Witaj,
powiem, jak ja odczytuję utwór - otóż: tytuł odnoszę do bohatera utworu, tego same do którego swą apostrofę kieruje podmiot liryczny, czyli amatora/adoratora żabć oraz wiewiórek, tego który nie jest odpowiedzialny za związek, i tegoż który przynosi ból. Tytułowe ZOO to nietylko kolekcja w zoologicznym ogrodzie, ale i " spółka " z ograniczoną odpowiedzialnością. Podług podmiotu lirycznego ograniczenie tej odpowiedzialności leży po stronie partnera/ bohatera utworu/ samca. Piszesz wprost:" twoja odpowiedzialność
przecież mocno ograniczona" - zaiste, kolekcjonowane w zoo kolejne okazy wiewiórek i żabć nie świadczą, że w związku dzieje się dobrze, a wręcz przeciwnie. To, o czym pisze autorka, a mówi podmiot liryczny, jest jednak skutkiem czego - to wypadkowa rozmaitych skomplikowanych zdarzeń, uwarunkowań, etc... To efekt / skutek, a nie przyczyna. a O NIEJ JUŻ MILCZĄ WERSY...
Zasłużone brawa za dobrą poezję!
h8