Upadek anioła

[Fender]

Szkic

[lczerwosz]

Zawsze zastanawiałem się nad anatomią anioła, czy skrzydła to kończyny dodatkowe, jak jest zbudowany szkielet.

[Fender]

Ja to różnie kombinuję. Kręcą mnie zniekształcenia i mutacje, więc taki anioł wyszedł

Podoba się to oki, jak nie to do kosza

[lczerwosz]

Kręcą mnie zniekształcenia i mutacje, więc taki anioł wyszedł

W kompozycji podoba mi się klamra skrzydeł z dłoniami, pewne podobieństwo , zamykanie przestrzeni. Jednak twarz jest bez wyrazu i bez znaczenia. W odróżnieniu od Twojego awataru.

[alchemik]

Myślę, że anatomiczne rozwiązanie w stosunku do istot nadnaturalnych nie ma sensu.
Oczywiście skrzydła jako samodzielne twory musiałyby posiadać miejsce wiązania potężnych mięśni, czyli ogromną deformacje na mostku.

Ale to tytułem żartu.

Ten siedzący anioł opowiada o swoim upadku wyglądem i deformacjami właśnie.
Te szczególne proporcje, w tym przypadku zatytułowanego konkretnie dzieła, mają swój cel, a nawet szczególny wdzięk antyestetyki.
W twarzy tylko oczy, a więc wspomnienie o duszy. Nie nazwałbym tej twarzy bez znaczenia.

[Fender]

alchemiku, trafiłeś w samo sedno. takie było moje zamierzenie. Zapraszam do oceny szkicu pn. Pragnienie. Ciekawe czy teraz też uda się zinterpretować rysunek, a konkretnie deformacje i zniekształcenia?

Fajnie goście, że zajrzeliście i zostawiliście ślad