Mnie też się podoba. Czytam tu niemoc, bezradność peela, któremu trudno pokonać wewnętrzne bariery. Coś w rodzaju chciałabym a boję się:) Często sami budujemy mur odgradzając się od otoczenia taką twierdzą, którą faktycznie trudno zburzyć, a potem toczymy walkę z samym sobą. Paradoks, ale tak bywa. Każdy poważny wybór jest bardzo trudny, a życie jest pełne zakrętów i pułapek, ale zawsze warto próbować pokonywać własne lęki, słabości, a co za tym idzie samego siebie.
Gorzki wiersz. Bardzo emocjonalny, pozdrawiam Jerzy życząc zdrówka.
