Kopę lat się nie widzieli-
- od dzieciństwa przyjaciele,
przy okazji znów się zeszli
- ot historia jakich wiele.
Jedli śledzie, wódkę pili,
w polityki weszli wnyki,
i siódmego dnia wigilii
się pobili jak indyki
i najszczerszy druh druhowi
- chociaż kiedyś przyjaciele,
wziął maczetą odciął głowę,
że dyndała mu przy ciele.
Bratnia krew trysnęła z krtani
na oblicze przyjaciela,
a on się nad trupem pastwił-
- taka z niego wyszła bestia.
Do was dziś kieruję mowę
o szanowni dygnitarze:
dla was człowiek stracił głowę
na prowincji świata zdarzeń.
(Nic by w tym nie było złego
gdyby nie ów szczegół przykry,
że jak dojdzie już do tego
to z powrotem trudno przyszyć.)
Niech więc głowa się wypowie:
O, posłanki i posłowie-
- czerep ów sino-zielony
wam przynoszę na salony.
Przyjaciele z dzieciństwa
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Przyjaciele z dzieciństwa
Cóż - ot historia jakich wiele ale z ciekawością .
Uszanowanie L.G.
Uszanowanie L.G.
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Re: Przyjaciele z dzieciństwa
Najgorsze, że na faktach. Dziękuję za wgląd.