na ławie kawa

[P.A.R.]

na ławie kawa







kiedyś mieliśmy wspólny język
i nic więcej

wieczory przeciągane w stronę
leniwych poranków
dzwony na obcasach

czereśnie tuż pod mosornym groniem
pośród fotek chorych na nigdy nikomu

słowa

potem zeszło bez koronera
cycki bez dowodów
zbrodni

i na nic kilkunastu apostołów numer
przechowalni nagambie stan
victoria

to chyba niedaleko
melbourne niczym moja
nienarodzona wnuczka


Łódź.03.02.2012.

[czochrata]

potem zeszło bez koronera
cycki bez dowodów
zbrodni

tego nie rozumiem,wybacz...ale czytam,czytam Twoje utwory i pozdrawiam

[P.A.R.]

widocznie żem bardziej "czochraty" niźli Ty
odpłacę tym samym przy najbliższej okazji
jak bone dune
(i chociaż boję się go - kissa)

[czochrata]

[P.A.R.]

nie ma to jak bezsenność
nie czochrata

[czochrata]

no,zwłaszcza gdy dajesz do myślenia

[P.A.R.]

no,zwłaszcza gdy dajesz do myślenia

no bo co Ty
to aż boję się myśleć ...

[czochrata]

może przejdziemy na PW?zawsze to intymniej...

[Miladora]

mebourne

Melbourne

[Alek Osiński]

Niezły. przeciągane, wciągane zbyt blisko siebie
razi mnie przy czytaniu. Zwrotka, którą zaznaczyła Czochrata
faktycznie zbyt hermetyczna. Tylko Autor wie co tam i jak...
rodzinne historie

hej