Sans souci

[misza]

Bardzo ostrożnie wtoczyła się kula
słońca i zaraz zrobiło się jasno.
A kiedy ziemię ciepły prąd rozbujał,
wróciły barwy dziewannom i jaskrom.

W cieniu kucnęły, po nocy pobladłe
chude dusznice wypędzone na dwór,
szukając nory, żeby skryć się na dnie
zanim w południe całkiem z sił opadną.

Niemrawy oddech zaspanego wiatru
kolebał pierzem czubów suchych ostów.
Wszystko dokoła wciąż było zagadką
choć dzień popłynął przed siebie beztrosko.

Bo sekret siedział w każdym ostrzu liścia
przydrożnej trawy i w kwitnącej malwie.
Świat się obudził lecz dlaczego istniał
tego poranka pewnie nie odgadnę.

[Gorgiasz]

Pięknie! Wyjątkowo się podobało, klimat trochę Leśmiana (mego ulubionego)
Tylko w ostatnim wersie, między "poranka" i "pewnie" dałbym myślnik, ewentualnie przecinek.

[tabakiera]

Jak zawsze u Ciebie - płynnie i z ikrą.

Piękny opis poranka.
Zarówno w przyrodzie, jak psychice - może to byś przebudzenie po dłuższym odcięciu od świata.

[skaranie boskie]

Misza, kiedy przebywa dłużej z dala od Jewgienija, robi się liryczny.
Czyżby tęsknota?
Tylko pytanie za kim, za Lolą, Żenią, Pegazem, czy zwyczajnie za bimbrem?
Piękny ten twój poranek, panie Poeto.

[misza]

Tak zrobię, Gorgiaszu.
Przecinek.
Z pozdrowieniami

Dziękuje i serdecznie pozdrawiam, Tabakiero

Fioletowa Małpo, przypomnialeś mi
o Żeni. Trzeba będzie z nim pogadać
Tęsknota za bimbrem, również - nieustająca

[coobus]

Piękny zapis budzącego się dnia. Kunszt słowa i języka, jak to u miszy.
Wszystko dokoła wciąż było zagadką... Bo sekret siedział w każdym ostrzu liścia.
Ja też tak odbieram nowe chwile, które wciąż zadziwiają, choć już nie powinny. Gratki, mistrzu

[misza]

Coobus,
proszę (już kiedyś prosiłem), jeżeli to - "miszczu"
A najlepiej - Miszo

[Leon Gutner]

Nikt nie odgadnie .
Do wieczoru Coobiego dołączył sobie u Leona Miszka .
Uwielbiam was czytać

Z podziwem L.G.

[misza]

Dzięki, Leo!
Z wzajemnością

[Lucile]

Precyzją wersyfikacji, przemyśleniami, pięknem przekazu - onieśmielają mnie Twoje wiersze.
Może dlatego nie pozostawiam pod nimi śladu, chociaż każdy czytam zachłannie i z nieustającym podziwem.
Jest pięknie

Pozdrawiam
Lu cile