Zupełnie nie to miałam na myśli. Druga wersja według mnie jest bardzo chaotyczna dla przeciętnego czytelnika i znowu rozbija się o popularne metafory typu "dach świata". W trzeciej strofie inwersja: mam tyle w sobie słów. O wiele lepiej brzmi : mam w sobie tyle słów.
Spróbuję pokazać Ci o co mi chodzi. Ja ten wiersz czytam tak (mając nadzieję, że się nie obrazisz):
spastyczni
szkoda mi nielotów uwięzionych szpilką
porażonych neuronów nie tracących czucia
codziennie rośnie mur berliński
w którym dziury wydłubuje nadzieja
a ja zapominam jak się połyka
słowa utkane z niedopowiedzeń
każdego dnia mam mniejszą przestrzeń
gdzie coraz słabiej
wykłócam się ze śmiercią o szacunek