Bezmiary

[alchemik]

Zamiast pogrążać się w głębi,
znajdź opuszczoną gdzieś w sobie.
Żelazkiem gładź przysposobisz,
odprasowując okrężnie.

Może bez miary, w bezwładzie,
ogarniesz słoność językiem
z ryb latających, gdy krzyczą
w bezmiary nieba. Łza spadnie.

Przewracam się na posłaniu,
i z dna mariańskiego rowu,
krakena sny wierszem drobię,
gdy nad wrakami przystaję.

W morze wypłynę, bo sucho,
a mnie potrzebny dech burzy.
W twej bezdni chcę się zanurzyć.
Szepcz mi sprośności na ucho.

[Leon Gutner]

Ciekawe w treści i formie i muszę powiedzieć że poczytałem z przyjemnością

Ukłony L.G.

[nienażarty]

Ja przyjemność zostawiłem sobie na później ale ciekawie się czyta w tym oceanicznym klimacie. Całość to metafora - erotyk gasnącej miłości?

[skaranie boskie]

Morza bez miary i składu.

To zdanie (wers) mnie zstanawia.
Właściwie do niczego, poza tytułem nie pasuje.
A poza tym - bezmiary bez miary.

[alchemik]

Zgadza się, Robercie. mam zamienione słowa. Chciałem powtórzyć morze i może.

Zrobiłem to w złej kolejności. Zaraz poprawię, co doda więcej sensu obu wersom.
Bo to jest to, co mi wytyka Dorotka. Napiszę i wstawiam natychmiast, zamiast odczekać i powygładzać.

Dziękuję za zwrócenie uwagi na szczegół.

Jurek

[eka]

Hm. Mam mieszane odczucia.
Są dobre fragmenty z krakenem np. , ale druga zwrotka...
Może tylko dzisiaj nie rezonuje.
Pozdrawiam.

[alchemik]

Masz trochę racji, Ewo. Przekazałem myśl na hip hip hura. Teraz, nie zmieniając jej, wprowadziłem drobne poprawki dla ułatwienia czytania. To współczesny wiersz, mimo użytej formy. W białym, bądź wolnym użyte metafory i sposób ich użycia, pewnie by tak nie raziły. Uchylę rąbka tajemnicy. Ten wiersz jest erotykiem. Kontrowersyjnym erotykiem bezmiaru marzeń do spełnienia.

Jurek

[eka]

Ten wiersz jest erotykiem

No co Ty nie powiesz:)))))))))

Całkiem ciekawym w sumie.

[tabakiera]

O, ten to mi się podoba.
Ciekawa metaforyka. Dużo tu tęsknoty i erotyki. No i morskie klimaty. Słone morze, słone łzy, no i pot słony. Wraki jako coś, co utraciło nadzieję pływania. Człowiek jako wrak. Przedostatni wers zabrzmiał mocno cieleśnie, ale zawsze "bezdeń" można zinterpretować jako otwarty umysł lub wielkie uczucie, jeśli chce się uciec od sprośności. Jeśli sprośność - współgra z wersem ostatnim i jest do przełknięcia. Może też dotyczyć morza jako siły życiowej, w której chce się zanurzyć podmiot liryczny i wypłynąć daleko od samotności.

[alchemik]

Dziękuję bardzo, Dorotko.
Chciałbym tylko coś dodać a' propos sprośności. Sprośność nie musi być wulgarnością.
Intymne rozmowy szeptane na ucho, ponieważ są intymne i dotyczą tylko partnerów, zostając między nimi, a już szczególnie w miłości, mogą być czułymi sprośnościami. Między zakochanymi tworzy się nieraz bardzo czuły, własny język erotyczny, który dla postronnych mógłby nawet wydawać się wulgarny.
Bezdnia to piękne słowo, które oznacza bezmiar głębokości. Choćby bezmiar głębokiego uczucia.

Jurek