zwykły lichy beton
trzydzieści na trzydzieści
szary
tędy szedł szewc po wódkę i gwoździe
zelował właśnie buty do jazdy konnej
szła mała dziewczynka ze skakanką
nuciła coś
i profesor na ostatni wykład przed wakacjami
pani prowadziła pieska
dostawcy stawiali na nim skrzynki z piwem
fałszywy kulawy stukał drewnianą nogą
wyciągał rękę
dziesiątki wózków z niemowlakami pędziło do żłobków
zakochani szli noga za nogą
zdecydowanie za długo
matka ciągnęła wrzeszczące dziecko
ono chciało tylko lizaka
jeden pan stał tu całą godzinę
nie wiedział którędy ma wrócić do domu
miał takie opuszczone ręce
samochód wjechał dwoma kołami zaparkował
kierowca musiał odebrać ważny telefon
zawsze po deszczu wsiąkają tu dwie duże kałuże w kształcie liści klonu
czasem ktoś stawia rower na nóżce
obok jest apteka
tuż przy krawężniku wyrosła trawa
rozpycha się mlecz
tej zimy
na chodniku znowu pojawią się dziwne wzory
przypadkowe pęknięcia
Trotuar
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Trotuar
Ostatnio zmieniony 04 sie 2017, 0:12 przez point of view, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Trotuar
Bardzo mi się podoba
Chwila skupienia i nadaje niby przypadkowym pęknięciom historię osobistą i związaną z emocjami
świat cały składa się z historii jest historią
czasem kolejnych pokoleń gwiazd a czasem kruchych wytworów życia
może po jętkach i motylach też powstają w powietrzu ślady które archeolog zdoła kiedyś odczytać
może każdy nasz krzyk i łza żłobią w czasoprzestrzeni niezacieralny ślad
w tym wierszu została odczytana historia
choć nie rozpoznaje konkretnych rys
wie
że nie są wynikiem przypadku
lecz żywym dowodem
konkretnych historii
miła chwila z trotuarem
Chwila skupienia i nadaje niby przypadkowym pęknięciom historię osobistą i związaną z emocjami
świat cały składa się z historii jest historią
czasem kolejnych pokoleń gwiazd a czasem kruchych wytworów życia
może po jętkach i motylach też powstają w powietrzu ślady które archeolog zdoła kiedyś odczytać
może każdy nasz krzyk i łza żłobią w czasoprzestrzeni niezacieralny ślad
w tym wierszu została odczytana historia
choć nie rozpoznaje konkretnych rys
wie
że nie są wynikiem przypadku
lecz żywym dowodem
konkretnych historii
miła chwila z trotuarem

- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Trotuar
Przemknęły mi przed oczami te wszystkie obrazy Point, niby nic, a jednak tyle się działo. Wiersz ma charakter wyliczanki, zgadzam się z Mirkiem, nie do końca przepadam za takimi, dlatego że bardzo łatwo można przegadać. Rozumiem, że tutaj taki był zamysł autora.
Zastanowiłabym się jedynie nad tym fragmentem
z tego wersu o piesku można chyba zrezygnować, albo jakoś inaczej zapisać. Puentę widzę tak:
tej zimy
na chodniku pojawią się dziwne wzory
przypadkowe pęknięcia
Klimatyczny wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Zastanowiłabym się jedynie nad tym fragmentem
brzmi tak jakby na tym piesku stawiali te skrzynkipoint of view pisze: ↑03 sie 2017, 13:07pani prowadziła pieska
dostawcy stawiali na nim skrzynki z piwem

z tego wersu o piesku można chyba zrezygnować, albo jakoś inaczej zapisać. Puentę widzę tak:
tej zimy
na chodniku pojawią się dziwne wzory
przypadkowe pęknięcia
Klimatyczny wiersz, pozdrawiam serdecznie.