rozkładam na raty życzenia
drogi jak biodra typowej Ślązaczki
aerodynamicznie ospejlerowanej
talli we włoskich kozaczkach
żeby wycieraczki nie musiały
w kabinie zbierać
żadnych nacięć bieżnika
dobrej przyczepności pobocza
https://www.google.pl/search?q=Tir%C3%B ... 00&bih=755
pan_ruina
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: baza
I tak nie wpadłaś, link to tylko ciekawostka o cielesnej treści pobocza.
Inspiracją jest osoba i teksty naszego kolegi usera pan_ruina.
Lużne zapiski z Krajobrzegu, Międzymorza
Inspiracją jest osoba i teksty naszego kolegi usera pan_ruina.
Lużne zapiski z Krajobrzegu, Międzymorza
Ostatnio zmieniony 04 cze 2017, 16:22 przez witka, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: baza
Italia - i talia:)witka pisze: baza
i talia aerodynamiczna
wycieraczki zbierają
kobiecie wypadł tyłek
od burt ładunkowych
krótki dymek
z tyłu nacięty bieżnik
ruina na poboczu
Genezy wierszy w tomiku Ci nie dołączą, witka. Zatem o co kaman z tym tyłkiem wypadniętym od burt ładunkowych? Zużycie pewnej części ciała przez ładunek? Dymek?
Ruinę na poboczu jakoś tak zrównujesz z Panem_ruiną, ładnie to?:)))
Błyski kojarzeniowe neuronów twych - a ich odbiór. No niełatwa sprawa.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: baza
eko wg szkoły andegaweńsko-andaluzyjskiej były dwa rodzaje furmanek
drabiniasta - do sprzętu siana, snopów zboża
z burtami - do zwożenia kartofli, ogłowionych lemmingów cukrowych i pastewnych. Z przodu i z tyłu wg różnego nazewnictwa
tyłki, w nas na wsi się mówiło zatyłki. Środek był spinany łańcuchem jak talia osy paskiem z hippisowską klamrą (w kształcie kwiatka).
Do podtrzymywania uprzęży (szorów) stosowano podogonie czyli protoplastę stringów w szczególnej, ulubionej przeze mnie pociągowej wersji bodów.
Tylko koni, koni żal.
drabiniasta - do sprzętu siana, snopów zboża
z burtami - do zwożenia kartofli, ogłowionych lemmingów cukrowych i pastewnych. Z przodu i z tyłu wg różnego nazewnictwa
tyłki, w nas na wsi się mówiło zatyłki. Środek był spinany łańcuchem jak talia osy paskiem z hippisowską klamrą (w kształcie kwiatka).
Do podtrzymywania uprzęży (szorów) stosowano podogonie czyli protoplastę stringów w szczególnej, ulubionej przeze mnie pociągowej wersji bodów.
Tylko koni, koni żal.
Ostatnio zmieniony 04 cze 2017, 9:33 przez witka, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka