Ryczałtem dostałem parę
kopniaków w dupę,
podobno skończył
mi się termin przydatności
do spożycia.
Towar drugiej świeżości,
najpierw przecena, później
półka na zapleczu.
Nieuniknione zarastanie kurzem.
Na pocieszenie: toż to czysta
fizyka, przepływ niejednostajny,
coraz bardziej przyśpieszony.
Z górki do dołu. I domniemany
spokój.
Wiek średni
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Wiek średni
Niezłe podkreślenie. 
Marcinie - a zrobiłbyś coś z tym przypadkowym rymem "przydatności/świeżości"? Bo haczy.
Dobrego

Marcinie - a zrobiłbyś coś z tym przypadkowym rymem "przydatności/świeżości"? Bo haczy.

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Wiek średni
Cóż, samo życie.
Dobrze napisane, chociaż brakuje mi
w tym tekście jakiejś zagwozdki
Pozdrawiam
Dobrze napisane, chociaż brakuje mi
w tym tekście jakiejś zagwozdki
Pozdrawiam
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Wiek średni
Myśl zawiera w sobie potencjał, choć wykonanie rzeczywiście mogłoby być lepsze. Zgadzam się z Miladorą, że rym przydatności/świeżości nie brzmi dobrze w tym wierszu.
No i zabrakło mi jakiegoś mocnego powera w tekście, nowatorstwa.
No bo w sumie - nihil novi - choć bardzo prawdziwe.
We współczesnym społeczeństwie konsumpcyjnym kondycja człowieka rzeczywiście zostaje sprowadza się do skrajnego uprzedmiotowienia. To prawda, jesteśmy towarem na półkach, tyle jesteśmy warci, ile za nas ktoś zapłaci. Aż w końcu w ogóle nadchodzi pytanie - kto nas kupi?
W tym kontekście przemijanie, myśl o zbliżającej się starości - są tym bardziej przygnębiające.
Źródłem nadziei okazuje się naukowe podejście - śmierć, życie są tylko procesami zachodzącymi w materiii. Obdzierasz to, co dotychczas było zjawiskami postrzeganymi metafizycznie z ich nadprzyrodzoności.
Niby tak, niby wszystko jasne, ale jednak... wiersz tylko poprawny. Stać Cię na więcej.
Pozdrawiam,

Glo.
No i zabrakło mi jakiegoś mocnego powera w tekście, nowatorstwa.
No bo w sumie - nihil novi - choć bardzo prawdziwe.
We współczesnym społeczeństwie konsumpcyjnym kondycja człowieka rzeczywiście zostaje sprowadza się do skrajnego uprzedmiotowienia. To prawda, jesteśmy towarem na półkach, tyle jesteśmy warci, ile za nas ktoś zapłaci. Aż w końcu w ogóle nadchodzi pytanie - kto nas kupi?
W tym kontekście przemijanie, myśl o zbliżającej się starości - są tym bardziej przygnębiające.
Źródłem nadziei okazuje się naukowe podejście - śmierć, życie są tylko procesami zachodzącymi w materiii. Obdzierasz to, co dotychczas było zjawiskami postrzeganymi metafizycznie z ich nadprzyrodzoności.
Niby tak, niby wszystko jasne, ale jednak... wiersz tylko poprawny. Stać Cię na więcej.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Wiek średni
"Ryczałtem dostałem parę
kopniaków w dupę,..."

kopniaków w dupę,..."

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"