Dyktatura, czy faszyzm?
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Dyktatura, czy faszyzm?
Dziś "grupa posłów" (czytaj: wykonawcy poleceń pana Prezesa) skierowała do tzw. Trybunału Konstytucyjnego pytanie o zgodnośc z konstytucją wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego RP.
Przyjmuję zakłady, że Bardzo Poważni I Niezależni (od nikogo poza Panem Prazesem) Sędziowie Trybunały Konstytucyjnego orzekną zgodnie z intencją pytających. Za każdy zakład będę wypłacał w stosunku 1000000 : 1, tzn, że za postawiony milion, wypłacę złotówkę, w przypadku wygranej. Co innego, gdyby ktoś obstawił wyrok niezgodny z oczekiwaniami pytających. Ale na taką opcję nie ma co liczyć.
Każda dyktatura zaczyna zawsze od przejęcia władzy sądowniczej. W przypadku Polski, najważniejszy był TK, żeby orzekał zawsze zgodnie z oczekiwaniami "suwerena". Kto jest jego suwerem wie chyba nawet dziecko z przedszkola. Teraz przyszła kolej na Sąd Najwyższy. Po nim będą kolejne szczeble. A potem to już nikt PiS-owi nie podskoczy, bo spolegliwi sędziowie skażą go za cokolwiek na odsiadkę wystarczająco długą, żeby nie mógł stanowić zagrożenia dla wciąż umacniającej się władzy prezeso-ludowej. Młodsi z naszych userów zapewne myślą, że to bajki, starsi jednak pamiętają słynną zasadę - dajcie mi człowieka, a paragraf na niego zawsze się znajdzie. Jeszcze starsi, bądź ci, ktorzy nie grali pod stolikiem w karty na lekcjach historii, pamiętają, że takimi metodami posługiwali się nie tylko komuniści, choć to oni je wynaleźli. Teraz już tylko wypada czekać, kiedy w polskich więzieniach cele zapełnią się więźniami politycznymi, choć pewnie nikt nie zechce im przyznać takiego statusu.
Wiem, jątrzę, sieję nienawiść, pałam niewytłumaczalną złością... Ale to, o czym piszę, dzieje się naprawdę, to nie są moje wymysły i nie mogę zrozumieć jednego - czy pięćset złotych na bachora potrafi aż tak oślepić, żeby tego wszystkiego nie widzieć?
Przez ostatnie ćwierć wieku rządziły w Polsce różne opcje polityczne, wszystkie jednak łączyło jedno. Dbałośc o to, żeby znane z historii demony nigdy więcej nie powróciły. Wypracowaliśmy doskonały system trójpodziału władzy i zapisaliśmy go w konstytucji. Mamy władzę centralną, samorządową i sądowniczą. Tę ostatnią mieliśmy, bo skoro pan Prezes postanowił ją ukrócić, to znaczy, że jej już nie ma. Na samorządy też przyjdzie kolej, ale dopiero za rok. Samą konstytucję stworzyliśmy nie po to, żeby sobie była, tylko, żeby stanowiła "opokę" państwa prawa i nikt dotąd nie próbował jej omijać, a nawet jeśli, to właśnie po to postawiliśmy na jej straży TK. PiS, a właściwie pan Kaczyńskie, bo przecież to on rządzi Polską za pomocą marionetkowych posłow i urzędników, ma dziś to wszystko w dupie, bo celem nadrzędnym jest jego władza nad krajem. On doskonale wie, że to jego ostatnia szansa (choćby z powodów biologicznych nie może sobie pozwolić na czekanie przez kolejną kadencję) i stawia wszystko na jedną kartę. I wygrywa, bo "ciemny motłoch" to kupuje. Pan Prezes Polski, który nawet nie zna słów jej hymnu (pamiętamy).
Kraj nam się faszyzuje, a jego obywatele radośnie temu przyklaskują. Obudzą się, jak ich dzieci któregoś dnia nie wrócą do domów, bo zginą za Führera i jego dobre samopoczucie. Tylko, że wtedy będzie za późno na przebudzenie. I daj Boże, żebym się mylił...
Przyjmuję zakłady, że Bardzo Poważni I Niezależni (od nikogo poza Panem Prazesem) Sędziowie Trybunały Konstytucyjnego orzekną zgodnie z intencją pytających. Za każdy zakład będę wypłacał w stosunku 1000000 : 1, tzn, że za postawiony milion, wypłacę złotówkę, w przypadku wygranej. Co innego, gdyby ktoś obstawił wyrok niezgodny z oczekiwaniami pytających. Ale na taką opcję nie ma co liczyć.
Każda dyktatura zaczyna zawsze od przejęcia władzy sądowniczej. W przypadku Polski, najważniejszy był TK, żeby orzekał zawsze zgodnie z oczekiwaniami "suwerena". Kto jest jego suwerem wie chyba nawet dziecko z przedszkola. Teraz przyszła kolej na Sąd Najwyższy. Po nim będą kolejne szczeble. A potem to już nikt PiS-owi nie podskoczy, bo spolegliwi sędziowie skażą go za cokolwiek na odsiadkę wystarczająco długą, żeby nie mógł stanowić zagrożenia dla wciąż umacniającej się władzy prezeso-ludowej. Młodsi z naszych userów zapewne myślą, że to bajki, starsi jednak pamiętają słynną zasadę - dajcie mi człowieka, a paragraf na niego zawsze się znajdzie. Jeszcze starsi, bądź ci, ktorzy nie grali pod stolikiem w karty na lekcjach historii, pamiętają, że takimi metodami posługiwali się nie tylko komuniści, choć to oni je wynaleźli. Teraz już tylko wypada czekać, kiedy w polskich więzieniach cele zapełnią się więźniami politycznymi, choć pewnie nikt nie zechce im przyznać takiego statusu.
Wiem, jątrzę, sieję nienawiść, pałam niewytłumaczalną złością... Ale to, o czym piszę, dzieje się naprawdę, to nie są moje wymysły i nie mogę zrozumieć jednego - czy pięćset złotych na bachora potrafi aż tak oślepić, żeby tego wszystkiego nie widzieć?
Przez ostatnie ćwierć wieku rządziły w Polsce różne opcje polityczne, wszystkie jednak łączyło jedno. Dbałośc o to, żeby znane z historii demony nigdy więcej nie powróciły. Wypracowaliśmy doskonały system trójpodziału władzy i zapisaliśmy go w konstytucji. Mamy władzę centralną, samorządową i sądowniczą. Tę ostatnią mieliśmy, bo skoro pan Prezes postanowił ją ukrócić, to znaczy, że jej już nie ma. Na samorządy też przyjdzie kolej, ale dopiero za rok. Samą konstytucję stworzyliśmy nie po to, żeby sobie była, tylko, żeby stanowiła "opokę" państwa prawa i nikt dotąd nie próbował jej omijać, a nawet jeśli, to właśnie po to postawiliśmy na jej straży TK. PiS, a właściwie pan Kaczyńskie, bo przecież to on rządzi Polską za pomocą marionetkowych posłow i urzędników, ma dziś to wszystko w dupie, bo celem nadrzędnym jest jego władza nad krajem. On doskonale wie, że to jego ostatnia szansa (choćby z powodów biologicznych nie może sobie pozwolić na czekanie przez kolejną kadencję) i stawia wszystko na jedną kartę. I wygrywa, bo "ciemny motłoch" to kupuje. Pan Prezes Polski, który nawet nie zna słów jej hymnu (pamiętamy).
Kraj nam się faszyzuje, a jego obywatele radośnie temu przyklaskują. Obudzą się, jak ich dzieci któregoś dnia nie wrócą do domów, bo zginą za Führera i jego dobre samopoczucie. Tylko, że wtedy będzie za późno na przebudzenie. I daj Boże, żebym się mylił...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
Uśmiałam się. Wybacz Skaranie, ale piszesz takie bajki, że szkoda słów.
Żaden rząd nie dopuścił się tylu afer, co PO, nawet nie chce mi się ich wyliczać, bo lista jest zbyt długa. Wszystko za akceptacją sądów, Trybunału itd.
Może czas uzmysłowić to sobie, zamiast dalej w nią brnąć?
Pozdrawiam.elka.
Żaden rząd nie dopuścił się tylu afer, co PO, nawet nie chce mi się ich wyliczać, bo lista jest zbyt długa. Wszystko za akceptacją sądów, Trybunału itd.
Wiesz co ludziom otworzyło oczy? Arogancja.skaranie boskie pisze:czy pięćset złotych na bachora potrafi aż tak oślepić, żeby tego wszystkiego nie widzieć?
Może czas uzmysłowić to sobie, zamiast dalej w nią brnąć?
Pozdrawiam.elka.
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
podkreślenie w cytacie mojeskaranie boskie pisze:czy pięćset złotych na bachora
Ty w dupę jebany cwelu o dzieciach pisać będziesz bachory?
Ty szmato pierdolona!
Se bachora w swojej rodzinie poszukaj, huju!
Robię zakupy w sklepie osiedlowym.
Znam matkę z trojgiem dzieci, często ją w tym sklepie spotykam.
Dzieci drobiazg, najstarsze może ze sześc lat ma.
Często widziałem ją jak patrzy na towary na półce i w chłodni i liczy, co może kupić.
Najczęściej kupowała pasztetkę ze zmielonego drobiu, najtańszy chleb krojony i tak zwane skrawki. 4.99 za ścinki z sera żółtego i wędlin.
I tego też góra 30 deko.
Teraz może kupić lepsze jedzenie dla dzieci.
Pardą.
Dla bachorów.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
Ktoś tu się zarzekał, że się więcej nie udzieli...
A arogancję to ja widzę dopiero teraz.
Ty za każdym razem opowiadasz o jakichś mitycznych aferach PO, żadnej nie wymieniwszy z nazwy, ja niemal codziennie ukazuję w pełnym świetle jakąś nową w wykonaniu PiS. Że nie są to afery gospodarcze? Przyjdzie czas i na to, takie zazwyczaj widać dopiero po czasie, choć jedną już mieliśmy okazję obserwować w postaci wycinki drzew. Dodatkowo odkrywam obłudę pewnego "zwykłego posła", który rządzi Polską w podobnym do pewnego innego dyktatora sprzed osiemdziesięciu lat zza zachodniej miedzy stylu. Wszystko popieram faktami, z którymi nijak dyskutować się nie da. I tym się różnimy, droga Elu.
Odnośnie uwagi Refluksa:
Nie ja jej tych dzieci narobiłem, drogi refluksie. Uważam, że każdy powinien się najpierw zastanowić, zanim się ochoczo zabierze do masowej produkcji, bo tak się składa, że ten "drobiag" za cholerę nie chce żyć powietrzem. A przy okazji pozwól, że spytam, ile to owa uboga pani, każdej niedzieli (i nie tylko) wydaje na usługi religijne? Pytam, bo domyślam się, że śliczne maleństwa, oprócz pasztetówki, zapewne strawy duchowj potrzebują. No i co robi szanowny pan tatuś?
PS. Chuj pisze się przez "ch".
A arogancję to ja widzę dopiero teraz.
Ty za każdym razem opowiadasz o jakichś mitycznych aferach PO, żadnej nie wymieniwszy z nazwy, ja niemal codziennie ukazuję w pełnym świetle jakąś nową w wykonaniu PiS. Że nie są to afery gospodarcze? Przyjdzie czas i na to, takie zazwyczaj widać dopiero po czasie, choć jedną już mieliśmy okazję obserwować w postaci wycinki drzew. Dodatkowo odkrywam obłudę pewnego "zwykłego posła", który rządzi Polską w podobnym do pewnego innego dyktatora sprzed osiemdziesięciu lat zza zachodniej miedzy stylu. Wszystko popieram faktami, z którymi nijak dyskutować się nie da. I tym się różnimy, droga Elu.
Odnośnie uwagi Refluksa:
Nie ja jej tych dzieci narobiłem, drogi refluksie. Uważam, że każdy powinien się najpierw zastanowić, zanim się ochoczo zabierze do masowej produkcji, bo tak się składa, że ten "drobiag" za cholerę nie chce żyć powietrzem. A przy okazji pozwól, że spytam, ile to owa uboga pani, każdej niedzieli (i nie tylko) wydaje na usługi religijne? Pytam, bo domyślam się, że śliczne maleństwa, oprócz pasztetówki, zapewne strawy duchowj potrzebują. No i co robi szanowny pan tatuś?
PS. Chuj pisze się przez "ch".
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
@skaranie boskie
Jak zwykle gminna erystyka.
Ludzie mają dzieci.
W różnej ilości.
Ja nie mam ich w ogóle.
Płacę podatki, składki i tak dalej.
I nie pyszczę, że inni biorą zasiłki, dofinansowanie, refundacje.
W przeciwieństwie do ciebie.
Wiesz dlaczego?
Bo ja jestem jednostką społeczną.
A ty poza tym, że jesteś zwykłym chamem i do tego polskim, jesteś też hujem. Przez ha.
Jak zwykle gminna erystyka.
Ludzie mają dzieci.
W różnej ilości.
Ja nie mam ich w ogóle.
Płacę podatki, składki i tak dalej.
I nie pyszczę, że inni biorą zasiłki, dofinansowanie, refundacje.
W przeciwieństwie do ciebie.
Wiesz dlaczego?
Bo ja jestem jednostką społeczną.
A ty poza tym, że jesteś zwykłym chamem i do tego polskim, jesteś też hujem. Przez ha.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
To oczywiście twoje zdanie i masz do niego prawo, zwłaszcza kryjąc się za monitorem...refluks pisze:A ty poza tym, że jesteś zwykłym chamem i do tego polskim, jesteś też hujem. Przez ha.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
Tak właśnie będzie.skaranie boskie pisze:Ktoś tu się zarzekał, że się więcej nie udzieli...
Niezależnie od głoszonych przekonań i zrozumiałego zbulwersowania cudzymi, kontrowersyjnymi poglądami, na Ósmym piętrze nie tolerujemy takiego poziomu dyskusji, nawet w dziale światopoglądowym, który uważamy za liberalny.refluks pisze:Ty w dupę jebany cwelu o dzieciach pisać będziesz bachory?
Ty szmato pierdolona!
Se bachora w swojej rodzinie poszukaj, huju!
Można mieć rację, ale należy umieć jej bronić. Używanie bluzgów sprawia, że Twoja wypowiedź wcale nie jest wyższa moralnie od wypowiedzi Twojego adwersarza.
Oceniam, że przynajmniej na razie nie ma tu dla Ciebie miejsca. Zacytowany styl retoryki uprawiaj w innym środowisku, a nie na portalu literackim.
Za powyższe wulgarne wycieczki osobiste otrzymujesz bana (do odwołania).
Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
@up
Całuj mnie w nos.
Całuj mnie w nos.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
Wracając do naszych baranów, strategia erystyczna obliczona na granie emocjami (używanie nomenklatury wartościującej, jakby nie można było napisać "dziecko", zamiast bachor, "ksiądz" zamiast "pedofil w sutannie", itd.) zawsze wcześniej czy później wygeneruje gwałtowne reakcje, bo kto sieje wiatr, ten burzę zbiera.
Przenoszenie własnych negatywnych odczuć odnośnie partii rządzącej na ludzi, którzy ją wybrali, uważam prywatnie za nieetyczne.
Najwidoczniej taki właśnie odsetek społeczeństwa potrzebował zmiany i poszedł do urn z określonymi nadziejami. Stały za tym istotne, pilne i silnie zaakcentowane potrzeby społeczne. Ci wyborcy mieli swoje racje oraz motywacje, jak widać, na tyle ważne i powszechne, że dotyczyły liczącej się (w demokratycznej wspólnocie) grupy. Przestawianie tych ludzi w szyderczym świetle chyba jest przejawem jakiegoś kompleksu, bo inaczej ciężko jest tę histerię racjonalnie wytłumaczyć. Dotyczy zwłaszcza osób, którym być może wydaje się, że w ten sposób, ośmieszając lub gnojąc innych, udowadniają swoją wyższość nad tymi, których nazywają motłochem, moherami, darmozjadami, dzieciorobami, nieudacznikami, itp.
To działa oczywiście w obie strony, bo na lemingach też używają sobie frustraci, tylko innego sortu. Ale to temat na osobną dyskusję.
Natomiast jeśli chodzi o meritum sporu, czyli kwestię arogancji, pychy, moralnego zdziadzienia, pogardy dla innych ludzi (zwłaszcza tych, którzy pod jakimkolwiek względem znaleźli się niżej od nas), braku empatii, bezinteresownej niechęci w stosunku do jakichkolwiek form udzielania innym pomocy, to stwierdzam, że problem został już zasygnalizowany i opisany dawno temu. Moim niekwestionowanym mistrzem, jeśli chodzi o krytykę wyżej opisanych postaw jest Charles Dickens, autor "Opowieści wigilijnej", która, stanowi, w mojej opinii, najtrafniejszy głos w niniejszej polemice. Oczywiście, jeżeli przeczytać ją ze zrozumieniem, a nie jako naiwną, ckliwą, religijną, okolicznościową bajeczkę. No, ale tutaj liczę na to, że mam do czynienia z odbiorcami inteligentnymi. Sądzę, iż więcej nie da się już w tej materii powiedzieć.
Przy okazji - książka Dickensa to najlepszy dowód, że wyrażenie swojego sprzeciwu, swojej niezgody oraz swojego potępienia dla określonych postaw i sądów nie musi dokonywać się w sposób prostacki i prymitywny, zwłaszcza w gronie osób pretendujących do miana ludzi kultury.
Przenoszenie własnych negatywnych odczuć odnośnie partii rządzącej na ludzi, którzy ją wybrali, uważam prywatnie za nieetyczne.
Najwidoczniej taki właśnie odsetek społeczeństwa potrzebował zmiany i poszedł do urn z określonymi nadziejami. Stały za tym istotne, pilne i silnie zaakcentowane potrzeby społeczne. Ci wyborcy mieli swoje racje oraz motywacje, jak widać, na tyle ważne i powszechne, że dotyczyły liczącej się (w demokratycznej wspólnocie) grupy. Przestawianie tych ludzi w szyderczym świetle chyba jest przejawem jakiegoś kompleksu, bo inaczej ciężko jest tę histerię racjonalnie wytłumaczyć. Dotyczy zwłaszcza osób, którym być może wydaje się, że w ten sposób, ośmieszając lub gnojąc innych, udowadniają swoją wyższość nad tymi, których nazywają motłochem, moherami, darmozjadami, dzieciorobami, nieudacznikami, itp.
To działa oczywiście w obie strony, bo na lemingach też używają sobie frustraci, tylko innego sortu. Ale to temat na osobną dyskusję.
Natomiast jeśli chodzi o meritum sporu, czyli kwestię arogancji, pychy, moralnego zdziadzienia, pogardy dla innych ludzi (zwłaszcza tych, którzy pod jakimkolwiek względem znaleźli się niżej od nas), braku empatii, bezinteresownej niechęci w stosunku do jakichkolwiek form udzielania innym pomocy, to stwierdzam, że problem został już zasygnalizowany i opisany dawno temu. Moim niekwestionowanym mistrzem, jeśli chodzi o krytykę wyżej opisanych postaw jest Charles Dickens, autor "Opowieści wigilijnej", która, stanowi, w mojej opinii, najtrafniejszy głos w niniejszej polemice. Oczywiście, jeżeli przeczytać ją ze zrozumieniem, a nie jako naiwną, ckliwą, religijną, okolicznościową bajeczkę. No, ale tutaj liczę na to, że mam do czynienia z odbiorcami inteligentnymi. Sądzę, iż więcej nie da się już w tej materii powiedzieć.
Przy okazji - książka Dickensa to najlepszy dowód, że wyrażenie swojego sprzeciwu, swojej niezgody oraz swojego potępienia dla określonych postaw i sądów nie musi dokonywać się w sposób prostacki i prymitywny, zwłaszcza w gronie osób pretendujących do miana ludzi kultury.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Dyktatura, czy faszyzm?
Kaczyński odwala kawał dobrej roboty. Osłabia własny nurt polityczny.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.