Razem

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Gruszka

Razem

#1 Post autor: Gruszka » 17 sie 2017, 16:34

Rzekłbyś, szczególnie dobrana para;
razem jak Kajus i Kaja.
Dziarsko przed ołtarz, w podróż poślubną
za ręce. Flesze błyskają.

Potem, wciąż wspólnie, choć naprzeciwko
rzucają twarde dowody.
Na sali rozpraw znów oko w oko -
razem - żądają rozwodu.

Znosili społem dole, niedole.
A życie dawało w pięty!
Dzisiaj też znoszą... małżeńską wspólność.
On wręcza jej alimenty

Ona mu w zamian wniosek o podział
(bo przecież wiele łączyło).
Majątek wzrastał i rosły dzieci.
Kurczyła się tylko miłość.

Bywało: sądził, ona sądziła...,
że razem na stare lata.
Na ławce w parku, na zdrowie ziółka.
Sączą dziś smak adwokata.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2017, 12:07 przez Gruszka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Razem

#2 Post autor: Leon Gutner » 17 sie 2017, 18:03

Ciśnie się na usta słowo - życie .
Nie koniecznie trzeba się do ołtarza wybierać i rozwodzić potem aby w szczęściu dożyć słusznych lat .
Wiersz zrobił na mnie przyjemne wrażenie .

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Gruszka

Razem

#3 Post autor: Gruszka » 17 sie 2017, 21:26

Leon Gutner pisze:
17 sie 2017, 18:03
Nie koniecznie trzeba się do ołtarza wybierać i rozwodzić potem aby w szczęściu dożyć słusznych lat .
i tu się z Tobą zgodzę :)

Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2082
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Lokalizacja: Słupsk
Płeć:

Razem

#4 Post autor: Nula.Mychaan » 20 sie 2017, 8:30

Bardzo ładnie napisane, szczególnie dwie ostatnie strofki. :)
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

Gruszka

Razem

#5 Post autor: Gruszka » 20 sie 2017, 9:50

Kłaniam się, Nula :)

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Razem

#6 Post autor: mirek13 » 20 sie 2017, 10:45

Życiorys bieżący mi piszesz, Gruszka.
Fajne, choć nie lubię klasycznej rytmizacji i podziału zwrotkowego. To grzebanie w mumiach.
Nie ostanie się poezja rymowana jeśli nie będzie się zmieniać. Zabawa dla garstki miłośników.

Gruszka

Razem

#7 Post autor: Gruszka » 20 sie 2017, 11:13

mirek13 pisze:
20 sie 2017, 10:45
Życiorys bieżący mi piszesz,
Mój juz szczęśliwie zarchowizował sie w przeszłości. Bedzie dobrze Mirku.
mirek13 pisze:
20 sie 2017, 10:45
Zabawa dla garstki miłośników.
Do tego zdania dodam myślnik i słowo /garstki/ poetów współczesnych, . ;) Zwykły czytacz ma te trendy w ... głębokim poważaniu. Są takie miejsca w sieci, w których testuje odbiór przez przypadkowych, zwyczajnych zjadaczy chleba, którzy ani nie piszą sami, ani nie zajmują się krytyką literacką. Do nich wcale nie trafia ten uzus poszukiwań nowej formy. Pozostaje pytanie otwarte: dla kogo piszemy? :)
Temat jest spoleczny - dotyczy olbrzymiej części społeczeństwa. Nie bez powodu wykorzystałam stare dobre "Ona mu z kosza daje maliny...", nie bez powodu wybrałam prostą formę - melodyjną - w opozycji do życiowych zgrzytow (kontrast). Jak sobie wyobrażasz potraktowanie tematu społecznego w formie hermetycznej współczesnej maniery, która czytelna jest tylko dla garstki twórców, owladniętych ideą lingwistycznej gimnastyki?
Właściwie ja znam odpowiedź - "przeznaczenie rozstrzyga o formie" /M. Moore/


Pozdrawiam Mirku :) I dziękuję :)

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Razem

#8 Post autor: mirek13 » 20 sie 2017, 11:37

Niezależnie od bardziej lub mniej szczegółowej dyskusji, pozostają pewne, ogólne prawidła. Stanie w miejscu, a jeszcze gorzej - cofanie, zawsze zawiera w sobie pierwiastek uwiądu.
Można się mylić w kierunku, popełniać błędy w idei, pójść ślepą drogą, ale nie wolno się zatrzymać!
Nic nie wraca w starej postaci. Można czerpać dużo z tradycji, czy doświadczeń, ale nie da się z sensem po prostu naśladować niewolniczo, czegokolwiek. To klęska i śmierć nawet najpiękniejszych rzeczy.
Miejsce klasyki jest w muzeum lub w podręczniku. Można co najwyżej czerpać z niej więcej lub mniej. :smoker:

Gruszka

Razem

#9 Post autor: Gruszka » 20 sie 2017, 11:47

mirek13 pisze:
20 sie 2017, 11:37
Miejsce klasyki jest w muzeum lub w podręczniku.
Mirku, mam tyle latek, że już muzeum mi niestraszne - moge być spokojnie eksponatem.
Nie uprawiam jednej konwencji, nie upieram się przy jednym nurcie.
Ale - nie odrzucam też tradycji i nie uważam, że należy schować jej do klaseru, przyszpilonej jak motylek.
Ponadto, tak zwyczajnie, nie widzę powodu, by popłynąć nurtem jaki lubię, tworzeniem, które sprawia mi frajdę.
Tak zwyczajnie, bez większych aspiracji, by zadowolić krytykę. Wolę siebie zadowolić i grono osób, do których trafia to co robię, co piszę.
Bo odbiorca jest ważny - NIE MA poezji bez czytelnika. Dla siebie samej, to ja kanapki szykuję na śniadanie :)
A myśl o przeznaczeniu, czyli o określeniu adresata, nie jest dla mnie bez znaczenia.
Może błądzę, ale to jest moje własne, w dodatku bardzo przyjemne, błądzenie :)

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Razem

#10 Post autor: tabakiera » 20 sie 2017, 11:59

Podoba mi się gra słów w tym wierszu, np. - sądzić (myśleć) i sądzenie się; adwokat jako napój alkoholowy i adwokat w sprawie; znoszenie losu i wspólności małżeńskiej.
Dobry pomysł z nawiązaniem do "Świtezianki", bo i cały romantyzm diabli wzięli.
Moim zdaniem forma dobrze dobrana, choćby ze względu na echa mickiewiczowskie, które niestety wybrzmiały i przebrzmiały.
Odbijają się bólem.

Z pewnością nie jest to poezja z wielką ambicją, ale nie zawsze trzeba się nadymać.

Bywało: sądził, ona sądziła.., - nie wiem, o co chodzi z dwoma kropkami i przecinkiem, nie znam takiej interpunkcji.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”