srutututu

[Josef Hosek]

Morderca i jego ofiara należą do tego samego Boga.

[nie]

To znaczy, do którego?

Chrześcijanin zabija wyznawcę LPS - dwoje różnych bogów.

[Josef Hosek]

Jestem śmieciem, głupcem, ciągle chodzę głodny, moja rodzina wyrzekła się mojego imienia, a Ty, bracie, zadajesz mi takie pytania? Rozumiem, że jebiesz ze mnie ze śmiechu...

[alchemik]

Jako wyznawca LSD, jebię ze śmiechu anioły i demony, wszystkich bogów i ich twory. Zwłaszcza nimfy.
Moje ofiary same odchodzą w niebyt. Nie ma więc mowy o wspólnocie boskiej między sprawcą a ofiarą.
W chwilach trzeźwości wydaje mi się jednak, że jest jeden jedyny. Wciąż zapominam imienia Onego.
Ale to coś jak Srutututu.

[tabakiera]

Tytuł bardzo wymowny.
Filozofować nad tą myślą można długo.

[eka]

To znaczy, do którego?

Chrześcijanin zabija wyznawcę LPS - dwoje różnych bogów.

Wyznawców potwora z makaronu nikt nie morduje, w przeciwieństwie do chrześcijan - najczęściej w ostatnich latach zabijanych. Liczba ofiar rośnie z roku na rok.

Morderca i jego ofiara należą do tego samego Boga.

Mam nadzieję, że nie tęsknisz do świata, w którym wszyscy byliby zaprogramowanymi robotami pozbawionymi wyboru.

[alchemik]

A przecież taki świat jest wyobrażalny. Coraz bardziej skomplikowane chipy, zaimplantowane w odpowiednim miejscu i wolna wola poszła się... nie powiem co.
Sterowane społeczeństwo. Ul cybernetyczny.

[Josef Hosek]

Alchemik, ty kurwa, facet w kiosku ruchu się urodziłeś, że masz taki szeroki światopogląd?

[lczerwosz]

facet w kiosku ruchu się urodziłeś, że masz taki szeroki światopogląd?

To jest super określenie, niezależnie od jego negatywnego znaczenia w tym kontekście.
W przyszłości nie kieruj takich oświadczeń ad personam, bardzo proszę.

Morderca i jego ofiara należą do tego samego Boga.

I co w tym niewłaściwego. Dobro i zło to pojęcia ze świata, zanurzone w rzeczywistości. Bywa, że modyfikowane przez jednostki i przez masy.
A samo zabijanie? No wiadomo, że różnie i z tym było i z przyzwoleniem. Kara śmierci, wojny, aborcja, eutanazja to tylko przykłady.
Pytanie, czy można oceniać świat w kategoriach dobra i zła. Mówię, cały, bo poszczególne jego części oczywiście można wartościować, przeciwstawiać dobro i zło na licznych przykładach. Można w znaczeniu - to ma sens. Zaś ocena całości świata robi się nieskuteczna, pusta, gdyż nie mamy porównania. Nie można oceniać: świat jest zły lub świat jest dobry. A jeśli ktoś tak mówi, to zapewne myśli o wybranym teatrze zdarzeń lub postrzega jedynie fragment rzeczywistości.

[Josef Hosek]

Nie ma w tym nic niewłaściwego, wręcz przeciwnie. Dobro i zło, ciepło i zimno, szczęście i niedola, wszelkie dualizmy, to cechy świata materialnego, tak jak napisałeś, lczerwoszu.

Dalsza część Twojej wypowiedzi jest dla mnie niedostępna, nie wszystko jeszcze z tego pokumałem. Jakiś cięzki łeb mam dzisiaj.

Oczywiście przepraszam za poranne przemówienie. Co złego, to nie ja!