Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz

[alchemik]

Podnieś piórko wróbelka i w nim szukaj wzlotu, to szansa twoja.
Dmuchnij w kłosa ździebełko na rżysku ostałe.
Tam odnajdziesz i lot swój i ziarno dla wschodu.
Jedno w niebo, a drugie upuścisz do ziemi. Nie na zatracenie.
Górą i doliną, oraz wokół wszędzie słowom żyzna gleba.

[eka]

Górą i doliną oraz wokół wszędzie słowom żyzna gleba,
tak twierdzą nieszczęśliwi, bo ci weseli, wybrańcy losu ani
ziemi, ani nawet potrzeby mówienia nie czują, fruwają,
spójrz, zwinnie łamaną symetrią - piękni, milczący, rozedrgani.

[pallas]

Spójrz, zwinnie łamaną symetrią - piękni, milczący, rozedrgani.
Nie dziw się im, stoją i widzą wahadło w starej pozie,
która niezmiennie, miarowo przechyla szalę Nike.
Patrzę i wierzyć nie chcę żadnej pozie lauru.

[alchemik]

Patrzę i wierzyć nie chcę żadnej pozie lauru.
Czy wieńczącej skronie, czy u stóp zdeptaną
w szale niespełnienia, na szalach zwątpienia.
W wychyleniu ku klęsce, z ledowych bilbordów.
Piksele rozedrgane milczeniem, kiedy wokół słowa.

[Lucile]

Piksele rozedrgane milczeniem, kiedy wokół słowa
wirują nieuchwytne, strącone spojrzeniem,
jedno usiadło nieśmiało na rzęsy brzegu
zmęczone samotną ucieczką z karnych szeregów
dokąd zmierza i po co - nie powiem, Boli mnie głowa

[pallas]

Dokąd zmierza i po co - nie powiem, Boli mnie głowa
od kiedy stwarzałem otchłań, w której do dziś siedzę
jak tytani w Tartarze. Ikar przybył lecz pochłonęły go
fale wzburzonego wszechświata. Och, kto mnie odwiedzi?

[alchemik]

fale wzburzonego wszechświata - och, kto mnie odwiedzi
w osobliwości kolapsu u zbiegu ulic bez powrotu i zapomnianego
światła skradzione eonom odległościom bez miary oraz supernowej
promocji w biedronce na czółenka kosmiczne sznurowane milczeniem

[eka]

Promocji w biedronce na czółenka kosmiczne sznurowane milczeniem,
wiadomo, nie będzie, która pani wybierze tak długie ciśnienie?! Sklep
i za darmochę ich się nie pozbędzie. Weź jeden bucik, poszukaj jej
między popiołem i makiem. Zyskasz usta ciche i oczy - marzenie.

[alchemik]

między popiołem i makiem zyskasz usta ciche i oczy - marzenie
o ile żeś książę bowiem kocmołuszek planuje by siostry wystawić z gołębio-
siwiutkim sponsorem za wdzięki wdzięczny polecił transseksualną
wróżkę właściciela salonu z bryczkami w dynio-obłym disajn i cichymi
niczym myszki perszeronami pod maską opuściła komnaty o północy
na pantofelek lewy w szkle urżnięty kasjer obłatwił fiskalny paragon

[eka]

Na pantofelek lewy, w szkle urżnięty kasjer obłatwił fiskalny paragon.
Już pół litra starczyło, aby legalnie, w czerwonym koszyku, mały książę
cudo niósł, odważnie pieszcząc wzrokiem.

Szybko wyszedł z marketu, na rozdrożu stanął.
Wszak szukanie pięknej, wiernej, dobrej oraz to, co najważniejsze: cichej żony,
dla każdego człowieka dużym wyzwaniem, może ten no... Wan Obi podpowie?