Valentine

[skaranie boskie]

Każda krytyka jest uzasadniona. Choćby odczuciem czytającego.
To, co u jednych wzbudza zachwyt, u innych może powodować wymioty, tak w życiu bywa.
Po to mamy możliwość dopisania się pod utworem, żeby wyrazić swoje zdanie, a te nie zawsze musi korespondować z ogólnie przyjętym.
Zostawcie więc, dobrzy ludzie, Ekę i Patkę w spokoju. Skomentowały tak, jak uznały za sluszne. To ich niezaprzeczalne prawo, którego ja, jako admnistrator będę bronił zarowno z urzędu, jak i z przekonania.

[elka]

Szkoda, że nie bronisz tak, dobrych wierszy...

[alchemik]

A bo ja czy tego nie rozumiem?
Kobiet nie rozumiem, to fakt.
A czy Ty Je rozumiesz, Robercie?
Tak z ręką na portfelu i sercu.
Zagadka większa niż poezja.
W stosunku do kobiet poezja to rzecz wtórna.

[skaranie boskie]

Tak z ręką na portfelu i sercu.

Na sercu to nie rozumiem, ale to pierwsze...

[biegnąca po fali]

elka, o czym Ty mówisz? To, że podoba się Tobie nie oznacza, że musi też podobać się
innym. Kwestia oczekiwań i odczuć.

[elka]

elka, o czym Ty mówisz? To, że podoba się Tobie nie oznacza, że musi też podobać się
innym. Kwestia oczekiwań i odczuć.

Od kiedy zmieniłaś zdanie? Przypominam sobie, że Tobie też się podobał... wcześniej, zanim go rekomendowałam. Sorry, że nie Twój, ale to kwestia oczekiwań i odczuć.

Pozdrawiam.elka.

[biegnąca po fali]

Nie zmieniłam zdania. Ale też nie narzucam go innym.

A jeśli chciałaś mi dopiec, wykorzystując do tego moje słowa, to niestety...
nie udało się. Twoje prawo krytykować gnioty.

[alchemik]

Zaczyna się tu,
nie za miedzą,
wielka, odwieczna wojna kobieca.
Było o serca,
lecz zapomniały, że chciały.
Pokochania, uczuć, faceta,
lub kobiety, jeśli inna opcja.
Hopsa!
Do oczu.
A tam stygną wiersze. Oto!
Po pierwsze;
prawo surowe ma z głowy
wyrok,
kiedy ukręcą sobie głowy same
samice.

Bo minął styczeń, ciągle luty,
a w marcu jak w garncu.
Czyli żadna wiosna.
Jak kobiecym instynktom sprostać.
Przez ten księżyc i fazy.
Ale miesiączki miną,
Drogie Panie.

A jednak Wiosna

[elka]

To jak to jest, bo trochę się pogubiłam... gniot, czy dobry wiersz?

Poza tym nikomu, niczego nie narzucam. Rekomendacja, nie jest narzuceniem.
Wyraziłam jedynie moje zdziwienie w komentarzu, do czego mam prawo, jak każdy użytkownik tego forum. Zapewniam, że Eka zna mnie na tyle, że na pewno nie będzie mi miała za złe tego, co napisałam, wręcz przeciwnie ona lubi polemikę.

[biegnąca po fali]

elka - mianem gniota ochrzciłam swój... dorobek.

Jerzy, nie baw się, proszę, w ginekologa.