Wsteczne odlicznie

[abandon]

Straciłeś kontrolę i już nie kierujesz
pojazdem, co jeździł po ziemskich wertepach,
aż w końcu się popsuł, wjeżdżając pod górę;
choć sprawny z wyglądu, dla świata już przepadł.

Bezsilność się wkradła, gdy grono fachowców
wydało opinię, na dziś, jednoznaczną:
to złom, do kasacji; jak miałeś się poczuć,
słuchając, że czas odliczanie już zaczął?

Czekając, bezradnie wpatrujesz się w zegar,
jak krok tuż za krokiem, w codziennej wędrówce,
bezduszna wskazówka cyferblat obiega,
by w drodze donikąd spóźnienia się ustrzec.

Więc zgodnie z rozkładem podążysz w nieznane,
gdzie gwiezdne latarnie kierunek ci wskażą,
i tam, w głuchej ciszy, na zawsze zostaniesz,
nie dając się mamić przyziemnym mirażom.

[Leon Gutner]

Jak najbardziej pozytywne wrażenia z lektury

Z przyjemnością L.G.

[Ava]

Zaniepokoiłam się, choć nie utożsamiam peela z autorem.

[abandon]

Dzięki Leonie za pozytywne wrażenia

Ava, sieję niepewność i patrzę, jak kiełkuje zaniepokojenie

Dziękuję

[Ava]

Nie smuć się, bo też będę

A wiersz pięknie skomponowany. Rymujesz po mistrzowsku
Chciałabym spróbować, ale jeszcze mam za mała wiedzę, czytam tylko.

[abandon]

Już przestaję, o

Powiadają, jak się nie przewrócisz...
Próbuj, postaram się być łagodnym recenzentem, z naciskiem na postaram*

[Ava]

Nie zgadzam się na łagodny* proszę o najwyższy wymiar kary
Tak, w razie czego, jak napiszę, bo na razie, to pióro mnie nie chce słuchać

[abandon]

No tak, same chęci nie wystarczają, wiem coś o tym, ale od czego jest nadzieja...
Rymowanie to niełatwa forma, ale uważam, że każdy powinien spróbować.
Czekam

[Gajka]

Bardzo mi się podobać

[tetu]

Bardzo dobry technicznie sylabotonik Sprawnie i spójnie poprowadzony, ale smutny.
Też się zaniepokoiłam
Ab, Ty mi tego peela podnieś z kolan. Tchnij w niego więcej radości. Pomimo wszystko trzeba się cieszyć z małych rzeczy i z każdego kolejnego dnia. Czasami to trudne, zwłaszcza gdy na horyzoncie ciągle beznadzieja, ale załamywanie rąk nie pomoże.
Obiecaj?
A tak swoją drogą, może warto zakasać rękawki i samemu podłubać w złomie?
Fachowcy, jak to fachowcy nie zawsze mają rację.

Więc zgodnie z rozkładem podążysz w nieznane,
gdzie gwiezdne latarnie kierunek ci wskażą,
i tam, w głuchej ciszy, na zawsze zostaniesz,
nie dając się mamić przyziemnym mirażom.

Gdzie Ty mi tego peela wysyłasz? Nie tak prędko, trzeba sobie zasłużć.
Zatem gaz i do przodu.