Apokalipsowanie

[Gorgiasz]

Informacja pożyteczna oraz praktyczna. Szkoda, że moja psice przeszły już na tamtą stronę, ale nie wątpię, że i stamtąd przekażą mi odpowiednie informacje.

Niezła miniaturka, ale się przyczepię się swoim paskudnym zwyczajem:

czworonogi bez zbędnych kosztów przeszkolenia obejmą kurs na jedyną słuszny teren do ich powstania,

Podejrzewam, że powinno być: "na jedyny słuszny".

[Gorgiasz]

(...)
Dobrze, że fikcja.(...)

No nie wiem...

[Fałszerz komunikatów]

"Normalność" ubrana w fikcję?
A tak, wcześniej tam było jakieś inne, niepasujące mi stwierdzenie i zmieniłem go, dzięki za zauważenie pomyłki
Czyli i psy miałeś, Kocie. Ciekawe jak się dogadywały z Twym kocurem

[alchemik]

Niezłe, Piotrze.
Ma swoją ironiczą wymowę apokaliptyczą, a przede wszystkim poetycką.
Wypada teraz kynologom wyhodować doskonałą rasę czujników.
Dla niepoznaki rasa ta miałaby nazwę czajnik. Tuż przed apokalipsą te psy gwizdałyby, przy wtórowaniu wycia inych psich ras oraz zmyślnych kundli.
Dobrze ci wychodzą te miniaturki, Piotrze.

[Fałszerz komunikatów]

"Wychodować" z wychodka?
A potem powstaną jeszcze czajniki elektryczne, przez co znajdziemy się w co dwudziestym wieku

[alchemik]

Paskudny ort. Wychodkowy, niewybaczalny.
Jak palce mogły mnie tak nie posłuchać.
Czajniki z gwizdkiem, tak jak jamniki, nie są wynalazkiem dwudziestego wieku. Czaisz?
Przecież czajnik lepiej się nadaje na nazwę niż czujnik - a przez schowanie apokaklipsy do wnętrza stworzenia, uzyskujemy nową jakość kynologoczno kuchenną.

[Fałszerz komunikatów]

Dlatego przeciwstawiłem tradycyjne czajniki, czajnikom nowocześniejszym.
Jak rozum mógł Cię tak nie posłuchać?

[alchemik]

No wiesz, piszę prozę poetycką na pojedynek, a to nie ma nic wspólnego z rozumem. To i zaczyna odmawiać współpracy.