Truteń Piurnonsensowicz

[misza]

Wśród malin jurnie bzykał pan trzmiel ze trzmielową
w czas wczasów dla okiennic – raj otwartych okien.
Jewgienij smacznie mlasnął i poruszył głową,
bo niebo miał nad sobą, a flaszkę pod bokiem.

Erato prała gacie i moc kalesonów
uzbieranych przez zimę w obszernym brudniaku,
lecz nie było nikogo, kto by chciał jej pomóc,
bo Żenia wielkodusznie dał jej rolę taką.

W zapachu świeżych mydlin i słonecznej chwili
duch czerwca pływał wokół na świetlistej łódce.
Muza klęła siarczyście, jakiś ptaszek kwilił
na znak, że pełne lato nadejdzie już wkrótce.

Pegaz fruwał nad wierzbą, w pysku z koniczyną
i żołądkiem rozgrzanym krzepkim samogonem.
Siniaka miał pod okiem, bo z pniem się nie minął
po wczorajszej biesiadzie, jeszcze nie skończonej.

Żenia wiedział, że bimber najlepszy na chłody,
a wino truskawkowe tylko dla młodzieży.
Poleży więc leniwie, ma przecież powody,
żeby czekać, gdyż wkrótce będzie miodek świeży.

Przyjdzie Lola z wierszami do całej kompanii,
by nad losem kwiatuszków smętnie się rozczulać.
A on – truteń największy i wiecznie pijany,
zaśnie smacznie w ogrodzie domowego ula.

[Gorgiasz]

Bardzo przyjemny wiersz! Szczególną sympatię wzbudza Pegaz z koniczyną w pysku. Bez trudu mogę go sobie wyobrazić w towarzystwie klnącej Muzy..

[misza]

Pegaz jest domownikiem Jewgienija, podobnie jak Muza.
Ta ostatnia często przeklina

[tabakiera]

Wiersz z gatunku obyczajowych, wszak wszędzie można zobaczyć poezję, a obrazki z życia tu mamy.
Forma lekka, ale daje do myślenia kontrast brudnej rzeczywistości z uduchowioną poezją i jej symboliką. W zasadzie oba te skrajne bieguny łączą się i już nie wiadomo, czy Erato i Pegaz zeszli na psy, czy poezja pod chłopskie (również patologiczne) trafiła strzechy i zaszczyca swoją obecnością, nic a nic nie tracąc, integruje się z maluczkimi i ich uszlachetnia.

Lubię Twoje rymowanie.
Widać i czuć, jak autor dobrze bawi się przy tym bawi.

Pozdrawiam.

[eka]

Rodzaj humoru jaki peel sobie serwuje, jest genialny. Najlepsza autoterapia pod słońcem.
Na mnie też podziałał, no i muszę przyznać, że to bardzo dobra radosna twórczość.

[misza]

Bardzo często mam wrażenie,
że to Piurnonsensowicz doskonale
bawi się autorem

[skaranie boskie]

Żenia dał już się poznać w niejednym doskonalym wierszu.
I dziś też nie pogorszył swoich statystyk.
Misza, ty doskonale wiesz, że chyba wszyscy tu uwielbiamy cykl wierszy o Jewgieniju Piurnonsensowiczu i - jeśli będą utrzymywały dotychczasowy poziom zarówno warsztatu, jak i humoru - uwielbiać ich nie przestaniemy.
Za Jewgienija, jego kompanię i Autora!

[misza]

A ja, siedząc nad brzegiem jeziora Lednickiego
w towarzystwie Fioletowej Małpy, także wzniosę toast - za Roberta!!!