nie chodzę na msze wotywne

[alchemik]

Dialektyka jest, jak to powiedzieć po młodzieżowemu, w porzo.
Zaprzeczenia w zaprzeczeniach , zawsze na plus zaprzeczeniom.
I o to chodzi, Mireczku, mój objawiony Przyjacielu.
Doskonale pojmujesz dialektykę. Nie udawaj niekumatego, boś wykształcony humanistycznie.
Ja mam więcej różnorakich studiów, choć zwykle nieukończonych, psia mać. Wyrażam się delikatnie, choć krzywdzę cudowne zwierzęta.
Empatia.
Myślę, że to najważniejsze dla poetów i wszelkiej maści literatów oraz psów.
Jeśli jej nie masz toś buc.
Mamy ją, Mireczku.
I posiadamy warsztat, który zda się na nic w naszym mdłym świecie, a może powiem rozmydlonym.
W dziewiętnastym wieku rządzilibyśmy.
W dwudziestopierwszym jesteśmy internetowymi dziwadłami.
Ty jesteś nawet w lepszej sytuacji, bo chce się Tobie pisać prozę. Bardzo dobrą.
Chociaż, ja też mógłbym napisać knigę.
Tylko co, żeby zabłysnąć i zarobić? Bo ekonomia jest ważna.
A ja jestem, mimo wszystko, idealistą.
Tak jak Ty, chociaż próbujesz dialektycznie zaprzeczać.
I tyle naszej filozofii.