#12
Post
autor: tabakiera » 23 lip 2017, 12:59
Rym reniferami - popołudniami nie brzmi najlepiej, ale całość przyjmuję, a i nieporadność tego rymu wpisuje się w klimat wiersza.
Jest tu silna determinacja.
Jest pewien sposób zaskoczenia:
"byle do lata" - spodziewałam się wyczekiwania, może zakończenia tekstu, a jednak dalej jest:
"mogę zostać poczekać
ale przejdę biegun".
Zlizywanie krańca świata kojarzy mi się z rozpaczliwym trzymaniem się życia.
Skrajne wyczerpanie, pochłanianie i zlizywanie ciemnych horyzontów (przewidywań, diagnoz) i krańca świata - tu powtórzone zlizywanie wg mnie jest zasadne, podkreśla stan silnej motywacji, wręcz błaganie o odmianę losu, które to błaganie nie wyklucza walki.