Nasze chodniki

[point of view]

pod drzwi pod okna przyszli
wciąż tupią buciorami
zabiorą dzieci zdepczą myśli
spalą ogrody chamy

oni poprawni sprawiedliwi
bo tylko dla nich woda czysta
ich dusze wciąż nienawiść żywi
wybiją braci w imię Chrysta

tych karłów tłum ten pył na wietrze
wyburzy słowa ciszę zetrze
zostanie po nich kurzu miałkość
niedopalony pet

samotnej myśli cienki ślad
wykrzyknik w kartkę wbity
połączmy się jak z bratem brat
nim wdepczą nas w chodniki

czy czujesz jak ci serce drży
znów werbel brzmi srebrzysty
od dzisiaj razem ja i ty
po wolność tu przyszliśmy!

[Marcin Sztelak]

No i jak tu się nie zgodzić. Dobrze napisany, aż po puentę, bo ten pet to jednak dla mnie trochę za mało.

Pozdrawiam.

[point of view]

... musiałem dzisiaj rano trochę zmienić i dopisać!

[lczerwosz]

Wasze ulice, nasze kamienice, też takie hasło było. Żeby nie było wątpliwości, nie jestem za ani przeciw. W sporach ideowych i pryncypialnych nikt nie ma pełnej racji.

[Nula.Mychaan]

Bardzo celne słowa. Mocne i wyraziste, aż po puentę
Chętnie się podpiszę pod Twoimi słowami.
Szacun