Drogi Mikołaju, jestem strasznie samotna...
Więc pod choinkę chcę...
Masochistę.
W zestawie z kompletem kijów bejsbolowych.
Najlepiej żeby upajał się cierpieniem
niczym wytrawnym winem.
Półprzytomny z bólu wył w moich ramionach,
prosząc o jeszcze.
Może być też uzdolniony poetycko!!!!!
Pisząc strasznie smutne wiersze,
niech umiera w każdym z nich po kolei, długo i w męczarniach.
Hm... Wiesz co Mikołaju? Rozmyśliłam się.
Jednak wolę świnkę morską.
Tylko nie zapomnij o akwarium, musi mieć gdzie pływać.


