bad crash

[AS...]

zacny Jurku
mam ciężkie obawy
że byłeś na lekcji u Adamowicza

[biegnąca po fali]

A kto to... Adamowicz?

[AS...]

Jurek wytłumaczy

[alchemik]

Adamowicz?

No way!
Polityka to dla mnie suka, nawet nie w krysztale pomyje.
I jeżeli używam takich czy innych odnośników dotyczących spiskowych teorii dziejów, to przecież czysta ironia, która wynika z wdzierania się polityki do miłości. Przy czym nie mam na myśli jej znaczenia przypisanego zgodnie z poniższą definicją

Za podstawę nowożytnych definicji polityki uchodzą teorie Maksa Webera, twierdzącego, że polityka to dążenie do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy, czy to między państwami, czy też w obrębie państwa, między grupami ludzi, jakie to państwo tworzą..

Rozszerzam to na relacje pomiędzy dwojgiem ludzi, kiedy to coś się rodzi dopiero, a katastrofa wisi , nadchodzi, właśnie, dążeniem do władzy. Do zapanowania nad duszą.

Polityka miłości.
Niestety polityka i miłość to dla mnie niemal oksymoron.
Uznaj więc As...ie, że napisałem jednak liryk, w którym krzyczę.

Zatrzymaj się! To nie tak!!!

[witka]

Przeczytał się Jerzy.
Próbuję coś polemicznego.

[biegnąca po fali]

I mnie się przeczytał. Ale z trudem. Przepraszam, nie moja bajka, Jerzy.

[alchemik]

Bo też to, w ogóle, bajka nie jest, Ewo.
Raczej wykrzyknik.
Przestroga przed zapaskudzaniem baśni, snów poety.
Emocjonalne plucie, którego potem trzeba się wstydzić.
Emocje to broń obosieczna.

W tym przypadku, oplułem sobie Własne stopy, wyśnioną Ukochaną i trudną Ojczyznę.
W końcu, poeta to nie bajkopisarz.
Trudno się potem dziwić, że część z nich zostaje nazwanych wyklętymi.
poètes maudits

Nie pretenduję.
Za cieńki w uszach jestem.
Ale coś z poety we mnie siedzi i się domaga...

JES

[tetu]

Wiersz jest na pewno dwuznaczny.
Ja kupuję w całości (wiersz swoją drogą, o ile można rzeczywiście uznać go jako ironię, a można:) )
ale komentarz Jerzego z 10:37, nie wyjaśniłabym lepiej:)
Podoba się:)

Niestety polityka i miłość to dla mnie niemal oksymoron.

Daj spokój Jerzy, można kochać Ojczyznę tak po prostu, na swój sposób, bez taplania się w "ich" paranojach, wiem w coś trzeba wierzyć , dlatego najlepiej we własne idee, albo po prostu w mniejsze zło, pozdrawiam.

Ewo, to taki pan dziennikarz, któremu wiesznao ordery na piersi:)