rozostrzają się wspomnienia
klon przenika kasztan
na którym mieliśmy swoje gałęzie
rosły z nami strząsając
nieostrożnych wspinaczy
pory roku uporczywie
sklejają się w krótsze i dłuższe lata
dwa czerwce dopadły mnie w czwartek
wspomnieniem kwaśnych papierówek i zielonego agrestu
nie wiem który był pierwszy
w ciszy czekają pod powiekami na przyznanie kolejności
w piątek pokłóciłem się z sobą o kolor roweru
tego na którym robiłem wyprawy za miasto
był jasno zielony
albo niebieski
na pewno miał niewygodne siodełko
w piaskownicy
coraz więcej dłoni z wiaderkami
foremkami z własnym kształtem
nadal zadzieram głowę wysoko
chmury chmurzą ciemniej
tylko obłoki zjadają obłoki
jak dawniej
Kanibalizm
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Kanibalizm
Pamięć się zaciera, obrazy sięmieszają, wszystko idzie ku utracie... A mimo wszystko zupełniej jak dawniej. I dopadła mnie nostalgia, chociaż wraz z upływem coraz częściej.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Kanibalizm
Bardzo dobry wiersz, już w pierwszej strofce w pełni mnie zauroczyłeś a dalej jest równie pięknie. 
