zaciśnięte szczęki
mielą złorzeczenia
przekleństwa jak chleb codzienny
z nasion ostu
rdzy nikotyny
zmieszanych z brązową śliną
w ciasto przaśne
zbyt długo milczałem
porzucone słowa wrosły w zaschnięty język
twardy kaftan niepotrzebnej skóry
białych nosorożców startych w pył niewiedzy
otacza i twardnieje
coraz mniej słów rozpoznaje mnie pamięta
przemykam pomiędzy śmierciami
schowanymi w oczach
w pustych pokojach wiatr
wysysa ciepło drętwych palców
zgrabiałymi dłońmi podlewam
skrzydło co rośnie mi w głowie
niech pojawi się światło
niech szepnie dobrodziej
w ludziach słowa zasieje nowe
serca wzruszy
oczy zawilgoci
nim odlecę
nim sosny moje przeminą
w tym nazwanym świecie
ściskoszczęk
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
ściskoszczęk
Ostatnio zmieniony 17 paź 2016, 18:48 przez point of view, łącznie zmieniany 1 raz.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: ściskoszczęk
Poezja - nazwany świat.
Wiersz nie tak z nadzieją na non omnis moriar , a pragnieniem zobaczenia efektu swojej twórczości za życia.
Mogę zapewnić, że Twoje wiersze wzbudziły we mnie emocje, w tym wzruszenie.
Zatem cały gorzki początek nie ma negatywnego wpływu na rosnące w wierszach skrzydło.
(i czasowniki nie zdominowały ; )
Wiersz nie tak z nadzieją na non omnis moriar , a pragnieniem zobaczenia efektu swojej twórczości za życia.
Mogę zapewnić, że Twoje wiersze wzbudziły we mnie emocje, w tym wzruszenie.
Zatem cały gorzki początek nie ma negatywnego wpływu na rosnące w wierszach skrzydło.

(i czasowniki nie zdominowały ; )