Mamidło

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Eärendil
Posty: 150
Rejestracja: 19 lip 2016, 23:24

Re: Mamidło

#11 Post autor: Eärendil » 02 sie 2016, 21:29

Ewa, podziwiam Cię za twórczość, słowa w Twoich rękach to magia poezji. Pierwsza strofa najlepsza! Pozdrawiam. :rosa:
"Czasem trzeba przejść przez piekło, żeby sięgnąć nieba..."

AS...
Posty: 989
Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
Lokalizacja: Kraków

Re: Mamidło

#12 Post autor: AS... » 02 sie 2016, 21:31

Twoja poezja staje się dla mnie jeszcze bardziej niezwykła...
dotąd nie poznałem jeszcze żadnej poetki spod Twojego znaku;
piszące wiersze Wagi to raczej rzadkość...
ale uparta jesteś bardziej niż niejeden Koziorożec
:jez:
no i dobrze, kropidło ze święconą na wrzesień

PS
spadam już, bo odstraszam Ci czytelników

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 1767
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

Re: Mamidło

#13 Post autor: biegnąca po fali » 02 sie 2016, 21:33

Na październik.
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Mamidło

#14 Post autor: Alek Osiński » 03 sie 2016, 1:24

Pierwsza strofa - bardzo, ale pozostałe jej niestety msz, nie dorastają,
przynajmniej, kiedy spojrzeć na ich plastykę, zbyt wiele dzwonów dzwoni
w różnych kościołach, co trochę rozbija przekaz, zbyt rozprzęgając
symbolikę...

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 1767
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

Re: Mamidło

#15 Post autor: biegnąca po fali » 03 sie 2016, 1:27

Ok. Rozumiem :)
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: Mamidło

#16 Post autor: Henryk VIII » 06 sie 2016, 16:57

Witaj,
no , chyba mam dziś szczęście ( DRAPIĄCE PO DUSZY PAZUREM) :smoker: do bardzo udanych utworów - wcześniej wspaniały wiersz Eärendila, teraz Twój...
Co Ci mogę napisać? - po pierwsze - bardzo boli mnie ten tekst. Po drugie? - bardzo boli mnie ten tekst. Po trzecie - tak samo.
Myślę: są sprawy niewyrażalne, są uczucia, które nie dają się wprost opisać, dlatego autor nie ma innego wyjścia, jak uciec się do obrazów ( które bolą) .
Piszesz: " Tragedii nie ma. Jest za to drzewo ..." - przekornie - bo odwrotnie - bo nie ma drzewa, które jest ( i to na dodatek konkretnie śliwa:)!), a jest tragedia ( której przecież nie ma)...
Boli mnie Twój wspaniały wiersz..., długo będzie boleć... :rosa:
h8

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Mamidło

#17 Post autor: anastazja » 06 sie 2016, 20:45

Udane mamidło - wiersz bolesny i obrazowy. Zachwyciła mnie śliwa, na której peel wiesza psy i koty...Dużo świeżych metafor. Podoba mi się.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 1767
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

Re: Mamidło

#18 Post autor: biegnąca po fali » 06 sie 2016, 22:44

Henryku, anastazjo - dziękuję :rosa:
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

Awatar użytkownika
Mchuszmer
Posty: 578
Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
Lokalizacja: Kraków

Re: Mamidło

#19 Post autor: Mchuszmer » 18 sie 2016, 14:27

Cześć, Biegnąca. Bardzo ciekawy, niepokojący, emanujący osamotnieniem i marazmem grzęźnięcia w zahamowaniach i zaszłościach wiersz; cierpki posmak, może autoironii; oryginalny, klimatyczny tytuł. Charakterystyczne rekwizyty, ale nic to ;-). Mam jedynie parę pomysłów co do konstrukcji i ekonomii wypowiedzi.

Z jednej strony nie czyta się źle, z drugiej jednak wersyfikacja w tej postaci niewiele wnosi jako zabieg poetycki. Popracowałbym nad innymi przerzutniami (nie, żeby wszędzie musiały jakieś być, ale tu wyraźnie leżały w zamyśle. no i jest na nie budulec)i może takim zapisem, który podlegałby choć trochę tym drobnym zmianom w emocjonalności przekazu, bo z mojego punktu widzenia występują. Obecnie zapis jest dość monotonny, bardzo zachowawczy, a wydaje mi się, że o ile w niektórych miejscach to może być adekwatne, to np. w ostatniej strofie dajmy na to "pozawieszałbym oddech" na końcu wersów, by oddać to (jak przynajmniej ja to widzę) napięcie, zbliżanie się czegoś, rozdarcie; dla mnie taki zapis byłby bardziej niepokojący, niż same "mocne" rekwizyty.

Wiersz nie szczędzi słów. Prozatorska otoczka co prawda nie jest niczym złym sama w sobie, ale moim zdaniem tu nie pełni najlepszej funkcji, a trochę wypycha watą wypowiedź i jakby rozsadza ją od środka, zwłaszcza, że buduje np. długi, trzeszczący spółgłoskami piąty wers.
Myślę, że odjęcie paru słówek typu "to", "za to" czy kilku czasowników nie obniży emocjonalnego ładunku tekstu; a i tak sama forma wydaje się pasować do odrobinę oszczędniejszych wierszy.
"gdy" z 1. strofy zamieniłbym na bezpretensjonalne i nie wyróżniające się tu kiedy.

Mamy też wędrówki po suficie, które obciążają strofę opisem, rzeczownikami i czasownikami, dla mnie przez to trochę przekolorowaną - a czy nie lepiej zostawić tu żyrandol i muchę, dając czytelnikowi pole popisu dla wyobraźni? Mnie takie "odkrywanie wraz z podmiotem" przywiązuje do tekstu, zapisuje go w pamięci emocjonalnej.

Dla mnie rekwizytów ogólnie jest nieco za wiele, rozpraszają, a pajęczyny w tym wszystkim wydają dźwięk, który lekko przerysowuje, przeładowuje kompozycję efektami specjalnymi.
Ale muszę przyznać, że śliwa jest oryginalna i choć nie znajduję dla niej jakiegoś konkretnego uzasadnienia, to nie wyobrażam sobie wiersza bez niej :).
Za to wiersze z wydłubanymi oczami, bez urazy, dla mnie już wkraczają w styl produkcji grozy pośledniej klasy.

Oczywiście, wiem że to wszystko jest względne i wiele uwag zależy wprost od interpretacji. Tak czy inaczej, pozwoliłem sobie na małą zabawę z tekstem po swojemu dla zobrazowania przykładem, o co mniej więcej mi chodziło.


Na środku pokoju, w połowie drogi
między szybą a szkłem, wyrosła śliwa. Pewnie z pestki
wyplutej przypadkiem, kiedy potknęłam się
o żyrandol lub muchę.

Tragedii nie ma. Jest drzewo i teraz na nim wieszam
psy i koty, te drugie rzadziej, z wyczuciem dobierając
gałąź do gabarytów ofiary.

Zdarzają się też grubo plecione
sznury. Wilgotne poszewki i ślepe wiersze,
czekające na pierwszy lepszy
przeciąg, by wydostać na świat
brudy spod podłogi, tapet i drzwi
ukrytych za szafą.
-------------------------------

Pozdrowienia :kwiat:
mchusz, mchusz.

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 1767
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

Re: Mamidło

#20 Post autor: biegnąca po fali » 19 sie 2016, 22:52

Hej :) Przede wszystkim dziękuję za poświęcony mi czas. Rzadko komu chce się
przystanąć na dłużej, a Ty to zrobiłeś. Pewnie masz rację i wszystkie Twoje uwagi są trafne,
ale wersja którą przedstawiłeś (oskubana z moich "dodatków") wydaje mi się jakaś taka... nie moja?
Wiem. Wiem, że przegaduję swoje teksty, niepotrzebnie malując emocje i obrazy,
ale taka już jestem i chyba nie chcę się zmieniać.

Pozdrawiam.
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”