Sos do tapet
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Sos do tapet
dmuchamy żaby
dla radości oczu i ust
wydłubujemy krowie policzki
wprost do sosu Béarnaise
w skórze węża nosimy skarby
okazujemy wyższość dłoni nad
delikatnością brzuchów cieląt
w teatrach udajemy młode foki
z wyrafinowaną elegancją
depczemy wypastowane do połysku
grzbiety wołów
ściskamy brzuchy
pasami dartymi z ogolonych jagniąt
ośmieszamy krokodyle
nosząc z miejsca na miejsce
w workach obcej gatunkowo skóry
setki nieprzydatnych przedmiotów
rozrywamy rybie wargi by okazać łaskę
powrotu do domu
dziecięcy rowerek
rozjeżdża dżdżownice i kałuże
w esach floresach zapisuje historię ludzkości
judzimy gonimy garbujemy wypędzamy
wcieramy w ciało by poczuć
zazdrość lepką rozkosz na języku
a oni
z tak skutecznie nałożoną klauzulą milczenia
ustawieni rzędami czaszek czekają
patrzą na nas olbrzymimi całkiem nieprzydatnymi oczami
nawet porządnego kleju do tapet nie da się z tego zrobić
dla radości oczu i ust
wydłubujemy krowie policzki
wprost do sosu Béarnaise
w skórze węża nosimy skarby
okazujemy wyższość dłoni nad
delikatnością brzuchów cieląt
w teatrach udajemy młode foki
z wyrafinowaną elegancją
depczemy wypastowane do połysku
grzbiety wołów
ściskamy brzuchy
pasami dartymi z ogolonych jagniąt
ośmieszamy krokodyle
nosząc z miejsca na miejsce
w workach obcej gatunkowo skóry
setki nieprzydatnych przedmiotów
rozrywamy rybie wargi by okazać łaskę
powrotu do domu
dziecięcy rowerek
rozjeżdża dżdżownice i kałuże
w esach floresach zapisuje historię ludzkości
judzimy gonimy garbujemy wypędzamy
wcieramy w ciało by poczuć
zazdrość lepką rozkosz na języku
a oni
z tak skutecznie nałożoną klauzulą milczenia
ustawieni rzędami czaszek czekają
patrzą na nas olbrzymimi całkiem nieprzydatnymi oczami
nawet porządnego kleju do tapet nie da się z tego zrobić
- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Re: Sos do tapet
Sam nie wiem. Wiersz niby dosłowny, niby dojmujący opis, ale co z tego? W sensie, przynajmniej mnie nie porywa. A jestem zwolennikiem zwiększenia ochrony i praw zwierząt. Niemniej, jakoś nie.. Nie czuję tu autentycznego sprzeciwu autora. Jakby wiersz miał mi jedynie zwrócić uwagę na coś, co jest wszechobecne.
Ale jakby znudzonym tonem.
W zasadzie ciężko określić, co tu jest nie tak? Może dlatego, że widziałem już kilka doskonałych filmów dokumentalnych na ten temat i w wierszu, nie robi to już na mnie takiego wrażenia. No bo jednak zdecydowanie wolę formę dokumentalną, która jest dokładniejsza.
Z drugiej strony czy autor nie jest hipokrytą/hipokrytką? Czy chodzi nagi i nie używa kosmetyków? Je tylko własnoręcznie wyhodowaną żywność? Czy autor czyta skład produktów na opakowaniach?
Z trzeciej strony klawiatura w którą stukasz jest zrobiona z pochodnych ropy, a więc ze szczątków prehistorycznych zwierząt. Może rola człowieka polega na zutylizowaniu tego świata...?
Nie jestem specem, ale z tych oczu to chyba nie jedno można wyprodukować. Nie ma chyba tkanki (oprócz skóry w przemyśle żywnościowym), której człowiek nie potrafiłby przetworzyć. Z resztą tutaj chyba chodzi o puste oczodoły, więc to raczej puenta z kośćmi w tle.
No kości to mają szerokie zastosowanie.
Podsumowując, chociaż to jest dobrze napisany wiersz, a i temat jest kontrowe... jest niezmiennie na czasie, to sam wiersz nie wnosi zupełnie nic do dyskusji. Autor chciał opisać możliwie jak najwięcej okrucieństw, przez co owe okrucieństwa straciły wydźwięk. Bo jak wiemy dramat jednostki porusza nas bardziej niż holokaust. Chociażby zwierzęcy.
Puenta jest dziwna. Dziwnie napisana. Nie do końca ją ogarniam.
Pewnie ktoś podkreśli jak bardzo głęboki jest ten wiersz. Moim zdaniem nie. Pod fasadą formy nie ma żadnej ciekawej treści.
pozdrawiam
teo
Ale jakby znudzonym tonem.
W zasadzie ciężko określić, co tu jest nie tak? Może dlatego, że widziałem już kilka doskonałych filmów dokumentalnych na ten temat i w wierszu, nie robi to już na mnie takiego wrażenia. No bo jednak zdecydowanie wolę formę dokumentalną, która jest dokładniejsza.
Z drugiej strony czy autor nie jest hipokrytą/hipokrytką? Czy chodzi nagi i nie używa kosmetyków? Je tylko własnoręcznie wyhodowaną żywność? Czy autor czyta skład produktów na opakowaniach?
Z trzeciej strony klawiatura w którą stukasz jest zrobiona z pochodnych ropy, a więc ze szczątków prehistorycznych zwierząt. Może rola człowieka polega na zutylizowaniu tego świata...?
Oni... Nie ma chyba powodów zmieniać zasad gramatyki tylko dlatego, że poruszamy ważny temat. Tutaj raczej pasuje "one".point of view pisze:a oni
z tak skutecznie nałożoną klauzulą milczenia
ustawieni rzędami czaszek czekają
patrzą na nas olbrzymimi całkiem nieprzydatnymi oczami
nawet porządnego kleju do tapet nie da się z tego zrobić
Nie jestem specem, ale z tych oczu to chyba nie jedno można wyprodukować. Nie ma chyba tkanki (oprócz skóry w przemyśle żywnościowym), której człowiek nie potrafiłby przetworzyć. Z resztą tutaj chyba chodzi o puste oczodoły, więc to raczej puenta z kośćmi w tle.
No kości to mają szerokie zastosowanie.
Podsumowując, chociaż to jest dobrze napisany wiersz, a i temat jest kontrowe... jest niezmiennie na czasie, to sam wiersz nie wnosi zupełnie nic do dyskusji. Autor chciał opisać możliwie jak najwięcej okrucieństw, przez co owe okrucieństwa straciły wydźwięk. Bo jak wiemy dramat jednostki porusza nas bardziej niż holokaust. Chociażby zwierzęcy.
Puenta jest dziwna. Dziwnie napisana. Nie do końca ją ogarniam.
Pewnie ktoś podkreśli jak bardzo głęboki jest ten wiersz. Moim zdaniem nie. Pod fasadą formy nie ma żadnej ciekawej treści.
pozdrawiam
teo
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: Sos do tapet

- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Re: Sos do tapet
Ale nie pada to w tekście. Nie da się tego domyślić.point of view pisze:w kwestiach niejasnych odpowiem, że "oni" to... bracia mniejsi... cieżko by było pisać "one" te bracia mniejsze...
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: Sos do tapet
πᾶν Θεός pisze:Ale nie pada to w tekście. Nie da się tego domyślić.point of view pisze:w kwestiach niejasnych odpowiem, że "oni" to... bracia mniejsi... cieżko by było pisać "one" te bracia mniejsze...
... czerpię z zaplecza, fakt każdy ma plecak wypchany czym innym... liczylem na pewien kanon... ale krzesiwo i manierkę z wodą mam nadzieje, że nosisz?

- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Re: Sos do tapet
Mam krzesiwo, manierkę a nawet finkę i sznurek. Pytanie, do czego mi to potrzebne?
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Re: Sos do tapet
do rozpalenia ogniska, zaparzenia herbaty, "usiąścia" i pomyślenia...πᾶν Θεός pisze:Mam krzesiwo, manierkę a nawet finkę i sznurek. Pytanie, do czego mi to potrzebne?
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Re: Sos do tapet
To nie jest zły wiersz, ale odrobinę przegadany i zbyt mocno napakowany czasownikami, co sprawia że czyta się dość monotonnie.
Podobnie jak przedmówca zastanawiałam się nad użyciem słowa "Oni" nie byłam pewna kto, co za oni? Teraz gdy wyjaśniłeś sprawa jest jasna, ale fakt że w tym miejscu utknęłam. Trochę bym go oskubała (zwłaszcza z czasowników) może stałby się mniej opisowy. Brakuje mi (i chyba Teo ma rację ) jakiegoś tupnięcia, wykrzykniku. Temat szlachetny, więc warto pomyśleć, pozdrawiam.
Podobnie jak przedmówca zastanawiałam się nad użyciem słowa "Oni" nie byłam pewna kto, co za oni? Teraz gdy wyjaśniłeś sprawa jest jasna, ale fakt że w tym miejscu utknęłam. Trochę bym go oskubała (zwłaszcza z czasowników) może stałby się mniej opisowy. Brakuje mi (i chyba Teo ma rację ) jakiegoś tupnięcia, wykrzykniku. Temat szlachetny, więc warto pomyśleć, pozdrawiam.