jak wiór.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
jak wiór.
Potrafię odtworzyć przypadkową kartkę
i nie zwariować.
Otworzyć stronę, gdzie język popadnie
w skamielinę, paraliż, letarg
i już. Właściwie, to nawet mógłbym teraz
przebiec listek wzdłuż kręgów cierpkich
jak asfalt, chropowatych jak każda z chmur,
w których wciąż pragnę. Na własność zdać
sobie sprawę z tego, że sucho
Z cyklu: Nieobecność.
27.09.2016.
i nie zwariować.
Otworzyć stronę, gdzie język popadnie
w skamielinę, paraliż, letarg
i już. Właściwie, to nawet mógłbym teraz
przebiec listek wzdłuż kręgów cierpkich
jak asfalt, chropowatych jak każda z chmur,
w których wciąż pragnę. Na własność zdać
sobie sprawę z tego, że sucho
Z cyklu: Nieobecność.
27.09.2016.
Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: jak wiór.
A ja Ci wierzę, Karma.
Wierzę po zapewnieniu, że apokalipsą jest obecność, co zwerbalizowałeś w poprzednim wierszu tego cyklu.
Tytuł kończy ostatnie zdanie. Ciekawe rozwiązanie.
Wciąż pragnę - rekapitulacja.
Postęp? Strofa pierwsza.
Jestem fanką docierania do prawd o nas samych, bo prawdy innych nie zawsze są do wytropienia.
Język poezji, po tylu wiekach stosowania, się był zużył po prostu. Operowanie w wersach słownictwem potocznym, zwykłym, bez żadnych choćby ciekawych zderzeń desygnatów, ma znamię pauperyzacji.
A tyś wyrafinowany bogacz
Drąż dalej możliwości metaforyki, gryząc palce do krwi.
Powodzenia!

Wierzę po zapewnieniu, że apokalipsą jest obecność, co zwerbalizowałeś w poprzednim wierszu tego cyklu.
Tytuł kończy ostatnie zdanie. Ciekawe rozwiązanie.
Wciąż pragnę - rekapitulacja.
Postęp? Strofa pierwsza.
Jestem fanką docierania do prawd o nas samych, bo prawdy innych nie zawsze są do wytropienia.
Język poezji, po tylu wiekach stosowania, się był zużył po prostu. Operowanie w wersach słownictwem potocznym, zwykłym, bez żadnych choćby ciekawych zderzeń desygnatów, ma znamię pauperyzacji.
A tyś wyrafinowany bogacz

Drąż dalej możliwości metaforyki, gryząc palce do krwi.
Powodzenia!

- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: jak wiór.
Z tymi palcami, to trzeba uważać. Metaforyka, metaforyką - ja grzebię w sobie, cholernie głęboko. A nigdy chyba nie byłem do końca normalny - większość moich wierszy, to moje sny - one śnią mi się najzwyczajniej. Znaczy obrazy w nich zawarte - ja je tylko przekładam na jakiś w miarę zrozumiały język. To chyba dawno przestała być tylko autoterpaia - pomaganie sobie w trudnych chwilach. To zaczęło być w pewnym sensie uzależnienie i jak coś mnie gnębi i tego nie zapiszę, to telepie mi umysł i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować - stąd druga osoba, w postaci Jagody - co by ten ciężar na dwoje, bo tak łatwiej.
Tytuł jest wytłumaczeniem kropek - dlaczego stawiam je w tytułach. Ktoś mi po raz enty zarzucił, że tak nie wolno, to postanowiłem pokazać o co chodzi - między innymi, bo przecież nie zawsze tytuł jest puentą. Ale tak to mniej więcej wygląda od strony technicznej.
OD strony emocjonalnej, to powolne godzenie się z sytuacją. Chociaż podejrzewam do czego zmierza ten cykl i już się boję.
Cóż, pozostaje czekać - fajnie, że czuć czyjąś obecność - chociażby w roli obserwatora.
Dzięki. To ważne.
Tytuł jest wytłumaczeniem kropek - dlaczego stawiam je w tytułach. Ktoś mi po raz enty zarzucił, że tak nie wolno, to postanowiłem pokazać o co chodzi - między innymi, bo przecież nie zawsze tytuł jest puentą. Ale tak to mniej więcej wygląda od strony technicznej.
OD strony emocjonalnej, to powolne godzenie się z sytuacją. Chociaż podejrzewam do czego zmierza ten cykl i już się boję.
Cóż, pozostaje czekać - fajnie, że czuć czyjąś obecność - chociażby w roli obserwatora.
Dzięki. To ważne.
Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: jak wiór.
Oniryzm ma moc. Weźmy choćby Zbrodnię i karę, Sklepy cynamonowe...
Niechby i mnie, gdy telepie, przykuwało do zapisanych słów, tak jak Ciebie.
Możesz mi w tym pomóc?
Uważny obserwator.
Niechby i mnie, gdy telepie, przykuwało do zapisanych słów, tak jak Ciebie.
Możesz mi w tym pomóc?

Uważny obserwator.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: jak wiór.
Chyba mógłbyś z tego zrobić wiersz... zaczyn jest i naczynie...Karma pisze:Chyba się nie da. To trzeba wyssać ze szpikiem pierwszej ofiary.
Pozdrawiam.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: jak wiór.
Z ofiary pierwszej cząstki siebie, mniemam?Karma pisze:Chyba się nie da. To trzeba wyssać ze szpikiem pierwszej ofiary.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: jak wiór.
Siebie, nie siebie - z każdej osoby, która do tego doprowadza.
Ostatnio się tak zastanawiałem, że miałem już w życiu tyle kobiet, że nie miałem żadnej.
Praktycznie - bo teoretycznie każda zapewne mnie jeszcze pamięta.
Taka aura, że każdy z kim się zetknę, jakoś tam to odczuwa. Naznaczam.
Podobnie jak Ona, skoro moje życie dzieli się na to Przed Nią i Po.
Każda kolejna to tylko kontynuacja niespełnienia.
Ostatnio się tak zastanawiałem, że miałem już w życiu tyle kobiet, że nie miałem żadnej.
Praktycznie - bo teoretycznie każda zapewne mnie jeszcze pamięta.
Taka aura, że każdy z kim się zetknę, jakoś tam to odczuwa. Naznaczam.
Podobnie jak Ona, skoro moje życie dzieli się na to Przed Nią i Po.
Każda kolejna to tylko kontynuacja niespełnienia.
Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: jak wiór.
Biorąc pod uwagę powyższe i cykl Nieobecność cieszę się, bo moja ostatnia refleksja w Aurea dicta znalazła potwierdzenie w Twojej egzystencji.
I pomyśleć, że jej prawdziwość zanegowałam.
Można się bać przyszłości, nie żyjąc epizodami w przeszłości.
I pomyśleć, że jej prawdziwość zanegowałam.
Można się bać przyszłości, nie żyjąc epizodami w przeszłości.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20