Reszka w tryptyku

[witka]

Boćki

Na zielonej serwetce,
w ogrodzonym stokrotkami chramie
dwa bociany odławiają żołnierzyka.

Z łabędzią szyją, najwyższym
zaklekotem bioder
górujesz nad wszystkimi ścierniskami.


Odmyk

Zacząłem na udzie.

Czekała jak znaczek. Z tygodniowej emisji.
Koperta na kołdrę trzymającą ciepło
a nie pamięć, której można się bać.

Mogliśmy mieć córkę.
Jej sobowtór
zajmuje miejsce obok manuałów deski rozdzielczej
z kiwającą głową maskotki na przednią szybę.

Reszka

Wylosowana. Jeden niedokonany byt,
zaśpiew samonośny bez pończoch.

Czepliwy z zarośli na skraju wsi.
Poprzerastanej miłością.

W słojach drzewa mój dżinn w białej sukience,
z rękawami od kaftana bezpieczeństwa.

[witka]

No i się rozrosło.