próchnica murowana

[Halmar]

Pani Halmar
skoro już sobie panujemy,
również nie miałem przyjemności
czytając Pani wiersze na innym portalu;

Drogi Panie, jednak mnie Pan z kimś myli. NIGDY nie pisałam wierszy.
Ponadto uważam, że to nie jest miejsce na osobiste wycieczki.

[AS...]

wróćmy więc do punktu wyjścia:
uważam, że Pani ocena niektórych metafor dopełniaczowych Witka
jest słuszna;
rozumiem, że więcej nie będzie osobistych wycieczek
ani komentarzy komentujących komentarze;
pozdrawiam

[Halmar]

rozumiem, że więcej nie będzie osobistych wycieczek

Także żywię taką nadzieję.
Pozdrawiam

[AS...]

dziękuję

[eka]

rozumiem, że więcej nie będzie osobistych wycieczek

Także żywię taką nadzieję.
Pozdrawiam

[witka]

rano wstałem rześki jak skowronek
praca pochłonęła żonę

zważywszy na użyte metafory
poczułem się promotorem

ino w Wolsztynie wytarowana oliwa
raz pendolino raz lokomotywa

jak to w związku hetero
no cóż że z heterą


Drodzy Państwo, a ja to przespałem
Chyba lepiej, bywam wyrywny.

[alchemik]

Jeżeli chodzi o próchnicę, to niekiedy potrzebna jest wyrywność
To wtedy, jeżeli nie uda się podleczyć, zaleczyć.

Ja wiem czy promotorem? I czy to warto głosić, kiedy inni ogłoszą herezję.

Dopełniaczówki są jak niewybuchy.
Na szczęście, sapiący może się pomylić jeszcze kilka razy.

Przynajmniej masz żonę.

[Halmar]

A Halmar będzie bronić Witkowych dopełniaczówek jak św. Karolina Kozkówna cnoty :)

[alchemik]

Nie mam nic do dopełniaczówek, jeżeli są ładne i świadomie użyte z sensem.

Hmm, raczej zastanawia mnie ten rodzaj świętości.

[Halmar]

Ech, Jurek... Znając Witkę, dopełniaczówki zastosował świadomie, prowokator ;)