Czytam jak rozmowę Demeter z Persefoną. bardzo lubię tę historię.
Intrygujący wiersz, chociaż w samej końcówce zabrakło mi jakiegoś
ziarnka granatu, to znaczy wisienki na torcie:)
pod śniegiem zamiera krzyk
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Re: pod śniegiem zamiera krzyk
Znów bardzo udany wiersztetu pisze:i ustały śpiewy
przeklęta ziemia opustoszała
niczym jałowa matka szukająca drogi
dziewięć miesięcy to chwila kiedy mogę przytulić
nie naprawię błędów
pestki granatu wrosły we mnie jak niechciany płód
który sprawia że w dojrzałym powietrzu
nagle się umiera
ciemność jest we mnie matko
rozproszona o trzy pory roku
tylko wtedy czas jest naszym bogiem
nie płacz
perły znów podmywają kamień
nim się obejrzysz wrócę
dla wypełnienia
przymrozkiem dotknij
przeczekaj


Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Re: pod śniegiem zamiera krzyk
Alku świetnie odczytałeś
No cóż, bywa że podają tort bez wisienki
Bardzo Ci dziękuję za opinię, pozdrawiam.
Nulka, bardzo Ci dziękuję, to miłe


Bardzo Ci dziękuję za opinię, pozdrawiam.
Nulka, bardzo Ci dziękuję, to miłe
