Pod ścianą

[tabakiera]

Płynie we mnie krew Żyda:
Tuwima, Freuda, Korczaka
- po zawodzie psubrata.

Wasze ciemne ulice,
moje zaś kamienice
rozsypały się klawo
z przedwojenną Warszawą.

Getto dużo ma chleba.
Stanie w ustach jak kamień,

gdy ujawnię te dane

spłynie ze mnie krew Żyda...
lecz dla Jahwe go wydam.

[witka]

To jeden z lepszych tekstów ostatnio nieprzeoczonych.
Ostatni dwuwers jest taki pojemny treściowo.
Jest tam i nawiązanie do wzajemnych relacji w drugiej Ziemi Obiecanej i do nauczania przez pismo, co wolno w przypadku zagrożenia życia.
Nie wiem, czy autorowi wystarczy moje nędzne, że zrozumiałem.
Można by i poeesejować szerzej.

[tabakiera]

Na Jahwe!
Niezbadane są wyroki!
A ja myślałam, że łomot dostanę nieziemski i sprowokuję kamienie i pomidory do lotu!

Może jeszcze się uda.
Dzięki, Grain!

[witka]

Bo tutaj można i o Wielkiej Szperze i o smalcownikach.
Temat rzeka.
Ale popuściłaś jazu ile trzeba.
To był pretekst do przekazu, że ludzkie życie to towar i interes.
Brawo.

[tabakiera]

Jezu, Ty normalnym językiem do mnie prawisz i ja Ciebie rozumiem!

[witka]

Prawie jak w Wigilię raz do roku.

[alchemik]

Tabcia nie spodziewałem się po Tobie takiego wiersza.
Jak zwykle jest i Warszawa, ale tym razem jako cień getta.
Ściana płaczu, ściana rozstrzelań.
Polacy, czy Żydzi.
Ulubiony poeta Tuwim napisał przecież Kwiaty Polskie, a nie Żydowskie.
Rasy, to najgłupsza ludzka koncepcja.
Ale ja nie wierzę, że to o odmienność kultury czy tzw. rasy tu chodzi.
Moim zdaniem to nie tylko ofiara z baranka dla Jahwe.
To ofiary baranów o odmiennych religiach, którzy wykorzystują to w celach zaborczo ekonomicznych.
A Ty twierdziłaś, że nie filozofujesz w wierszach.
A tu moglibyśmy rozwinąć filozofię Nietzscheańską.

Dla mnie to dobry wiersz z klasą.

Jurek

[tabakiera]

Jurku, ja mało piszę o Warszawie.
Za mało, nawet mam wyrzuty sumienia z tego powodu.
Po "Rezerwacie" miałam pomysł na napisanie o każdej dzielnicy, ale Pragę czuję najlepiej. Może jeszcze Wolę, to za mało na "cykl".

Sam piszesz, że się nie spodziewałeś.

Dzięki za głębokie wniknięcie w tekst.

Wam obu.
Nie spodziewałam się takiego odbioru.
Myślałam, że pierwszy wers skutecznie odstraszy komentatorów.

[witka]

Rodzinna legenda mówi, że moja żona po babci jest z ukraińskich kniazi.
A Ty Dorota zacznij o Warszawie, dasz radę.
Mam szwagra w Stanisławowie (trzy kilometry od rezydencji Gudzowatego),
mamy taki kod porozumienia, jedyne w języku polskim słowo, w którym pięć razy wystepuje
samogłoska y

wypylybymy

[Stella]

Mocny, niezwykły wiersz. Pomidory leżą spokojnie w skrzynce i ani myślą się zbierać do lotu
Jest nad czym myśleć i co podziwiać, jakkolwiek nie wiem, czy powinnam się wypowiadać jako specjalistka głównie od poezyi groteskowej z nurtu uzdrowiskowo-sanatoryjnego.