uosobienie konieczności

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

uosobienie konieczności

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 17 sty 2012, 22:31

w moich posiadłościach słońce nigdy nie zachodzi;
swoista różnica innych gatunków tego rodzaju.
nie odchodzę dzisiaj, bo nie ma takiej potrzeby
tym bardziej, że o jutrze nic pewnego nie wiadomo...

ale nic nie robię w kierunku pozorowanej bezczynności,
gdyż próżniactwo nie daje odpowiedniego wypoczynku.
nie spodziewam się bytu obfitującego w zaszczyty.
czyżby bóg zapomniał com dla niego uczynił?

nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.

w victorii śniadych ud zatrzymasz odchodzących,
piórem - staniesz się kobietą niczyją i niezrozumiałą
i nawet kiedy wiarą poszukasz śpiącego rozumu
i tak fortunie powierzysz pedantyczne utrapienie ciała.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

SamoZuo

Re: uosobienie konieczności

#2 Post autor: SamoZuo » 17 sty 2012, 22:41

ło rany chyba słownik mi potrzebny bo ja nie ka pe wu,
pomyśle nad tym o co tu idzie...

ta ostatnia zwrotka to o bogatej wdowie chyba ;)

wiersz nie jest zbyt spójny, przynajmniej mi się tak wydaje

Pozdrawiam ;)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: uosobienie konieczności

#3 Post autor: Alek Osiński » 18 sty 2012, 12:48

skomplikowany ten wiersz i lawirujący niczym imperium brytyjskie
ciekawy fragmentami, fragmentami, przynajmniej dla mnie, trochę niejasny, mocno szyfrujesz
pozorowana bezczynnośc to chyba jednak co innego niż próżniactwo

Pozdrawiam
:vino:

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: uosobienie konieczności

#4 Post autor: anastazja » 19 sty 2012, 14:04

wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę - ta jest ladna :ok:
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.


niezupelnie rozebralam wiersz, mysle, ze autor chcial przekazac zycie za pieniadze? :crach: Moze sie wyglupilam, ale tak odczytuje. Chocby ta strofa:

nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 1338
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32

Re: uosobienie konieczności

#5 Post autor: Bożena » 20 sty 2012, 15:21

inne gatunki tego rodzaju- czyli co- ?podludzie- nadludzie- nie mam pojęcia :myśli:

nie odchodzę dzisiaj, bo nie ma takiej potrzeby
tym bardziej, że o jutrze nic pewnego nie wiadomo...
- kropki nie potrzebne


czyżby bóg zapomniał com dla niego uczynił? - też bym chciała wiedzieć - co takiego peel uczynił :)


wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.
- to niepoetka nie może być prawdziwą kobietą :crach:

dla mnie zagmatwany jakby na siłę- pozdrawiam :beer:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: uosobienie konieczności

#6 Post autor: Gloinnen » 21 sty 2012, 12:28

Rzeczywiście, wiersz zagmatwany, ale to może tylko kwestia takiego a nie innego zapisu, ułożenia w strofy i zagęszczenia obrazów.
Bardzo podoba mi się od tego momentu:
Qń Który Pisze pisze:wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.

w victorii śniadych ud zatrzymasz odchodzących,
piórem - staniesz się kobietą niczyją i niezrozumiałą
i nawet kiedy wiarą poszukasz śpiącego rozumu
i tak fortunie powierzysz pedantyczne utrapienie ciała.
Końcówka jest moim zdaniem dobra, ale może dlatego także, że treściowo mi bliska. Chociaż pozbyłabym się nadmiaru imiesłowów - "wirujące", "odchodzących", "śpiącego".... Za dużo. Może "uśpionego" daj, zamiast śpiącego?

"i nawet" - może "a nawet" - żeby nie powtarzać "i", gdyż nie wygląda mi to tutaj na świadomie użytą anaforę.
Qń Który Pisze pisze:w moich posiadłościach słońce nigdy nie zachodzi;
swoista różnica innych gatunków tego rodzaju.
nie odchodzę dzisiaj, bo nie ma takiej potrzeby
tym bardziej, że o jutrze nic pewnego nie wiadomo...

ale nic nie robię w kierunku pozorowanej bezczynności,
gdyż próżniactwo nie daje odpowiedniego wypoczynku.
nie spodziewam się bytu obfitującego w zaszczyty.
czyżby bóg zapomniał com dla niego uczynił?

nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
Moim zdaniem w pierwszej części jest zdecydowanie za dużo przeczeń. Naszpikowałeś nimi te strofy aż do przesady.

"com" - forma, która już w tej chwili wyszła z powszechnego użycia i brzmi trochę sztucznie. Moim zdaniem nie ma sensu nadawać wierszom tak bardzo podniosłego tonu przez wykorzystanie archaicznych form, raczej sugerowałabym maksymalną prostotę językową.

Generalnie jeszcze napomknę trochę o patosie. Każdy poeta używa go w mniejszym, lub większym stopniu, gdyż poezja jest zawsze pewnego rodzaju transpozycją, nadaniem rzeczom, wydarzeniom, odczuciom - wyjątkowości, mocniejszego, dobitniejszego, głębszego wymiaru.
Ale czym innym jest werbalne napuszenie, a Twój tekst za bardzo chyba właśnie się puszy słowami.

Pozdrawiam, czekam na kolejne, bo tak czy inaczej - ciekawi mnie Twoje pisanie.
:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Re: uosobienie konieczności

#7 Post autor: Qń Który Pisze » 21 sty 2012, 14:53

Samo Zuo, myślę, że przesada z tym słownikiem :beer: Epikur, to postać znana z mitologii, podobnie jak ze współczesnej "myto-logii politycznej" gen. Wojtek Jaruzelski :cha:
Mało który poeta pisze z ka pe wu.
Czasami prawdy o swoich wierszach dowiaduje się od czytelników :cha:
i z kilkunastu opini wyrabia sobie zdanie o czym tak naprawdę chciał napisać. ;) :ach!:
Wiersz jest zlepkiem przemyśleń i trudno czasami nadążyć czytelnikowi za myślowym tokiem roztrzepanej weny autora, tym bardziej, że kiełbasa twórcza skutecznie kryje konieczne dodatki, bo kuchnia jest arką przymierza natchnienia i osobistego, wikłaczego talentu każdego autora. Z wierszem podobnie jest, jak z kobietą. Kiedy sama się rozbierze po przeciwnej stronie łóżka i szybko wskakuje pod kołdrę by z rozkoszą oddać się cierpieniom ciała, ta zabiera sporo estetycznego piękna z tzw. gry wstępnej, kiedy jest rozbierana przez kogoś... wtedy zawsze ma coś do ukrycia :jez: :cha:


Alu, z krainy os... każda bezczynność jest próżniactwem... chodzi tylko o sposób w jak usypiamy swoje poczucie obowiązku. Czasami uda nam się oszukać samego siebie, upozorowawszy pozorny spokój, co by się bezstresowo spokojem delektować... :beer:

Anastazjo... hm, skądinąd piękne imię... ktoś chciał odejść, zgnębiony porażką uczuć i zdrowia. Kasą nie możemy się wykupić z odstąpienie od honorowego życia. Pisałem do tej poetki wierszem, chcąc obudzić w niej kobietę i upierałem się przy tym, że poezja to tylko przedsionek tożsamości... wirujące sukienki poetek, to radość z prawdziwych wydarzeń, które z poezją akurat nie muszą mieć wiele wspólnego. To dużo ważniejsza część życia niż ulewanie rozpaczy nad kawałkiem niezapisanej karteczki. Wszystko jest w naszych rękach, ale czasami nie wystarczy sił, żeby kołem fortuny zakręcić... kto nie gra, ten nigdy nic nie wygra, narzekając na brak szczęścia i paskudny los. Sukces, to suma podejść, nawet gdyby miało ich być tysiące. Potrzeba do tego gigantycznego samozaparcia, ale na mecie, szybko zapomina się o wysiłku, pławiąc się w szczęściu, które nie miało wyjścia i musiało kiedyś przegrać z niestrudzonym jego poszukiwaczem. :vino:

Bożena, to prostsze niż myślisz... są ludzie, u których mało kiedy świeci słońce, bo każdego dnia budzą się tzw. lewą nogą i szczerzą już kły z samego rana. Rodzaj, to ludzie, którzy dzielą się na rozmaite gatunki... malkontenci, obździdrągi, zboczeńcy, romatycy, patałachy, lebiegi, morbidezza i sam bóg wie ile jeszcze. U peela prawie zawsze świeci słońce, co wydaje się być szczególnym wyróżnikiem wśród innych gatunków tego rodzaju.
Nie ma boskiej sprawiedliwości, ani innej, bo biedni zawsze płacą najwyższą cenę za swoje cierpienie, a szczególnie dzieci, które wcale nie są pod jakimiś szczególnymi boskimi auspicjami. Cóż takiego peel uczyni? Całym swoim życiem udowadnia, że czynienie dobra, to szczególne asocjacje w łańcuchu bóg-człowiek-zbawienie.
Nie czeka na rewanż i rozdaje prezenty w postaci uśmiechów, dobrego słowa, uczynków, wsparcia i żyje, jakby w ciągłym poczuciu rozumienia każdego. Nie zraża się tym, że zamiast oczekiwanej wdzięczności spotyka go nietolerancja, zawiść, czy nawet odrzucenie. Bo właśnie słońce prawie nie zachodzi w jego "posiadłościach" i dzieli się nim, jak tylko umie.
Prawdziwą kobietą może być nawet tzw, babcia klozetowa i wcale nie musi być poetką :rosa: ale nie można być poetką, która zapomina, że jest prawdziwą kobietą :)
a przecież o poetce tutaj mowa a nie o babci klozetowej, co przecież doskonale jest czytelne w ostatniej strofie.


Gloinnen... zawsze imponowała mi Twoja rzeczowa "rozbiórka" tekstu w aspekcie poprawności i przejrzystości, uwarunkowanej oszczędnymi środkami, aczkolwiek mającymi siłę wszystkich innych użytych bezcelowo :ok:
Z patosem walczę mało skutecznie, bo zaćma spontaniczności usypia mi tzw. "kontrolera uczć" i wpuszcza mnie w maliny kiczu, o który nie trudno, kiedy mowa o niekontrolowanych uczuciach. :(
Dziękuję, że wpadłaś ze swoją jakże merytoryczną analizą. :rosa:
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

czochrata

Re: uosobienie konieczności

#8 Post autor: czochrata » 21 sty 2012, 17:57

bardzo interesująco piszesz...czekamy na następny!
pozdrawiam :ok:

Pinokio
Posty: 55
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:12

Re: uosobienie konieczności

#9 Post autor: Pinokio » 21 sty 2012, 23:39

nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.


piękne wersy aż chce się czytać, to jest poezja prawdziwa pisana z końskim łbem ha,ha

brawo ładnie wyszło

pozdrawiam

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: uosobienie konieczności

#10 Post autor: Marcin Sztelak » 22 sty 2012, 0:23

Bardzo gęsty wiersz, może miejscami zbyt gęsty ale mimo tego przypadł mi do gustu.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”