feleton VI

[witka]

trzynastego grudnia pod domem Wojciecha Jaruzelskiego zbierali się ludzie w rocznicę stanu
wojennego biedny jest mój kraj gdzie historia jest wrogiem żyjących

pod domem Jarosława Kaczyńskiego był i mają być
kolejne protesty w związku z poglądem na aborcję
ja mam jeszcze ostrzejsze przyjdźcie pod mój dom
póki co nie nie zamknął nikogo nie namawia do
zabijania nie zmienił prawa biedny jest mój zindoktrynowany kraj bez granic głupoty

w Moskwie pod Muzeum Ofiar Komunizmu ( ok. 200 mln na całym świecie) powieszono kukłę Sołżenicyna
w Rosji współwinne jest przyzwolenie zeswołoczenie
biedne są te kraje gdzie nieliczni odważni mówiący
prawdę są niebezpieczni nawet po śmierci

Baba Wanga podała tę samą datę co Nastradamus
3797 ostatni nasi potomkowie na statkach kosmicznych opuszczą Ziemię
także jeszcze można zamieszczać różne pierdoły

[lczerwosz]

ja bym to przeniósł do okruchów prozatorskich. Można?

[witka]

można

[eka]

Narrator jest odważny.
Niewątpliwie.
Tekstowi wg mnie jednak bliżej do publicystyki. Ciąży do dialogu, precyzując stanowiska.
Pozdrawiam.