zamieci mróz poniżej pasa
bóg był wtedy jedynie polarnym niedźwiedziem
pośród zorzy północnej z promieniami hasał
nie było jeszcze tropów ani cienia ptaka
i biała jak śnieg była wówczas noc
bóg jeden był zwierzęciem i po niebie latał
zamiast słońca się świecił jego czarny nos
adam był eskimosem (raj pokryty śniegiem
pustka śnieżnej zamieci mróz poniżej pasa)
to adam ze śniegu ulepił kiedyś ewę
(bóg zorze jak zwykle w wieczności wyplatał)
adama są ptaki rośliny i gady
adama kolory i maje i pola
bóg nie miał na to czasu i nie dałby rady -
tylko adam miał w sobie to Coś
z nikifora
. * . * . * . * .. * . * . * . * .. * . * . * . * .
http://bit.ly/xsptm0
- . * . * . * . * .. * . * . * . * .. * . * . * . * .
romanza eskimosa
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
romanza eskimosa
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: romanza eskimosa
Cóż - powiem szczerze - nie podoba mi się tym razem .
Za dużo tu filozofii która wypiera wszystko inne - za mało nastroju i klimatu który cenię najbardziej .
Wiersz wałkuje jeden i ten sam tematyczny podmiot jakby brakowało pomysłu na jego rozwiniecie .
Tym razem na nie Soks .
Z uszanowaniem L.G.
Za dużo tu filozofii która wypiera wszystko inne - za mało nastroju i klimatu który cenię najbardziej .
Wiersz wałkuje jeden i ten sam tematyczny podmiot jakby brakowało pomysłu na jego rozwiniecie .
Tym razem na nie Soks .
Z uszanowaniem L.G.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: romanza eskimosa
Warto przynajmniej spróbować zastanowić się nad takim zabiegiem.Leon Gutner pisze:
Wiersz wałkuje jeden i ten sam tematyczny podmiot jakby brakowało pomysłu na jego rozwiniecie .
Co do rozwinięcia... nie wiem jak czytasz wiersze, ale ten mówi bardzo dużo.
Również poprzez takie "wałkowanie", które np. niejaki poeta Herbert nazwał "romansem bieli z czernią".
Ale oni, ci poeci, widzą więcej od zwykłych czytelników

Pozdrawiam.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: romanza eskimosa
Nie zaprzeczę - z szacunku do światłych poetów z przeszłości .
Jednak większość odbiorców to zwykli ludzie Soks - nie filozofowie .
Nie zapominaj o tym .
Z ukłonem L.G.
Jednak większość odbiorców to zwykli ludzie Soks - nie filozofowie .
Nie zapominaj o tym .
Z ukłonem L.G.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: romanza eskimosa
A Ty nie zapominaj Leonie, by nie wypowiadać się w imieniu wszystkich.Leon Gutner pisze:Nie zaprzeczę - z szacunku do światłych poetów z przeszłości .
Jednak większość odbiorców to zwykli ludzie Soks - nie filozofowie .
Nie zapominaj o tym .
Zwykłym ludziom ta romanza zazwyczaj się podobała, potrafili
też prawidłowo odczytać zawarty w niej dialog ze słów, podobny do muzycznych
choć całkiem bezsłownych, jak choćby jeden z moich ulubionych pomiędzy skrzypcami a altówką:
https://www.youtube.com/watch?v=VgqcyTA ... re=related
Pozdrawiam.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: romanza eskimosa
Leo nigdzie nie napisał ze wypowiada się w imieniu wszystkich .
Robi to w swoim imieniu ewentualnie w imieniu większości.
Polecam zatem twój wiersz tym którzy odnajdą w nim upodobanie.
Ja nie odnajduję .
Z uszanowaniem L.G.
Robi to w swoim imieniu ewentualnie w imieniu większości.
Polecam zatem twój wiersz tym którzy odnajdą w nim upodobanie.
Ja nie odnajduję .
Z uszanowaniem L.G.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: romanza eskimosa
A ja to kupię, Sokratesku.
Ale... po poprawkach.
Dobry zabieg, by po dwóch zwrotkach, które każą się zastanawiać, czy wiersz nie przerodzi się w sonet, zrobić nagłą woltę z odwróceniem myśli o 180 stopni.
Tylko - dobra byłaby konsekwencja rytmowa w drugiej zwrotce:
nie było jeszcze tropów ani cienia ptaka (13/7/6)
i biała jak śnieg była wówczas noc = 10/7/3
bóg jeden był zwierzęciem i po niebie latał (13/7/6)
zamiast słońca się świecił jego czarny nos = 12/7/5
I nawet nie próbuj mnie przekonywać, że to specjalnie taki zabieg, bo i tak tego nie wezmę.
Weź zresztą pod uwagę, że skoro mówisz o Bogu, to harmonia tych dwóch zwrotek podkreśliłaby tę boskość.
Mogę się natomiast zgodzić na formę drugiej części wiersza - Adam, cóż, jest człowiekiem.
Ale ten wers także prosi się o wyrównanie rytmu:
- to adam ze śniegu ulepił kiedyś ewę = 13/6/7 i dlatego haczy.
Najprostszy przykład:
i to adam ze śniegu zlepił kiedyś ewę = 13/7/6
A pointa jest piękna.
Więc nie handrycz się ze mną, tylko dopracuj wiersz, Sokratesku.
Bo i tak mnie nie nawrócisz na swoją nierytmiczną wizję.

Ale... po poprawkach.

Dobry zabieg, by po dwóch zwrotkach, które każą się zastanawiać, czy wiersz nie przerodzi się w sonet, zrobić nagłą woltę z odwróceniem myśli o 180 stopni.
Tylko - dobra byłaby konsekwencja rytmowa w drugiej zwrotce:
nie było jeszcze tropów ani cienia ptaka (13/7/6)
i biała jak śnieg była wówczas noc = 10/7/3
bóg jeden był zwierzęciem i po niebie latał (13/7/6)
zamiast słońca się świecił jego czarny nos = 12/7/5
I nawet nie próbuj mnie przekonywać, że to specjalnie taki zabieg, bo i tak tego nie wezmę.

Weź zresztą pod uwagę, że skoro mówisz o Bogu, to harmonia tych dwóch zwrotek podkreśliłaby tę boskość.
Mogę się natomiast zgodzić na formę drugiej części wiersza - Adam, cóż, jest człowiekiem.
Ale ten wers także prosi się o wyrównanie rytmu:
- to adam ze śniegu ulepił kiedyś ewę = 13/6/7 i dlatego haczy.
Najprostszy przykład:
i to adam ze śniegu zlepił kiedyś ewę = 13/7/6
A pointa jest piękna.

Więc nie handrycz się ze mną, tylko dopracuj wiersz, Sokratesku.

Bo i tak mnie nie nawrócisz na swoją nierytmiczną wizję.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: romanza eskimosa
Popieram uwagi Miladory.
W przeciwieństwie do Leona, zgodzę się z Autorem, że wiersz mówi dużo.
Przeczytałem go z zainteresowaniem, ale bez przyjemności (vide uwagi Mili).
Gdyby udało się połączyć te dwie cechy dobrego wiersza w tym przypadku, pozostawałoby jedynie pogratulować artyzmu.
Pozdrawiam

W przeciwieństwie do Leona, zgodzę się z Autorem, że wiersz mówi dużo.
Przeczytałem go z zainteresowaniem, ale bez przyjemności (vide uwagi Mili).
Gdyby udało się połączyć te dwie cechy dobrego wiersza w tym przypadku, pozostawałoby jedynie pogratulować artyzmu.
Pozdrawiam


Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: romanza eskimosa
każdy ma swojego Boga, Adama i Ewę - to bezsprzeczne...Motyw - uniwersalny...
Pozdrawiam serdecznie
Ewa



Pozdrawiam serdecznie
Ewa
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: romanza eskimosa
Leo, sam piszesz i sądząc po tym, że dobrze - dużo, więc wiesz jak to jest z tym podobaniem/nie podobaniem.Leon Gutner pisze:Leo nigdzie nie napisał ze wypowiada się w imieniu wszystkich .
Robi to w swoim imieniu ewentualnie w imieniu większości.
Polecam zatem twój wiersz tym którzy odnajdą w nim upodobanie.
Ja nie odnajduję .
Nawet wiersz napisany idealnym metrum nie oznacza stuprocentowej "podobalności się". Czy nie dlatego choćby
od kilkuset lat poezję zdominowały wiersze białe? Ludzie coraz częściej mają dość przewidywalności rytmicznej,
tak jak kiedyś przewidywalności rymów. Dlatego najpierw zaparto się rymów dokładnych, bo jest ich mniej i przez to mniej
możliwych kombinacji. Po iluś tam przeczytanych wierszach czytelnik łapał się na tym, że zamiast skupić się na treści,
podświadomie zgadywał, jaki będzie następny rym. Asonanse czy konsonanse zwiększyły ilość możliwych powiązań,
jednak ciągle ograniczają zapis poprzez formę. Podobnie jest z ilością sylab, od początku do końca większość wierszy rymowanych
ma ten sam rytm, a przecież nawet dwie krople wody nigdy nie są identyczne, zatem upadając na szybę każda inaczej pluszcze.
"Szumi deszcz" myśli w takich momentach człowiek, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że bardziej tak samo jak inni,
niż każda z kropel deszczu pluska inaczej od reszty. Gdyby było wszystko jedno, czemu Stwórca nie stworzył
nawet tak prozaicznych kropel deszczy identycznymi?
Toteż cieszmy się z tego, że komuś coś się nie podoba, gdy innemu podoba się, a trzeciemu jest to obojętne
bo jest w takim wartościowaniu zamysł większy ponad - wydawałoby się - własne upodobania.
Pozdrawiam i dziękuję za szczery komentarz.
(choć i nieszczery jest potrzebny w świetle różnie pluszczących o szybę kropli

Chyba jestem prorokiem, bo pomyślałem pesymistycznie wklejając "romancę": - Jak nic, Miladora zauważy, że nie jest równo...Miladora pisze:A ja to kupię, Sokratesku. Ale... po poprawkach.
Na co optymizm, trzymając się brzytwy nadziei, zasugerował: - Ja tam bym spróbował... w końcu od wczoraj jest o dzień starsza,
więc i słuch Jej się pogorszył, a jak nie, może liczydło przeliczyło się w końcu...
No i masz babo placek!
Pozdrawiam i dziękuję za sugestię, zastanowię się nad nimi tym razem... pesymistycznie

PS
Czy Bóg jest harmoniczny? Nareszcie byłoby w Nim coś przewidywalnego!
Dodano -- 16 sty 2012, 0:42 --
Słyszałem kiedyś coś takiego, że nic tak nie zmienia smaku najbardziej oczywistego dania, jak zawodowy kucharz,skaranie boskie pisze:Popieram uwagi Miladory.
którego niebacznie zaprosiliśmy na lunch. Zapamiętałem i kiedyś skorzystałem z okazji, by się o tym przekonać.
Rzeczywiście, po którymś łyku "Żubr" okazał się chiński, sól wyskrobana ad hoc spod pachy kelnera
a imbir do sushi chusteczką wrzuconą do kosza wiele lat temu przez umierającego na gruźlicę Chopina.
Wspomniałem o tym, bo sam coraz częściej łapię się na podobnym czytaniu wierszy napisanych przez innych
i tylko ten Chopin w przypadku poezji nie tyle zniechęca mnie, co wprost przeciwnie - intryguje.
Dziękuję Skaranie i wezmę Twoje słowa pod uwagę, jak kiedyś kucharza na lunch

Dodano -- 16 sty 2012, 0:47 --
Słyszałem kiedyś coś takiego, że nic tak nie zmienia smaku najbardziej oczywistego dania, jak zawodowy kucharz,skaranie boskie pisze:Popieram uwagi Miladory.
którego niebacznie zaprosiliśmy na lunch. Zapamiętałem i kiedyś skorzystałem z okazji, by się o tym przekonać.
Rzeczywiście, po którymś łyku "Żubr" okazał się chiński, sól wyskrobana ad hoc spod pachy kelnera
a imbir do sushi chusteczką wrzuconą do kosza wiele lat temu przez umierającego na gruźlicę Chopina.
Wspomniałem o tym, bo sam coraz częściej łapię się na podobnym czytaniu wierszy napisanych przez innych
i tylko ten Chopin w przypadku poezji nie tyle zniechęca mnie, co wprost przeciwnie - intryguje.
Dziękuję Skaranie i wezmę Twoje słowa pod uwagę, jak kiedyś kucharza na lunch

Masz rację, nasz świat to ten, na który sobie zasłużyliśmy wybierając jak postąpić w każdej, nawet mało ważnej chwili.Ewa Włodek pisze:każdy ma swojego Boga, Adama i Ewę - to bezsprzeczne...Motyw - uniwersalny...
To, że spotkaliśmy się tu, nie jest przypadkiem

Dziękuję i pozdrawiam.