No ja tam nie wiem, nie wiem. Kiedyś po imrezie z bimberkiem
Bo u Zochy był b ... aaaal
wstałam dziś lewą nogą
bo prawa była od ściany
kto by się tym przejmował
przecież nie wstanę rękami
choć po chwili namysłu
i piątym łupnięciu po czachą
można od czasu do czasu
od rąk przyjąć odsiecz niejaką
i mimo że chyba na złość
podłoga nie trzyma poziomu
ja muszę się wreszcie jakoś
ustawić wreszcie do pionu
skarpety dwie na nogi
co z tego że nie do pary
zły humor wsadziłam do kosza
dopchnęłam obierkami
zaraz ten bajzel wypieprzę
niech mi nie robi tu wiochy
już wiem że się kaca nie leczy
księżycówką od Zochy
Ale w końcu jubileusz to jubileusz, nie?
