Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Mój siedmiomiesięczny synek właśnie zasnął. Jest sobota, stawiam piwo Cambrinus na kuchennym parapecie. Włączam na laptopie Dark side of the moon Pink Floyd. Słyszę księżyc, ale go nie widzę, bo zasłoniłam żaluzje. W kuchni mogę puścić głośniej muzykę, w tej części mieszkania mały jej nie usłyszy. Dark side of the moon był w tle, kiedy uczyłam się do matury i wtedy, gdy kochałam się ze swoim chłopakiem w akademiku. W knajpie na Stawowej w Katowicach, w słuchawkach, kiedy jechałam odwiedzić koleżankę w Gdyni. Jest i dziś, w jednej z kuchni w Pradze. Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam skontrolować internetową stronę swojego konta w banku. Policzyć, odliczyć, zaplanować wydatki, zapłacić Tmobile.
Zamiast tego piszę.
Jestem matką samotnie wychowująca dziecko. Wróciłam do pracy; trzy dni w tygodniu z domu, dwa dni z biura. Synek zaczyna przyzwyczajać się do niani i czuję, że ta historia może zacząć nudzić czytelnika. Chciałabym jednak, aby czytelnik został i dowiedział się, dlaczego obawiam się powrotu do Polski.
Agnieszka Holland powiedziała, że Czesi umieją się śmiać nawet z własnej śmierci. Mariusz Szczygieł Czechofil, twierdzi, że w Pradze nikt się nie spina, nie ma dress codu, aby ubierać się do wywiadu w telewizji w marynarkę. Wręcz przeciwnie.
Ludzie mniej się śpieszą. Mniej pracują, ale zarabiają dobrze. Rzeczą niemożliwą jest znaleźć prywatnego doktora, który przyjmuje po siedemnastej. Zostaje pogotowie.
Czechom nie zależy na tym, co powie sąsiad.
Nikogo nie obchodzi czy wierzysz w Boga, czy w patelnię, czy masz pierwszą czy drugą żonę. A dzieci zjeżdżają na sankach na osiedlowych górkach, śmieją się na placach zabaw, wyjeżdżają na letnie obozy.
Są tutaj różne partie polityczne, ale nie ma PIS-u. W knajpach faceci nie biją się. Jeśli już delikwent ma za dużo alkoholu, to wydziera się na głos: SPARTA.
Maść z marihuany, kupiona w praskiej aptece wyleczyła mój bolący nadgarstek w tydzień. Wcześniej odwiedziłam neurologa i fizjoterapeutę, bez skutku.
Gdybym nie chciała mieć dziecka, to mogłam poprosić ginekologa o skierowanie na aborcję.
Nie ma tutaj podziału na lepszy i gorszy sort, na tych którzy oglądają ČT1 i na tych, którzy włączają Novę. Wpisy znajomych Czechów na facebooku nigdy nie mają rasistowskich albo nienawistnych podtekstów.
Dystans do siebie, luz i wolność.
Mój syn nie ma tutaj rodziny, ma tylko mnie. Zastanawiam się czy nie wrócić do Polski?
Zamiast tego piszę.
Jestem matką samotnie wychowująca dziecko. Wróciłam do pracy; trzy dni w tygodniu z domu, dwa dni z biura. Synek zaczyna przyzwyczajać się do niani i czuję, że ta historia może zacząć nudzić czytelnika. Chciałabym jednak, aby czytelnik został i dowiedział się, dlaczego obawiam się powrotu do Polski.
Agnieszka Holland powiedziała, że Czesi umieją się śmiać nawet z własnej śmierci. Mariusz Szczygieł Czechofil, twierdzi, że w Pradze nikt się nie spina, nie ma dress codu, aby ubierać się do wywiadu w telewizji w marynarkę. Wręcz przeciwnie.
Ludzie mniej się śpieszą. Mniej pracują, ale zarabiają dobrze. Rzeczą niemożliwą jest znaleźć prywatnego doktora, który przyjmuje po siedemnastej. Zostaje pogotowie.
Czechom nie zależy na tym, co powie sąsiad.
Nikogo nie obchodzi czy wierzysz w Boga, czy w patelnię, czy masz pierwszą czy drugą żonę. A dzieci zjeżdżają na sankach na osiedlowych górkach, śmieją się na placach zabaw, wyjeżdżają na letnie obozy.
Są tutaj różne partie polityczne, ale nie ma PIS-u. W knajpach faceci nie biją się. Jeśli już delikwent ma za dużo alkoholu, to wydziera się na głos: SPARTA.
Maść z marihuany, kupiona w praskiej aptece wyleczyła mój bolący nadgarstek w tydzień. Wcześniej odwiedziłam neurologa i fizjoterapeutę, bez skutku.
Gdybym nie chciała mieć dziecka, to mogłam poprosić ginekologa o skierowanie na aborcję.
Nie ma tutaj podziału na lepszy i gorszy sort, na tych którzy oglądają ČT1 i na tych, którzy włączają Novę. Wpisy znajomych Czechów na facebooku nigdy nie mają rasistowskich albo nienawistnych podtekstów.
Dystans do siebie, luz i wolność.
Mój syn nie ma tutaj rodziny, ma tylko mnie. Zastanawiam się czy nie wrócić do Polski?
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Polska to nieco więcej niż Pink Floyd (który nie jest polski) i Agnieszka Holland (), więcej niż maść z ziołem i prawo do eutanazji. Co powie sąsiad może nie jest ważne, ważniejsze jest, co zrobi gdy krzykniesz na pomoc. Jak dobrze mieć sąsiada. Ale trzeba o niego też i dbać. Ale skoro już teraz nastawiasz się na konieczność kupienia siekiery dla obrony przed sąsiadem, to lepiej nie wracaj. Lepiej być wśród obcych, niż obcym u swoich.
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Lczerwosz, dziękuję za komentarz.
Każdy kij ma dwa końce:)
Dodano -- 21 sty 2017, 22:14 --
I nie wierzę, że w Polsce są tylko ci sąsiedzi, którzy pomogą, kiedy potrzeba. Jeśli masz takich, to jesteś szczęściarz.
Dodano -- 21 sty 2017, 22:19 --
Z siekierą to ja właśnie jestem przeciwna, bardzo przeciwna. O tym jest mój tekst powyżej.
Nie ma tam zadnej agresji, wręcz przeciwnie. Przywolales siekiere, nie rozumiem zupełnie, dlaczego?
Każdy kij ma dwa końce:)
Dodano -- 21 sty 2017, 22:14 --
I nie wierzę, że w Polsce są tylko ci sąsiedzi, którzy pomogą, kiedy potrzeba. Jeśli masz takich, to jesteś szczęściarz.
Dodano -- 21 sty 2017, 22:19 --
Z siekierą to ja właśnie jestem przeciwna, bardzo przeciwna. O tym jest mój tekst powyżej.
Nie ma tam zadnej agresji, wręcz przeciwnie. Przywolales siekiere, nie rozumiem zupełnie, dlaczego?
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Mimo, że w swoim komentarzu oceniłem, że mocno ograniczasz swoją ocenę do jedynie płytkich życiowych problemów, to nie oznacza to, że potępiam.
Kij ma dwa końce. Taka sama prawda, jak fakt, że w większości sporów u bliskich sobie ludzi: i w małżeństwie, i w narodzie, spór nie ma rozpoczynającego. Następuje stopniowa eskalacja wrogości. Nierozsądne jest jednoczesne opowiadanie się po jednej ze stron i wyrażanie zdziwienia, że druga strona jest przeciw. Jak już ktoś ma ten luksus nieuczestniczenia w sporze, bo jest daleko, to ma i okazję na bardziej wyważone wyrobienie sobie opinii. Może nie muszę Cię do tego nawet zachęcać, skoro jesteś przeciwna używaniu siekiery. Dziwię się jednak, że odnosisz wrażenie, jakoby ktoś czyhał.
Kij ma dwa końce. Taka sama prawda, jak fakt, że w większości sporów u bliskich sobie ludzi: i w małżeństwie, i w narodzie, spór nie ma rozpoczynającego. Następuje stopniowa eskalacja wrogości. Nierozsądne jest jednoczesne opowiadanie się po jednej ze stron i wyrażanie zdziwienia, że druga strona jest przeciw. Jak już ktoś ma ten luksus nieuczestniczenia w sporze, bo jest daleko, to ma i okazję na bardziej wyważone wyrobienie sobie opinii. Może nie muszę Cię do tego nawet zachęcać, skoro jesteś przeciwna używaniu siekiery. Dziwię się jednak, że odnosisz wrażenie, jakoby ktoś czyhał.
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Z gory przepraszam za brak polskich znakow. Mysle, ze nie zrozumiales bohaterki tego szkicu. Ktos czyha? A kto? I dlaczego miałaby do sąsiada z siekiera? Krytyka polskich realiów jest uzasadniona, bo tutaj podaje sie inne realia, które bohaterce bardziej odpowiadaja. Ktos lubi spokoj, ktoś woli siekiere. Jeśli sie opowie na NIE Polsce takiej jaka teraz jest, to nie oznacza, ze od razu bedzie sie ze sławetnym sasiadem bilo. Bogu on ducha winny.
Oczywiście konflikty sa wszedzie, ale takie wytłumaczenie z pewnoscia bohaterce nie wystarcza, aby zmienila swój tok myslenia.
Dystans, luz i wolnosc. Tego w dzisiejszej Polsce niestety nie ma. Bohaterka nie musi tam mieszkac i kazdy dzien sluchac bzdur w TV, wystarczy, ze jest Internet. Poza tym - proza zycia jest najlepszym wyznacznikiem, czy w danym kraju zyje sie dobrze czy tez nie. Problemy wyżej przedstawione nie sa płytkie, sa codziennoscia, ktora dla człowieka po prostu jest, nie da sie jej ominac. Gornolotne mysli mozesz raczej w odnalezc w wierszach, ale nie tutaj.
P.S. Agnieszka Holland jest Polka. Czy uwazasz, ze jesli jej ojciec byl zydowskiego pochodzenia, to oznacza ze nie jest Polka?
Wzmianka o Pink Floyd nie ma nic wspólnego z Polska, ale czy wszystko musi mieć?:)
Dodano -- 22 sty 2017, 9:22 --
PIS spelnia swoja misje. Poroznilo i sklocilo tylu, nawet bliskich sobie ludzi, ze szkoda gadac. Ale gadac trzeba, bo tyle nienawisci i nietolerancji, ile teraz w Polsce jest to ja za swojego zycia nie pamietam.
Oczywiście konflikty sa wszedzie, ale takie wytłumaczenie z pewnoscia bohaterce nie wystarcza, aby zmienila swój tok myslenia.
Dystans, luz i wolnosc. Tego w dzisiejszej Polsce niestety nie ma. Bohaterka nie musi tam mieszkac i kazdy dzien sluchac bzdur w TV, wystarczy, ze jest Internet. Poza tym - proza zycia jest najlepszym wyznacznikiem, czy w danym kraju zyje sie dobrze czy tez nie. Problemy wyżej przedstawione nie sa płytkie, sa codziennoscia, ktora dla człowieka po prostu jest, nie da sie jej ominac. Gornolotne mysli mozesz raczej w odnalezc w wierszach, ale nie tutaj.
P.S. Agnieszka Holland jest Polka. Czy uwazasz, ze jesli jej ojciec byl zydowskiego pochodzenia, to oznacza ze nie jest Polka?
Wzmianka o Pink Floyd nie ma nic wspólnego z Polska, ale czy wszystko musi mieć?:)
Dodano -- 22 sty 2017, 9:22 --
PIS spelnia swoja misje. Poroznilo i sklocilo tylu, nawet bliskich sobie ludzi, ze szkoda gadac. Ale gadac trzeba, bo tyle nienawisci i nietolerancji, ile teraz w Polsce jest to ja za swojego zycia nie pamietam.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
W kwesti formalnej, to pivo nazywa się Gambrinus.
Lepiej nie wracaj, nie dołączaj od oderwanej od rzeczywistości Holland.
Czesi są smutnym narodem popijającym tanim pivem byle jaki kopiący w łeb alkohol, nadrabiają śmiechem miłość do hekeja, kopanej, i Szwejk dawno nie na czasie.
Bez marychy byłoby im znacznie ciężej. Kiedyś mieli najwięcej ( na mieszkańca ) napisów typu Z Sovetskim Svazem po vszechy czasy a nigdy inak.
Zawsze się przebranżowią dla Hovezi z houskowym knedlikiem a kysenym zeli.
Lepiej nie wracaj, nie dołączaj od oderwanej od rzeczywistości Holland.
Czesi są smutnym narodem popijającym tanim pivem byle jaki kopiący w łeb alkohol, nadrabiają śmiechem miłość do hekeja, kopanej, i Szwejk dawno nie na czasie.
Bez marychy byłoby im znacznie ciężej. Kiedyś mieli najwięcej ( na mieszkańca ) napisów typu Z Sovetskim Svazem po vszechy czasy a nigdy inak.
Zawsze się przebranżowią dla Hovezi z houskowym knedlikiem a kysenym zeli.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Ten fragment jest do czapy. Nijak gra z obraziwaniem Polski. Z tego czytam, że u nas dzieci się tak nie śmieją jak tam... I na obozy jeżdżą - rewelacja!Adela pisze: A dzieci zjeżdżają na sankach na osiedlowych górkach, śmieją się na placach zabaw, wyjeżdżają na letnie obozy
Całe opko jest swojego rodzaju pitologią, ględzenie spod bramy na ławce. Wybacz, że tak szorstko, ale niewiele w tym literatury, a przedstawione fakty i porównania nie wybijają w fotel, wręcz rozśmieszają.
Od lat nie mam tv w domu, na fejsika też nie wchodzę, nie mam konta - nie polubiam:)) nie obchodzi mnie co kto tam wypisuje.
Dużo podróżuję, taką mam pracę, dla przyjemności motocyklem. Zwiedziłem całą Europę, mam na czym bazować z porównaniami. Po Husyckuch miedzach dużo sie włóczyłem. Znam Czechów. Fakt, zoześmiany naród, ale Polakom niczego nie brakuje.
I nigdzie indziej nie chciałbym mieszkać, tutaj wybudowałem dom, posadziłem drzewa, dzieciaki mają dokąd wracać. Tobie Też tego życzę. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a TWÓJ jest jak wyżej:(
Pozdrawiam.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Co prawda, to prawda. Dodam jeszcze, że mnie boli, jak "sramy w swoje własne gniazdo" - przepraszam za kolokwializm - chociaż także nie lubię, a nawet nie trawię, "hurraoptymizmu."pan_ruina pisze:Całe opko jest swojego rodzaju pitologią, ględzenie spod bramy na ławce. Wybacz, że tak szorstko, ale niewiele w tym literatury, a przedstawione fakty i porównania nie wybijają w fotel, wręcz rozśmieszają.
Z poważaniem
Lucile
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Jedyne, co wiem o Czechach, to, że są - na równi z Niemcami - producentami najlepszych piw na świecie. No, może jeszcze mam mgliste pojęcie o tym, że żyć u nich trochę łatwiej, niż w Polsce, bo zarobki o kilkanaście procent wyższe, niż u nas, przy porównywalnych kosztach.
Z krótkich rozmów ze spotkanymi na moich włóczęgach Czechami (tylko facetami, niestety) jestem w stanie dowiedzieć się jedynie jak długiego który ma penisa (a każdy twierdzi, że najdłuższego) i jak na tę długość reagują panie, potencjalne beneficjentki onego waloru. Rzadko trafia mi się interlokutor, który potrafiłby pochwalić się jakąś inną, mniej intymno-wulgarną wiedzą. Możliwe, że to specyfika zawodu, ale nie mam zamiaru wnikać.
Mając tak skromną (a może tak rozległą) wiedzę, mógłbym Ci jedynie doradzać w sprawach ewentualnego zakończenia matczynej samotności. W innych mogę się opierać wyłacznie na tym, co w bardzo oszczędnych słowach napisałaś wyżej. Powiem więc, że jeśli zarabiasz sama, raczej wybij sobie z głowy, że w Polsce będzie Cię stać na nianię. Chyba, że znajdziesz jakąś z instytucji charytatywnej. Czy zarobisz na mieszkanie, których ceny w większości miast polskich są wymyślone dla osób osiągających przychody na stanowiskach zarządzających w amerykańskich korporacjach, też Ci nie obiecam. Obiecać Ci mogę jedno. Swojskie klimaty.
Coroczne wizyty szpiegów w czarnych mundurkach, nacelowane na kalkulację dochodu z twojego (może nie wdowiego, ale zawsze samotnego) grosza, natarczywą propagandę w telewizorze. Propagandę sukcesu, rzecz jasna, na wszelkie trudne pytania odpowiadającą niezmiennie, że oto "wprowadziliśmy program rodzina pięćset plus".
Czeka Cię tu również najlepsze na świecie prawo, oparte na świętym prawie kanonicznym, dla ubarwienia naturalnym zwanym, perspektywy rozwoju... duchowego. Czego chcesz więcej, kobieto? Wracaj czym prędzej. Na granicy będzie stał ogromny transparent, wypisany wyłącznie na twoją cześć, a na nim ogromne litery układające się w słowa "witamy Cię". Przekroczysz utęsknioną granicę, obejrzysz się raz jeszcze za siebie i cóż ujrzysz? Odwrotną stronę transparentu ze słowami "mamy Cię!".
Jeśli te wszystkie wspaniałości wciąż jeszcze nie pozwalają Ci podjąć jedynie słusznej decyzji o powrocie, przymknij oczy i przez chwilę pomyśl
o tych pagórkach leśnych, o łąkach zielonych
szeroko nad błękitną Wisłą rozciągnionych,
o polach malowanch zbożem rozmaitem,
pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem...
I wiedz, że tylko to może być jedynym prawdziwym powodem, dla którego warto tu wracać.
Z krótkich rozmów ze spotkanymi na moich włóczęgach Czechami (tylko facetami, niestety) jestem w stanie dowiedzieć się jedynie jak długiego który ma penisa (a każdy twierdzi, że najdłuższego) i jak na tę długość reagują panie, potencjalne beneficjentki onego waloru. Rzadko trafia mi się interlokutor, który potrafiłby pochwalić się jakąś inną, mniej intymno-wulgarną wiedzą. Możliwe, że to specyfika zawodu, ale nie mam zamiaru wnikać.
Mając tak skromną (a może tak rozległą) wiedzę, mógłbym Ci jedynie doradzać w sprawach ewentualnego zakończenia matczynej samotności. W innych mogę się opierać wyłacznie na tym, co w bardzo oszczędnych słowach napisałaś wyżej. Powiem więc, że jeśli zarabiasz sama, raczej wybij sobie z głowy, że w Polsce będzie Cię stać na nianię. Chyba, że znajdziesz jakąś z instytucji charytatywnej. Czy zarobisz na mieszkanie, których ceny w większości miast polskich są wymyślone dla osób osiągających przychody na stanowiskach zarządzających w amerykańskich korporacjach, też Ci nie obiecam. Obiecać Ci mogę jedno. Swojskie klimaty.
Coroczne wizyty szpiegów w czarnych mundurkach, nacelowane na kalkulację dochodu z twojego (może nie wdowiego, ale zawsze samotnego) grosza, natarczywą propagandę w telewizorze. Propagandę sukcesu, rzecz jasna, na wszelkie trudne pytania odpowiadającą niezmiennie, że oto "wprowadziliśmy program rodzina pięćset plus".
Czeka Cię tu również najlepsze na świecie prawo, oparte na świętym prawie kanonicznym, dla ubarwienia naturalnym zwanym, perspektywy rozwoju... duchowego. Czego chcesz więcej, kobieto? Wracaj czym prędzej. Na granicy będzie stał ogromny transparent, wypisany wyłącznie na twoją cześć, a na nim ogromne litery układające się w słowa "witamy Cię". Przekroczysz utęsknioną granicę, obejrzysz się raz jeszcze za siebie i cóż ujrzysz? Odwrotną stronę transparentu ze słowami "mamy Cię!".
Jeśli te wszystkie wspaniałości wciąż jeszcze nie pozwalają Ci podjąć jedynie słusznej decyzji o powrocie, przymknij oczy i przez chwilę pomyśl
o tych pagórkach leśnych, o łąkach zielonych
szeroko nad błękitną Wisłą rozciągnionych,
o polach malowanch zbożem rozmaitem,
pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem...
I wiedz, że tylko to może być jedynym prawdziwym powodem, dla którego warto tu wracać.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Dlaczego obawiam się powrotu do Polski?
Witko, w kwestii formalnej: hokeja, Szwejk jest ponadczasowy.
Co Ci zrobiła pani Holland, żeby pozwoli sobie w ten sposób o niej napisać? I w ogóle co Ci zrobili Czesi?
Panie_ruina_Jestem zdania, że aby rzetelnie wypowiedzieć się o jakimś narodzie, należy w tym kraju żyć, poznać ludzi, codzienne życie, problemy i ja to wszystko funkcjonuje. Na motocyklu, czy też na wczasach trudno o pełny obraz jakiegokolwiek kraju. Jeśli mój tekst Cię rozśmieszył, to widocznie mamy inne poczucie humoru. To polskie poczucie humoru nie śmieszy mnie.
Jest to szkic, zdaję sobie sprawę, że literacko tak sobie. Nie ukrywam, że chciałam tutaj otworzyć dyskusję.
Ale trudno otworzyć dyskusję na poziomie (cytuję Lucile) „srania sobie w gniazdo”. Nawiasem mówiąc, przypomniała mi się Dulska.
Krytyka jest kreatywna. Niezależnie czy dotyczy opowiadania, drugiego człowieka czy też państwa. Ja krytykuję Polskę, ale to nie znaczy, że nie kocham Ojczyzny. Krytykuję, bo właśnie żywię szczere uczucia do Polski, martwi mnie, co się dzieje, jak ludzie potrafią mieć klapki na oczach.
Skaranie w swoim komentarzu być może ująłeś to lepiej niż ja.
A jaki to zawód jest, że takie rozmowy? Mnie się nie zdarzyły.
Pozdrawiam,
A.
Co Ci zrobiła pani Holland, żeby pozwoli sobie w ten sposób o niej napisać? I w ogóle co Ci zrobili Czesi?
Panie_ruina_Jestem zdania, że aby rzetelnie wypowiedzieć się o jakimś narodzie, należy w tym kraju żyć, poznać ludzi, codzienne życie, problemy i ja to wszystko funkcjonuje. Na motocyklu, czy też na wczasach trudno o pełny obraz jakiegokolwiek kraju. Jeśli mój tekst Cię rozśmieszył, to widocznie mamy inne poczucie humoru. To polskie poczucie humoru nie śmieszy mnie.
Jest to szkic, zdaję sobie sprawę, że literacko tak sobie. Nie ukrywam, że chciałam tutaj otworzyć dyskusję.
Ale trudno otworzyć dyskusję na poziomie (cytuję Lucile) „srania sobie w gniazdo”. Nawiasem mówiąc, przypomniała mi się Dulska.
Krytyka jest kreatywna. Niezależnie czy dotyczy opowiadania, drugiego człowieka czy też państwa. Ja krytykuję Polskę, ale to nie znaczy, że nie kocham Ojczyzny. Krytykuję, bo właśnie żywię szczere uczucia do Polski, martwi mnie, co się dzieje, jak ludzie potrafią mieć klapki na oczach.
Skaranie w swoim komentarzu być może ująłeś to lepiej niż ja.
A jaki to zawód jest, że takie rozmowy? Mnie się nie zdarzyły.
Pozdrawiam,
A.