razy

[Nicol]

.
batożysz zwoje w kąt upchniętych wspomnień
bykowcem śladów ukradzionych w biegu
i choć już żadną z dróg nie biegniesz do mnie
szukam szczegółów
skoro dbam o szczegół

w drobiazgach
ogół bywa dyskretniejszy
obrazek zastygł w tle któregoś świtu
pod paznokciami drzazgi twoich wierszy
szept dysonansów co uwagę przykuł

cóż
wina dwojga spiętych przeznaczeniem
choć bez projektu ani przyszłych planów
czasami niesie kruche wybawienie
nim dźwięk ostatni ścichnie fortepianu

nim się ostatnia z gryfu zerwie struna
i już nie zabrzmi tak jak kiedyś brzmiała
wciąż mnie doganiasz jak przewlekły uraz
co się zapisał w anomaliach
ciała

nic że medycyn zbieram całe wiechcie
wyleczyć wspomnień z tamtych dni nie mogę
jak blizna wrosły w spoty żył
a niech cię
jakby nie mogły odejść w swoją drogę

.

[nienażarty]

zanim napiszę komentarz
co to jest "medycyn"
czy może to samo co memłon

[eka]

Medycyn ludowych wschodu i zachodu, jeśli całe wiechcie (ziół)

Na pograniczu smutku i uśmiechu... peelka o uczuciu nie do wypielenia.
Ciekawe.
Pozdrawiam.

[Leon Gutner]

Poniosło mnie przez wersy z czystą przyjemnością .
Bardzo lubię takie pisanie .
Nie zawiodłaś Leona Nutko .

Z uznaniem L.G.

[Malwina]

Bardzo pięknie i przejmująco