Czerwona oberża

[misza]

Stara wiśnia jest ciężarna, lecz zgnieciony owoc
nie pocieknie żywym sokiem, ale rzadkim śluzem.
Wypasione muchy wabi czerwienią surową
i kolorem mięsa w jatce, gdy poleży dłużej.

Wszystkie drzewa w dzikim sadzie dawno sparszywiały,
Po gospodzie nie została nawet jedna deska,
żaden gość się nie pojawi wśród ścian śnieżnobiałych,
choć niejeden w dole z wapnem na zawsze zamieszkał.

Kute klucze nie otworzą już drzwi w naszym świecie
i rdzewieją na dnie stawu, gdzie łom i siekiera
zagrzebane w gęstym mule, gdyż mordercom przecież
niepotrzebne, bo nikogo nie będą otwierać.

Ciszę nocną ogłosiły wrony przy śmietniku,
więc gospodarz razem z synem, obaj bezcieleśni,
krążą lekko na paluszkach wśród roju świetlików,
chociaż nie ma kogo zbudzić. Tylko licho nie śpi.

[eka]

Chroniczności balladowa miło cię zobaczyć w kolejnym temacie.
Jatka z ciepłą metafizyczną ironią - panaceum na smutki.
Brawa zasłużone.
-----------------------------------
Aha, częste wyrzucanie czasowników na koniec wypowiedzi tworzy szemrany klimacik. Tak sobie podpatruję, Misza.

[Leon Gutner]

Licho zawsze nie śpi .
I lepszy wieczór - oprócz twojego wiersza - już dzisiaj może mi tylko zrobić wygrany ćwierćfinał .

Z najczystszą przyjemnością L.G.

[Gajka]

To już standard - pięknie

[misza]

Dzięki!
Pozdrowienia znad Jeziora Lednickiego!

[Gorgiasz]

Ciszę nocną ogłosiłyły wrony przy śmietniku,

"ły" się powtórzyło.

[Henryk VIII]

Hej, Miszka!
Wiersz w Twoim stylu - ekstra! Piszesz:"więc gospodarz razem z synem, obaj bezcieleśni,
krążą lekko na paluszkach wśród roju świetlików..."
Wiesz, że lubię Twe wiersze
H8

[skaranie boskie]

I ja je lubię.
Musi dobrze Miszy nad tym jeziorem, skoro wynajduje takie urocze miejsca i tak lirycznie je nam opisuje. Muszę się kiedyś tam wybrać.

[misza]

Gorgiaszu, dziękuję za zwrócenie uwagi.
Już poprawiam i pozdrawiam

Henryku Ósmy!
Wasza Wysokość!
Z wzajemnością.
Wiesz

Fioletowa Małpo!
Pewnie, że musisz odwiedzić to miejsce.
Niestety, musiałem powrócić w domowe mury,
ale za rok...