Na drodze do raju (drabble)

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Na drodze do raju (drabble)

#1 Post autor: alchemik » 17 sty 2017, 9:24

Teraz prosto. Tylko ostrożnie na światłach, aby nie zwracać na siebie uwagi.
Jeszcze jedna przecznica. Widać już podjazd szpitalny.
Oglądam się przez ramię na wnętrze furgonetki, wypełnionej po brzegi trotylem oraz termitem dla wspomożenia efektu.
Razem z kliniką wywali i sfajczy do gleby połowę dzielnicy, a ja pójdę do obiecanego przez proroka raju.
Można już. Gaz do dechy. Dociskam.
Nagle, coś wypada przed maskę.
Daję ostro po hamulcach, aż rzuca mnie na kierownicę.
Przeraźliwy pisk i skomlenie.
Wypadam z szoferki. Śliczny, łaciaty kłębuszek próbuje ujść na pobocze, ciągnąc za sobą bezwładne, tylne łapy.
Ślady krwi.
Chwytam i przyciskam do piersi. Ludzie mogą chwilę poczekać.
Muszę pędzić do lecznicy weterynaryjnej.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pan_ruina
Posty: 203
Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
Lokalizacja: Wrocław

Re: Na drodze do raju

#2 Post autor: pan_ruina » 17 sty 2017, 9:59

alchemik pisze:Teraz prosto. Tylko ostrożnie na światłach.Nie mogę zwracać na siebie uwagi.
Jeszcze jedna przecznica. Widać już podjazd szpitalny.
Oglądam się przez ramię na wnętrze furgonetki, wypełnionej po brzegi kostkami trotylu.
Razem z kliniką wywali połowę dzielnicy, a ja pójdę do obiecanego przez proroka raju.
Dodaję gazu
Nagle coś wypada przed maskę.
Daję ostro po hamulcach, aż rzuca mnie na kierownicę.
Przeraźliwy pisk i skomlenie.
Wypadam z szoferki. Śliczny, łaciaty kłębuszek próbuje ujść na pobocze, ciągnąc za sobą bezwładne, tylne łapy.
Ślady krwi.
Chwytam i przyciskam do piersi. Ludzie mogą chwilę poczekać.
Muszę pędzić do lecznicy weterynaryjnej.

Rozumiem, że w pierwszej osobie, ale nadmiar kładzie Ci tekst.
Kostkami trotylu, w kostkach go wiózł... Tu bym uniknął takiego opisu, z kilku względów. Trywializuje.
Wywali - samo słowo już mi nie pasuje. Wywali połowę dzielnicy - mała dzielnica, albo ogromna firgonetka, jak na firgonetkę.

Masz jeszcze kilka rzeczy do poprawy, ale poczekam na opinię kolegów.

97 słów;)

Alchemik, widziałem Twoje lepsze miniaki:)

Pozdrawiam.


S.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Na drodze do raju

#3 Post autor: alchemik » 17 sty 2017, 10:14

To nie jest drabble, a więc nie liczyłem słów. Zgadzam się, że doprecyzowanie o kostkach jest zbędne.
Co do wywalenia połowy dzielnicy, oczywiście nie zgadzam się, bo to tylko takie wyrażenie, figura retoryczna, myśl bohatera opka. Mini ściągnąłem na żywo i na surowo spod pewnego tekstu, pewnej użytkowniczki, o pewnym terroryście z ludzkimi odruchami. Napisałem to to jako przekorny, ironiczny komentarz, jednym przyłożeniem ręki do klawiatury.

Mówisz, że ma 97 słów, to może przerobię na drabble, wprowadzając poprawki do tekstu.
A o swoich czynnościach myśli się raczej w pierwszej osobie, choć i tu można coś poradzić.

Dzięki za kostki i resztę opinii.

Jerzy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Na drodze do raju

#4 Post autor: alchemik » 19 kwie 2017, 5:53

Dokładnie sto słów. Mogę wiec dopisać w tytule, że to drabble.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Halmar

Re: Na drodze do raju (drabble)

#5 Post autor: Halmar » 19 kwie 2017, 6:44

Ojejuniu. Czuły islamista! Jako że Mahomet kochał futrzaki - rewelacja.
Ludzie mogą chwilę poczekać - to mocniejsza pointa, IMO. Wystarczy zamienić miejscami dwa zdania zakończenia. No, ale decyzja należy do Autora.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”