Nie oglądam prawie wcale telewizji, ale na urlopie czasem ekran pozostaje jedynym źródłem informacji i rozrywki.
Proszę, kto mi objaśni, "co się stało z naszą klasą", czyli w co ta nieszczęsna Jedynka została zmieniona?
Po pierwsze, od 2013 r. została całkowicie wycofana oferta dla dzieci. A przecież każdy chyba pamięta czasy Wieczorynki, Teleranka, 5-10-15, Tik-taka, itp. Czemu nagle mali widzowie zostali uznani za target non grata?
A nie, sorry. "Ziarno" zostało. Hehe.
Rozumiem, że PełO przekształciło Jedynkę w folwark pogoni za pseudo-oglądalnością i dopasowało ją poziomem do innych stacji komercyjnych. A obecna ekipa rządząca na Woronicza?
Powiedzcie mi, dobrzy ludzie, co się stało z ofertą sportową? Pamiętam z dzieciństwa, że nie było wówczas specjalistycznych kanałów sportowych, a oglądałam przecież mnóstwo zawodów w różnych ciekawych dyscyplinach - oczywiście od piłki nożnej poczynając, ale także były i wszystkie Olimpiady, i pływanie, i gimnastyka artystyczna, i jeździectwo, i skoki narciarskie, i jazda figurowa na lodzie, i szereg innych. Dzisiaj o części tych konkurencji pewnie niektórzy nawet nie wiedzą. Kto na przykład orientuje się, na czym polega pływanie synchroniczne? Masakra.
Powiedzcie mi, dobrzy ludzie, dlaczego Jedynka jest teraz jakąś koszmarną mieszanką zagranicznych szmirowatych telenowel i reportaży religijnych na poziomie gazetek parafialnych? Gdzie jakaś dobra publicystyka, gdzie filmy popularnonaukowe i przyrodnicze, gdzie edukacyjna oferta dla dzieci i młodzieży? Dlaczego, skoro "na topie" jest patriotyzm, nie mamy w ramówce starych, dobrych seriali historycznych, czy chociażby filmów z minionej epoki, z których przynajmniej można było się pośmiać (w przeciwieństwie do komedii współczesnych, na dodatek wybranych chyba na zasadzie selekcji negatywnej). Czy naprawdę taka chała jak "Tysiąc i jedna noc" czy "Sułtanka Kosem" ) (boshhhhhhe) są lepszą alternatywą dla polskich widzów, niż chociażby "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", czy nawet "Noce i dnie"? W końcu TVP1 ma misję promowania tego, co nasze i rodzime, nawet kosztem oglądalności, choć śmiem wątpić, czy wyżej wymienione pozycje tę oglądalność zwiększają.
A co z teatrem TVP? Kultowe spektakle przecież zostały w naszej pamięci do dziś...
Misja TVP1 za to realizowana jest z nawiązką, jeśli chodzi o wątki religijne. Emisji na ten temat "jak mrówków". Z najbliższych 3 dni: "Franciszek, jezuita" (serial), Studio Światowych Dni Młodzieży (na okrągło), Anioł Pański z papieżem i transmisja z mszy św. (czy nie powinna to być domena telewizji stricte religijnej?), "Świętość i miłosierdzie", "Kuchnia papieska".... No ja rozumiem, że teraz media publiczne są w rękach ludzi sprzyjających Kościołowi, ale żeby aż tak przesadzać?
To już, jak babcię kocham, wolę TV Trwam. Tam przynajmniej nikt nie udaje, że to NIE jest telewizja wyznaniowa. Jest komuś nie po drodze ze światopoglądem katolickim - to nie ogląda, ale nikt mu tegoż światopoglądu nie serwuje w ramach "pro publico bono". Jak chcę pogłębić swoją duchowość, to tam mogę poszukać odpowiednich programów, ale po Jedynce należałoby się spodziewać spełnienia podstawowych obowiązków telewizji PUBLICZNEJ - obiektywnej informacji, pokazywania podstawowych wydarzeń sportowych, kulturalnych, społecznych (nie tylko ŚDM), rozrywki stonowanej i - podkreślam z całą mocą - rodzimej, a przede wszystkim różnorodności. Obecna ramówka wydaje mi się - poza rozmodlonymi staruszkami, ale to wybiórczo - przeznaczona tak naprawdę dla nikogo.
Czy ta bylejakość jest zamierzona, aby na jej tle katolickie laurki były wyspami blasku?
Przykładowo, w ostatni weekend odbyły się dwudniowe zawody w skokach narciarskich, w Wiśle. Konkurs indywidualny wygrał Polak. TVP1 z łaski pokazała dziś jedynie drugą serię na żywo. Czy ktoś wyjaśni, dlaczego nie mogli dać pierwszej serii konkursu (skoro już zdecydowali się w ogóle rzucić gawiedzi taki ochłapek)? Czy pokazywanie, jak infantylnie rozentuzjazmowana dzieciarnia brazylijska (określana szumnie mianem pielgrzymów) konsumuje z zachwytem bigos w jakiejś Pipdówie (w ramach studia ŚDM) - było aż tak ważne i wzbudza ogólnie aż takie zainteresowanie ludzi? Czy osiągający sukcesy polski sportowiec oraz uprawiana przez niego dyscyplina uznani zostali (i kto uznał?) za niewarte telewizyjnej promocji?
Jestem wierzącą patriotką, i generalnie blisko mi do ogólnych założeń programowych współczesnej polskiej władzy ale to, co się stało z publiczną telewizją (Jedynka) jest przerażające.



Chyba, że trafiłam na zły moment - przygotowania do krakowskiego amoku plus sezon ogórkowy...