Moglibyście zapytać,
dlaczego cztery w szafie,
jedna na wieszaku?
Parasolki suche jak
pieprz.
Bo tej przyprawy właśnie mi brakuje.
Z kolei przesalam ziemniaki,
a mój mdły gulasz
na ścianie prezentuje się całkiem gustownie.
Ma się to wyczucie smaku.
Myślicie, że dlaczego kocham burze?
Zawsze niosą ze sobą nawałnice.
Na wyładowania
jestem uziemiony.
Ale jeżeli już tak od kuchni,
to kapuśniaczkiem też nie wzgardzę.
Z niedopitych szklanek, na balkonie,
ustawiam baterie do połowy puste.
W oczekiwaniu na przepelniającą czarę.
Próbuję nasiąkać tym posmakiem.
Opadasz coraz bardziej rozcieńczona.
Necessitas dilution
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Necessitas dilution
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Necessitas dilution
Konieczność rozpuszczania, rozcieńczania - nie jestem pewna, ale tak chyba trzeba przełożyć tytuł.
Konieczność nie do końca z winy podmiotu.
Burze metaforyczne są (I cząstka) zamknięte w szafie (cztery), jedna jeszcze leży na wieszaku. Symbolizują - oczywiście partnerki.
Suche jak pieprz, a peel lubi burze, nawet mżawki - kapuśniaczki, a co ma?
i to dlatego, że przesala, a nie - i tu wątek kulinarno-erotyczny - pieprzy?
Na balkonie bateria przepełniająca czarę (goryczy?). Składnik baterii też istotny tutaj.
Dalej nie interpretuję, bo za smutno.
----
Wiersz, który gra znaczeniami, przewrotny, przemyślany do ziarnka pieprzu.
Wymaga czasu.
Forma mało porywająca, skupianie się na własnym ja, zmuszanie czytelnika, takie bezpośrednie, do analizy własnego życia, może zniechęcić.
Jak ten gulasz, blee.
Pozdrawiam.
Konieczność nie do końca z winy podmiotu.
Burze metaforyczne są (I cząstka) zamknięte w szafie (cztery), jedna jeszcze leży na wieszaku. Symbolizują - oczywiście partnerki.
Suche jak pieprz, a peel lubi burze, nawet mżawki - kapuśniaczki, a co ma?

Na balkonie bateria przepełniająca czarę (goryczy?). Składnik baterii też istotny tutaj.
Dalej nie interpretuję, bo za smutno.
----
Wiersz, który gra znaczeniami, przewrotny, przemyślany do ziarnka pieprzu.
Wymaga czasu.
Forma mało porywająca, skupianie się na własnym ja, zmuszanie czytelnika, takie bezpośrednie, do analizy własnego życia, może zniechęcić.
Jak ten gulasz, blee.
Pozdrawiam.