Pan w siwym swetrze
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Pan w siwym swetrze
Dom stał na wzgórzu winem okolony,
pięknym widokiem wabił oko widza.
Był przeogromny, bogaty w balkony.
Zewnętrzną szatą ból duszy wyszydzał.
Zastanawiam się. Wynika, że okolica piękna, dom pięknie położony, duży, zdobiony - znaczy cacko architektury.
To dlaczego nagle "ból duszy wyszydzał"? Bo piękny? A jakby był brzydki to już nie wyszydzałby? Co ma piernik do wiatraka?
W pamięci utkwił skrawek tamtej sceny.
Pan w siwym swetrze, angielskim dzierganym,
który w linoryt zmieniał śmierci hieny.
Staw, lilie wodne i rozmowy z Panem.
"...który w linoryt zmieniał śmierci hieny..." - pytanie: ile tych śmierci hiena miała? Bo gdyby: ...który w linoryt zamieniał śmierć hieny... to rytmicznie na jedno by wyszło, a logiki więcej.
"...Staw, lilie wodne i rozmowy z Panem..." czy to znaczy, że robiąc te linoryty utopił się??? Bo nie wiem, jak te wersy się wzajem tłumaczą...
Poruszający serce widok synka,
Kilkuletniego, krzyczącego tato!
Gdy na rowerku śmigał z słodką minką,
lecz było to już bliskie końca lato.
Co poruszającego jest w dziecku "śmigającym" na rowerku ze słodka minką pod koniec lata? Może tylko tyle, że powinno jeździć wolniej a nie śmigać...
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium a treść jego taka:
Głęboką treścią przejmuje – zachwyca.
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Dziwaczne to epitafium... a treść jego taka: - dwukropek świadczy, że następuje cytat treści tegoż epitafium, znaczy:
Głęboką treścią przejmuje – zachwyca.
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Kombinowała Autorka jak tę strofę skonstruować i wyszło fatalnie, bo już ma być cytat epitafium, a jeszcze należy czytelnikowi dopowiedzieć, że tenże - głęboką treścią przejmuje i zachwyca. Czytelnik sam gotów tego nie zauważyć.
A wszystko, aby jakoś złożyć strofę, wpasować rym do "tablica" itd.
O rymach sobie daruję... o akcentach (rytmice) już było...
Całość jawi mi się jak historia, którą chce się opowiedzieć wierszem, ale brakuje "warsztatu" , pomysłu, i takie ni to, ni sio, ni owo - wychodzi.
Poczekam ja sobie na inne.
pięknym widokiem wabił oko widza.
Był przeogromny, bogaty w balkony.
Zewnętrzną szatą ból duszy wyszydzał.
Zastanawiam się. Wynika, że okolica piękna, dom pięknie położony, duży, zdobiony - znaczy cacko architektury.
To dlaczego nagle "ból duszy wyszydzał"? Bo piękny? A jakby był brzydki to już nie wyszydzałby? Co ma piernik do wiatraka?
W pamięci utkwił skrawek tamtej sceny.
Pan w siwym swetrze, angielskim dzierganym,
który w linoryt zmieniał śmierci hieny.
Staw, lilie wodne i rozmowy z Panem.
"...który w linoryt zmieniał śmierci hieny..." - pytanie: ile tych śmierci hiena miała? Bo gdyby: ...który w linoryt zamieniał śmierć hieny... to rytmicznie na jedno by wyszło, a logiki więcej.
"...Staw, lilie wodne i rozmowy z Panem..." czy to znaczy, że robiąc te linoryty utopił się??? Bo nie wiem, jak te wersy się wzajem tłumaczą...
Poruszający serce widok synka,
Kilkuletniego, krzyczącego tato!
Gdy na rowerku śmigał z słodką minką,
lecz było to już bliskie końca lato.
Co poruszającego jest w dziecku "śmigającym" na rowerku ze słodka minką pod koniec lata? Może tylko tyle, że powinno jeździć wolniej a nie śmigać...
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium a treść jego taka:
Głęboką treścią przejmuje – zachwyca.
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Dziwaczne to epitafium... a treść jego taka: - dwukropek świadczy, że następuje cytat treści tegoż epitafium, znaczy:
Głęboką treścią przejmuje – zachwyca.
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Kombinowała Autorka jak tę strofę skonstruować i wyszło fatalnie, bo już ma być cytat epitafium, a jeszcze należy czytelnikowi dopowiedzieć, że tenże - głęboką treścią przejmuje i zachwyca. Czytelnik sam gotów tego nie zauważyć.
A wszystko, aby jakoś złożyć strofę, wpasować rym do "tablica" itd.
O rymach sobie daruję... o akcentach (rytmice) już było...
Całość jawi mi się jak historia, którą chce się opowiedzieć wierszem, ale brakuje "warsztatu" , pomysłu, i takie ni to, ni sio, ni owo - wychodzi.
Poczekam ja sobie na inne.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pan w siwym swetrze
Trudno mi się nie zgodzić z JSK, Alegorio.
Wypunktowałabym podobnie.
Za mało jeszcze przemyślana ta opowieść.
Dobrego

Wypunktowałabym podobnie.
Za mało jeszcze przemyślana ta opowieść.
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Pan w siwym swetrze
JSK
Miladora
Opowieść jest przemyślana na tyle , ile potrzeba.
To ja przeżyłam jej wątek i opisałam tak, jak mi w sercu grało.
A jeśli JSK nie leżałeś ponad rok w pięknym szpitalu na wzgórzu,
takim, jak go opisałam, to co możesz wiedzieć o bólu dusz jego mieszkańców,
którzy umierali tam żyjąc, bo patrzyli na śmierć młodych ludzi.
Nie tylko patrzyli, ale ocierali się o własną.
Chodzi ci o to, że niby co? Miałam napisać to wszystko z detalami?
Wkurzyłeś mnie tą swoją bez serca krytyką do ostateczności.
Jaki bym nie napisała wiersz, dla Ciebie każdy jest do niczego.
Jeśli jest dopowiedziane w treści, to piszesz, że kawa na ławę.
Jeśli jest bardziej tajemniczo podany, to rozbierasz go do naga i nic nie rozumiesz z niego.
To nie wypisuj że wiersz jest źle skonstruowany, tylko rusz głową i przemyśl jego treść pod każdym kątem w różnej interpretacji.
Gdybym tak jak Ty patrzyła na wiersze z pozycji niechętnej autorowi, to i w Twoich wierszach mogłabym powywracać treść do góry nogami i napisać Ci że nielogiczne.
Skąd mam wiedzieć, czy jesteś mecenasem poezji i to co mi piszesz pod wierszami, jest niepodważalną prawdą.
Przecież w tej sztuce jaką jest poezja, piękno polega na nieokreślonych formach i przekazie.
Chodzi Wam o to, żeby wiersze wsadzić w żelazne ramy?
Przestań już ze mnie robić grafomankę, no chyba że zależy Ci na wygryzaniu mnie z każdego portalu.
Jeśli tak, to napisz mi to otwarcie, podam Ci wszystkie moje linki do innych portali.
Z jednego już mi pomogłeś odejść, a ten będzie drugi.
Myślę, że piszący komentarz autor autorowi, nie powinien grzebać w jego treści, no chyba, że rzeczywiście jest niedorzeczna.
Wyraźnie jednak widać czepianie się dopuszczalnych błędów, tolerowanych w poezji jako sztuce, która rządzi się swoimi prawami.
A wiersze nie wszystkie muszą być sylabotonikami, jak to już napisał skarania i każdy chyba o tym wie.
(Wers przed epitafium wstawiłam w nawias, żeby było jaśniej)
Tylko tego co naprawdę myślę, nie napiszę bo...
Miladora
Opowieść jest przemyślana na tyle , ile potrzeba.
To ja przeżyłam jej wątek i opisałam tak, jak mi w sercu grało.
A jeśli JSK nie leżałeś ponad rok w pięknym szpitalu na wzgórzu,
takim, jak go opisałam, to co możesz wiedzieć o bólu dusz jego mieszkańców,
którzy umierali tam żyjąc, bo patrzyli na śmierć młodych ludzi.
Nie tylko patrzyli, ale ocierali się o własną.
Chodzi ci o to, że niby co? Miałam napisać to wszystko z detalami?
Wkurzyłeś mnie tą swoją bez serca krytyką do ostateczności.
Jaki bym nie napisała wiersz, dla Ciebie każdy jest do niczego.
Jeśli jest dopowiedziane w treści, to piszesz, że kawa na ławę.
Jeśli jest bardziej tajemniczo podany, to rozbierasz go do naga i nic nie rozumiesz z niego.
To nie wypisuj że wiersz jest źle skonstruowany, tylko rusz głową i przemyśl jego treść pod każdym kątem w różnej interpretacji.
Gdybym tak jak Ty patrzyła na wiersze z pozycji niechętnej autorowi, to i w Twoich wierszach mogłabym powywracać treść do góry nogami i napisać Ci że nielogiczne.
Skąd mam wiedzieć, czy jesteś mecenasem poezji i to co mi piszesz pod wierszami, jest niepodważalną prawdą.
Przecież w tej sztuce jaką jest poezja, piękno polega na nieokreślonych formach i przekazie.
Chodzi Wam o to, żeby wiersze wsadzić w żelazne ramy?
Przestań już ze mnie robić grafomankę, no chyba że zależy Ci na wygryzaniu mnie z każdego portalu.
Jeśli tak, to napisz mi to otwarcie, podam Ci wszystkie moje linki do innych portali.
Z jednego już mi pomogłeś odejść, a ten będzie drugi.
Myślę, że piszący komentarz autor autorowi, nie powinien grzebać w jego treści, no chyba, że rzeczywiście jest niedorzeczna.
Wyraźnie jednak widać czepianie się dopuszczalnych błędów, tolerowanych w poezji jako sztuce, która rządzi się swoimi prawami.
A wiersze nie wszystkie muszą być sylabotonikami, jak to już napisał skarania i każdy chyba o tym wie.
(Wers przed epitafium wstawiłam w nawias, żeby było jaśniej)
Tylko tego co naprawdę myślę, nie napiszę bo...
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pan w siwym swetrze
Aleguniu – myślę, że mówimy teraz o dwóch różnych rzeczach. 
Pierwsza to autor, do którego nikt z nas nic nie ma.
Druga – to wiersz, który został odebrany i skomentowany przez czytelników zgodnie z ich własnym wyczuciem.
Wiersz jest „towarem”, jeżeli mogę tak powiedzieć. Jako towar podlega ocenie takiej samej, jak sukienka czy buty kupione w sklepie. Gdy są źle wykonane, klient kręci nosem i nie kupuje. Albo składa reklamacje i wykonawca musi usunąć braki.
Masz wiele pięknych wierszy, Alegorio, ale i sporo niedopracowanych. Najczęściej wtedy, gdy ponoszą Cię emocje. Stąd nie zawsze czytelnicy je biorą. Tylko że zamiast przemyśleć i dopracować, wolisz się obrażać, uważając krytykę za nagonkę na siebie. Czyli nie robisz z komentarzy właściwego użytku.
A na koniec – można pisać to, co w sercu gra, ale powinno się robić to tak, żeby czytającym też zagrało. Jeżeli tego w ten sposób nie odbierają, to wypada się zastanowić, czy robi się to dobrze. I wyciągnąć wnioski.
Dobrego dnia

Pierwsza to autor, do którego nikt z nas nic nie ma.
Druga – to wiersz, który został odebrany i skomentowany przez czytelników zgodnie z ich własnym wyczuciem.
Wiersz jest „towarem”, jeżeli mogę tak powiedzieć. Jako towar podlega ocenie takiej samej, jak sukienka czy buty kupione w sklepie. Gdy są źle wykonane, klient kręci nosem i nie kupuje. Albo składa reklamacje i wykonawca musi usunąć braki.
Masz wiele pięknych wierszy, Alegorio, ale i sporo niedopracowanych. Najczęściej wtedy, gdy ponoszą Cię emocje. Stąd nie zawsze czytelnicy je biorą. Tylko że zamiast przemyśleć i dopracować, wolisz się obrażać, uważając krytykę za nagonkę na siebie. Czyli nie robisz z komentarzy właściwego użytku.
A na koniec – można pisać to, co w sercu gra, ale powinno się robić to tak, żeby czytającym też zagrało. Jeżeli tego w ten sposób nie odbierają, to wypada się zastanowić, czy robi się to dobrze. I wyciągnąć wnioski.

Dobrego dnia

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pan w siwym swetrze
alegoria pisze:no chyba że zależy Ci na wygryzaniu mnie z każdego portalu.
Jeśli tak, to napisz mi to otwarcie, podam Ci wszystkie moje linki do innych portali.
Z jednego już mi pomogłeś odejść, a ten będzie drugi.

Droga Alegorio,
myślę, że Twoja reakcja jest zdecydowanie zbyt emocjonalna i chyba nieadekwatna do sytuacji. Mam prośbę, abyś powstrzymała się od tak ostrych wycieczek ad personam. Komentarz JSK, choć zawiera sporo krytyki, nie jest, w przeciwieństwie do Twojej riposty, napastliwy. Myślę, że trochę nadinterpretujesz jego słowa.
Doskonale rozumiem, że wklejony przez Ciebie utwór wiąże się z wieloma wspomnieniami, które dla Ciebie mają duże znaczenie i utkwiły w pamięci być może na zawsze. Wrażliwa poetycka dusza nadała im kształt wiersza, pełnego uczuć, który - w zamyśle - miał poruszyć oraz pobudzić do głębokiej refleksji o śmierci, cierpieniu, przemijaniu, chorobie.
Jednakże z drugiej strony - skoro treść tak bardzo dojmująca, niełatwa, mocno zakorzeniona w emocjach, także osobista, tym bardziej wymaga wyjątkowej staranności, subtelności pióra. Zapewne zrobiłaś wszystko, aby napisać wiersz jak najlepiej, jednakże pewne elementy utworu warto dopracować, o ile oczywiście zgodzisz się z uwagami i podpowiedziami komentujących.
Nikomu nie zależy z pewnością na tym, aby Ci złośliwie dopiec, ani z premedytacją wygryźć z portalu.
JSK, dla Ciebie dla odmiany taka sugestia. Jest krytyka i krytyka. Bywa miażdżąca i bywa konstruktywna, zawierająca rady, propozycja, podpowiedzi - jak poprawić tekst, uratować go, jeśli tylko to możliwe. Celem może być pogrążenie Autora, wyśmianie go, może być także pomoc w jego twórczych dylematach.
Komentujący zawsze ma wybór. Powinien brać pod uwagę przy tym najróżniejsze okoliczności.
Sam zastanów się, jaki rodzaj krytyki uprawiasz i w jakich zamiarach.
Pozdrawiam wszystkich i życzę przede wszystkim dystansu, spokoju oraz dużo wzajemnej życzliwości.



Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Pan w siwym swetrze
Milu
ja nie siedzę w gustach czytelników, a wiersze piszę tak, jak ja widzę zdarzenie.
A towarem tym samym, jeden będzie zachwycony, a drugi wyda zupełnie sprzeczną z nim opinię
i gdyby sprzedawca się tym przejmował, toby zbankrutował.
Ty również nie poprawiasz według podpowiedzi czytelników, a raczej masz zawsze na to swoje wywody, i nie tylko Ty.
Druga sprawa to jak się chce psa uderzyć...
Tu mój wiersz został rozebrany, żeby zaprzeczyć moim autentycznym opisom miejsca i zdarzenia.
Dom stał na wzgórzu winem okolony,
pięknym widokiem wabił oko widza.
Był przeogromny, bogaty w balkony.
Zewnętrzną szatą ból duszy wyszydzał.
czy trudno pomyśleć ( co nawet wynika z dalszej treść), co to za dom był.
Poruszający serce widok synka,
Kilkuletniego, krzyczącego tato!
Gdy na rowerku śmigał z słodką minką,
lecz było to już bliskie końca lato.
Czy trudno się domyślić dlaczego widok synka poruszał serce,
skoro było to już końca bliskie lato i osoba opisująca zdarzenie o tym wie.
a resztę mówi dalsza treść?
Czy lepiej wyrwać z kontekstu kawałek wiersza i wyśmiać nieudolność autora.
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium a treść jego taka:
(Głęboką treścią przejmuje – zachwyca).
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Tu przyznaje, że mogło źle się kojarzyć i dodałam nawias.
Było inaczej, ale było podane imię i nazwisko peela z wiersza i zmieniłam,
bo nie wiem czy wolno mi było to podać.
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium, a treść jego taka:
(Czytającego przejmuje – zachwyca).
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Nie muszę się uciekać aż tak do kombinowania w strofach, bo raczej łatwo mi przychodzi rymowanie.
I ta wątpliwość właśnie świadczy o lekceważeniu mnie jako autora.
Zresztą nie warto się tłumaczyć, bo to i tak nic nie da.
ja nie siedzę w gustach czytelników, a wiersze piszę tak, jak ja widzę zdarzenie.
A towarem tym samym, jeden będzie zachwycony, a drugi wyda zupełnie sprzeczną z nim opinię
i gdyby sprzedawca się tym przejmował, toby zbankrutował.
Ty również nie poprawiasz według podpowiedzi czytelników, a raczej masz zawsze na to swoje wywody, i nie tylko Ty.
Druga sprawa to jak się chce psa uderzyć...
Tu mój wiersz został rozebrany, żeby zaprzeczyć moim autentycznym opisom miejsca i zdarzenia.
Dom stał na wzgórzu winem okolony,
pięknym widokiem wabił oko widza.
Był przeogromny, bogaty w balkony.
Zewnętrzną szatą ból duszy wyszydzał.
czy trudno pomyśleć ( co nawet wynika z dalszej treść), co to za dom był.
Poruszający serce widok synka,
Kilkuletniego, krzyczącego tato!
Gdy na rowerku śmigał z słodką minką,
lecz było to już bliskie końca lato.
Czy trudno się domyślić dlaczego widok synka poruszał serce,
skoro było to już końca bliskie lato i osoba opisująca zdarzenie o tym wie.
a resztę mówi dalsza treść?
Czy lepiej wyrwać z kontekstu kawałek wiersza i wyśmiać nieudolność autora.
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium a treść jego taka:
(Głęboką treścią przejmuje – zachwyca).
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Tu przyznaje, że mogło źle się kojarzyć i dodałam nawias.
Było inaczej, ale było podane imię i nazwisko peela z wiersza i zmieniłam,
bo nie wiem czy wolno mi było to podać.
W holu na ścianie, widnieje tablica,
i epitafium, a treść jego taka:
(Czytającego przejmuje – zachwyca).
,,W liściach łopianu żyjesz - w locie ptaka’’
Nie muszę się uciekać aż tak do kombinowania w strofach, bo raczej łatwo mi przychodzi rymowanie.
I ta wątpliwość właśnie świadczy o lekceważeniu mnie jako autora.
Zresztą nie warto się tłumaczyć, bo to i tak nic nie da.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 14:33 przez Julka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pan w siwym swetrze
Wręcz przeciwnie, Aleguniu. Dobre sugestie zawsze biorę, bo zależy mi na jak najlepszym dopracowaniu wiersza.alegoria pisze:Ty również nie poprawiasz według podpowiedzi czytelników,


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Pan w siwym swetrze
Od początku.Gloinnen pisze:Sam zastanów się, jaki rodzaj krytyki uprawiasz i w jakich zamiarach.
Absolutnie nie wiem kim jest "alegoria", więc trudno mi skojarzyć z jakiego to forum ją "wygryzłem". O ile pamięć mi nie szwankuje, nie kojarzę Jej z żadnego forum, poza tym właśnie.
Pisanie wierszy nie jest dla ludzi typu "mimoza".
Ile razy zebrałem cięgi od Gloinnen, a bywały i ostre, wytłumaczenia szukałem w złym wierszu, a nie w dyskusji na forum.
Czytelnik nie musi wiedzieć nic o przeżyciach Autora, prywatnych, a jeśli Autor ma ochotę swoimi doświadczeniami się dzielić z czytelnikiem, musi zrobić to tak, aby czytelnik wiedział o czym w końcu mowa. Są różne niedopowiedzenia i różne "kawa na ławę". Autor musi wybrać właściwe.
Proponuję poczytać "Wiersze kalekujące" Leśmiana, czy choćby wiersze Iwaszkiewicza. Pisali o trudnych i bolesnych sprawach, ale nic w nich nie wymaga dodatkowych ustnych wyjaśnień.
Pragnę zauważyć, że zamiast gołosłownie napisać "niepodobasię", starałem się owo niepodobanie - uzasadnić.
Nie mam talentów pedagogicznych, po główce głaskać nie umiem, owijać w bawełnę - także.
Zamiarów nie mam żadnych. Ot, widzę wiersz, czytam i chcę, albo nie chcę skomentować. Oczywiście ze swojego punktu widzenia.
Jeśli Administracja, w podtekście, sugeruje mi zły rodzaj krytyki i jakieś "zamiary", czas chyba, ku radości wielu, zamknąć "dziób" i nie pisać nic.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pan w siwym swetrze
i właśnie dlatego, nie komentuję wierszy Alegorii
żeby jasność była
żeby jasność była

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pan w siwym swetrze
Niczego nie sugeruję. Zadałam jedynie pytanie, podpowiadając jednocześnie, że główną ideą krytyki jest pomoc Autorowi w pracy nad tekstem, a nie ośmieszanie mankamentów wiersza.JSK pisze:Jeśli Administracja, w podtekście, sugeruje mi zły rodzaj krytyki i jakieś "zamiary", czas chyba, ku radości wielu, zamknąć "dziób" i nie pisać nic.
Sama również nieraz daję się ponieść i popełniam błąd "krytykanctwa", które nie ma nic wspólnego z rzetelnym pochyleniem się nad wierszem w celu zaproponowania Autorowi możliwości korekty "zwalonego" tekstu. Ponieważ nieraz właśnie obcesowo potraktowałam niejeden wiersz, wiem doskonale, jak to się robi, ale zdaję sobie sprawę, że nie tędy droga. W każdym razie - nie zawsze.
I jeszcze jedno, bez przesady z tytułowaniem.

Prosiłam o więcej życzliwości, mniej emocji. Wszystkich. I prośbę podtrzymuję.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl