Babe-l
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Babe-l
Niekiedy dokładam cegłę
i pasuje.
Zastanawiam się wtedy, skąd we mnie ten fach
krawiecki.
Coś tam klecę z poniedziałków,
a zwłaszcza piątków jesienią.
Wtedy chmury składają się z zeszłorocznych
liści, uchowanych przez zapomnienie
i wcale ich nie ma.
To tak przykładowo,
jak twoje pośladki. Uczyły mnie symetrii.
A podobno nie ukończyłem tych studiów.
Piersi to zupełnie inna para kaloszy,
przez które wnikałem w wilgoć.
Mogłem zostawić je sobie na pamiątkę.
Byłby dowód, że to ostatni semestr.
Ostatni.
i pasuje.
Zastanawiam się wtedy, skąd we mnie ten fach
krawiecki.
Coś tam klecę z poniedziałków,
a zwłaszcza piątków jesienią.
Wtedy chmury składają się z zeszłorocznych
liści, uchowanych przez zapomnienie
i wcale ich nie ma.
To tak przykładowo,
jak twoje pośladki. Uczyły mnie symetrii.
A podobno nie ukończyłem tych studiów.
Piersi to zupełnie inna para kaloszy,
przez które wnikałem w wilgoć.
Mogłem zostawić je sobie na pamiątkę.
Byłby dowód, że to ostatni semestr.
Ostatni.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Babe-l
Dawno nie czytałam równie pięknego wiersza.
Rozbroiłeś mnie. I tak mi z tym dobrze
Rozbroiłeś mnie. I tak mi z tym dobrze

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Babe-l
Ewa, nie chciałem rozczulać.
Dobrze, ćśśś...
Ja tylko wywaliłem coś z siebie.
Często to robię na różne sposoby.
Jestem bardzo spokojny.
Jestem niemal spokojny.
No nie drąż dziury w Zeppelinie.
Dobrze, ćśśś...
Ja tylko wywaliłem coś z siebie.
Często to robię na różne sposoby.
Jestem bardzo spokojny.
Jestem niemal spokojny.
No nie drąż dziury w Zeppelinie.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Babe-l
W takim razie musisz częściej coś z siebie wywalać.
Ale nie spiesz się. Poczekam
Ale nie spiesz się. Poczekam

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Babe-l
Jurku,
przeczytałam, kiedy wiersz miał jeszcze inny tytuł,
bezpośrednio nawiązujący do dwóch pierwszych wersów:
Budowla, no cóż, jak umiemy staramy się zbudować naszą egzystencję,
relacje z innymi, związki, miłości - te krótkotrwałe i te, chcielibyśmy,
mamy nadzieję - na całe życie.
Trochę w nas murarza, trochę krawca, czasami kowala, a nawet sędziego
i kata - tego chyba najwięcej - nieprawdaż?
a chłód i wiatr i tak wywiewa nasze pragnienia, marzenia,
pozostawiając - zazwyczaj - tylko niedosyt i wspomnienia.
Przynajmniej tyle - wspomnienia.
Przynajmniej - w tym naszym ziemskim locie - bezlocie - jest się czego uchwycić.
Przynajmniej to!
Pierwsza strofa - refleksyjna, całkiem łagodnie, tylko z takim mgielnym, delikatnie
wczesnojesiennym zadumaniem prowadząca czytelnika do "gorącej, nabrzmiałej" drugiej
To już nie tylko melancholijna liryka, ale - czystej wody - erotyk. Bardzo śmiały.
Dla mnie świetny, mógłby stanowić samodzielną, odważną miniaturę miłości
w pełni spełnionej i... jak to często bywa... utraconej, wypalonej, porzuconej?
Po tych gorących wersach - smutek i rezygnacja. I niezadane, ale wyczuwalne pytanie,
to tylko tyle? Już nic więcej? Rezygnacja oraz jej akceptacja.
Czytelnik zadaje sobie pytanie - jakże to, dlaczego?
Pięknie poprowadzony wiersz Jerzy.
Zaraz poproszę skaranie o jego rekomendację, bo warto!
I mam już faworyta do comiesięcznego plebiscytu.
Pozdrawiam
wzruszona la
strega
przeczytałam, kiedy wiersz miał jeszcze inny tytuł,
bezpośrednio nawiązujący do dwóch pierwszych wersów:
alchemik pisze:Niekiedy dokładam cegłę i pasuje.
Budowla, no cóż, jak umiemy staramy się zbudować naszą egzystencję,
relacje z innymi, związki, miłości - te krótkotrwałe i te, chcielibyśmy,
mamy nadzieję - na całe życie.
Trochę w nas murarza, trochę krawca, czasami kowala, a nawet sędziego
i kata - tego chyba najwięcej - nieprawdaż?
Poszukujemy, poprawiamy, cerujemy, utykamy dziurawe ściany,alchemik pisze:Zastanawiam się wtedy, skąd we mnie ten fach
krawiecki.
Coś tam klecę z poniedziałków,
a zwłaszcza piątków jesienią.
Wtedy chmury składają się z zeszłorocznych
liści, uchowanych przez zapomnienie
i wcale ich nie ma.
a chłód i wiatr i tak wywiewa nasze pragnienia, marzenia,
pozostawiając - zazwyczaj - tylko niedosyt i wspomnienia.
Przynajmniej tyle - wspomnienia.
Przynajmniej - w tym naszym ziemskim locie - bezlocie - jest się czego uchwycić.
Przynajmniej to!
Pierwsza strofa - refleksyjna, całkiem łagodnie, tylko z takim mgielnym, delikatnie
wczesnojesiennym zadumaniem prowadząca czytelnika do "gorącej, nabrzmiałej" drugiej
Piękniealchemik pisze:jak twoje pośladki. Uczyły mnie symetrii.
A podobno nie ukończyłem tych studiów.
Piersi to zupełnie inna para kaloszy,
przez które wnikałem w wilgoć.

To już nie tylko melancholijna liryka, ale - czystej wody - erotyk. Bardzo śmiały.
Dla mnie świetny, mógłby stanowić samodzielną, odważną miniaturę miłości
w pełni spełnionej i... jak to często bywa... utraconej, wypalonej, porzuconej?
Po tych gorących wersach - smutek i rezygnacja. I niezadane, ale wyczuwalne pytanie,
to tylko tyle? Już nic więcej? Rezygnacja oraz jej akceptacja.
alchemik pisze:Mogłem zostawić je sobie na pamiątkę.
Byłby dowód, że to ostatni semestr.
Ostatni.
Czytelnik zadaje sobie pytanie - jakże to, dlaczego?
Pięknie poprowadzony wiersz Jerzy.
Zaraz poproszę skaranie o jego rekomendację, bo warto!
I mam już faworyta do comiesięcznego plebiscytu.
Pozdrawiam
wzruszona la

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Babe-l
Lucia, Babel to też budowla.
Bardzo szczególna, męska, fallistyczna, próbująca rozdziewiczyć niebo.
Panu to się oczywiście nie spodobalo i pomieszał wszystko włącznie z językami. Czy On się zmienił? Bo wieże w Dubaju jak stoją tak stoją.
Może one nie są męskie? Tylko jak to sprawdzić.
Możesz mi poradzić, la strega?
Bez zaglądania pod cokolwiek.
A tak naprawdę, to jestem lirycznym niedojdą, który próbuje walczyć bez sensu z ciemnością.
A przecież ona też ma rację bytu. Ograniczenie umysłowe to po prostu umysł inaczej.
Babe, z zacisza arkad. Jak to dobrze mieć przynajmniej wspólną falę nośną.
Choćby nosiła nieprzystające dusze.
Ale wróg mojego wroga...
Nie wiem dlaczego to napisałem.
Jestem zmęczony, bo mam uczucia.
Nie lubię hien. Bardziej niż karaluchów.
Nie cierpię karaluchów.
Bardzo szczególna, męska, fallistyczna, próbująca rozdziewiczyć niebo.
Panu to się oczywiście nie spodobalo i pomieszał wszystko włącznie z językami. Czy On się zmienił? Bo wieże w Dubaju jak stoją tak stoją.
Może one nie są męskie? Tylko jak to sprawdzić.
Możesz mi poradzić, la strega?
Bez zaglądania pod cokolwiek.
A tak naprawdę, to jestem lirycznym niedojdą, który próbuje walczyć bez sensu z ciemnością.
A przecież ona też ma rację bytu. Ograniczenie umysłowe to po prostu umysł inaczej.
Babe, z zacisza arkad. Jak to dobrze mieć przynajmniej wspólną falę nośną.
Choćby nosiła nieprzystające dusze.
Ale wróg mojego wroga...
Nie wiem dlaczego to napisałem.
Jestem zmęczony, bo mam uczucia.
Nie lubię hien. Bardziej niż karaluchów.
Nie cierpię karaluchów.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Babe-l
Ten tytuł do mnie "nie mówi". Za to reszta- i owszem!
Erotycznie. Z odrobiną melancholii. I ta kropla goryczy... Biorę.
Erotycznie. Z odrobiną melancholii. I ta kropla goryczy... Biorę.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Babe-l
wiem, Alchemiku, czym jest wieża Babel i co symbolizuje.
Właśnie zauważyłam, że nie napisałam, iż ten tytuł jest lepszy, więc uzupełniam.
Pisząc o pierwotnym tytule, tylko zaznaczałam, że czytam, interpretuję
i powracam do wierszy, które robią na mnie wrażenie.
Właśnie zauważyłam, że nie napisałam, iż ten tytuł jest lepszy, więc uzupełniam.
Pisząc o pierwotnym tytule, tylko zaznaczałam, że czytam, interpretuję
i powracam do wierszy, które robią na mnie wrażenie.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Babe-l
Babe-I to po prostu baba. Pierwsza, w cyklu wierszy (I czy l?). Albo w życiu. Czy będzie o następnych?
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Babe-l
Tyle bab, Leszku.
Ale tylko niektóre zaslugują na poezję.
A to przecież jest wiersz o miłości.
Ale tylko niektóre zaslugują na poezję.
A to przecież jest wiersz o miłości.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl