wypij ze mną

[biegnąca po fali]

za imiona zwrócone kalendarzom
dni których zawsze mało
przydługie noce rozciągnięte pod sufitem
gdzie szklą się po zmroku żarówki
i można je rwać aż do świtu
zanim zgasną studząc emocje
w modlitwach
przerabianych szeptem na drogę

za banały że mój Boże
miłości niespełnione i głupie
czekanie

na dotyk

[Stella]

Naprawdę dobre.
0,7 wiśniowo-porzeczkowe. Powinno wystarczyć.

[biegnąca po fali]

Stello -

[AS...]

widzę troszkę inny zapis:

za imiona zwrócone kalendarzom
i dni których zawsze mało

przydługie noce rozciągnięte pod sufitem
gdzie rosną po zmroku żarówki

można je rwać aż do świtu

zanim zgasną studząc emocje
w modlitwach
przerabianych szeptem na drogę

za banały że mój Boże
miłości niespełnione i głupie

czekanie



fajny wiersz, naprawdę fajny...
mój jedyny oryginalny toast
to taki za drzewa
które rosną na nasze trumny

[biegnąca po fali]

No nie wiem... Pomyślimy


PS
Do d... z takim toastem.

[AS...]

więc lepiej nie pić

[tabakiera]

Mi wystarczy głupie czekanie, bez ostatniego wersu.
Wolałabym, żeby tekst się urwał, jak to przy piciu.
Motyw żarówek dobry, ale wers:
"zanim zgasną studząc emocje"
to bym odgryzła.
Żarówki na ogół palą się do świtu, a do nocy pasuje modlitwa.

https://www.youtube.com/watch?v=r-I8rZ6KDXg

[AS...]

myślę jeszcze, że "pod sufitem gdzie" trochę się gryzie;

zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby tak:

przydługie noce rozciągnięte
pod sufitem
rosną po zmroku żarówki

[witka]

Dni zrywane do świtu - szlafmyca z głowy.

[biegnąca po fali]

i można je rwać
przy modlitwach przerabianych
szeptem na drogę?