Jutro będzie lepiej

[Grafoman]

Czerwone niebo i nie zdążyliśmy zgasnąć
będąc na tapecie ostrą widokówką.
Teraz mylą nas z filmem – taki sam absurd.
Że to wszystko bez kursu aktorstwa?

Dlatego właśnie: bez słowa do słowa,
po czerwonym i ważne, że mieliśmy cele;
ogniste spojrzenia przyklejone na twarzach
mocnym kontraktem „jutro będzie lepiej”.

A najlepsze, gdy mieliśmy pływać w oceanie:
dano piasek, kuwetę i szukano burka.
Znaleziono żabę na wpół upitą pianą.
Mówiono, że morską, że podróbki są tańsze.

Miała jeszcze spełnić kilka życzeń, trudno.
Wybrać z chińskich świateł jedno dla wieczności
to jak nasz życiorys chcieć skleić na zimno.
Trudno, że się nie da, ale mając wybór

trzeba kombinować, inaczej – kiedy pada
(i czerwone niebo jak w domu boazeria)
podpisywać wszystko, co podsunie ziemia –
akt urodzenia, odejścia i rolę na jutro.

[Alek Osiński]

kiedy się tak spaceruje po czerwonym dywanie
w blasku fleszy, jutro pewnie może nie istnieć,
albo istnieje tym bardziej, kiedy setka zaszumi
w głowie;)

[jaguar]

Bardzo mi się podoba. Tylko skąd ten "burek"? Świetny wiersz!

[Grafoman]

Zabłąkał się.

[Nula.Mychaan]

Dobry wiersz
Zaintrygowałeś i wciągnąłeś w historię.

[Grafoman]

To grafomania

[Marcin Sztelak]

To pozostało sobie życzyć tylko takiej grafomani. Bardzo dobry i ciekawy wiersz, nawet mimo zaplątania burka

Pozdrawiam.

[Elunia]

Czyli jutro wcale nie będzie lepiej, bo zamiast wody jest kuweta z piaskiem, a burek wsiąkł i nie ma kto robić w ten piasek. Ciągłe zamieszanie, ktoś "bije pianę" o wszystko i o nic. Juro nie będzie lepiej. Ja też tak mam.
Się podoba

[Grafoman]

Marcin, Elunia dziękuję za komentarze

[gal.a]

Mistyfikacja i masowe urojenia. Czego się nie zrobi by wypłynąć i być na kursie aż do końca.
Ciekawa historia.