Stos

[alchemik]

Podłóżcie ogień, choć on już tam trwa w chrustach
malinowych,
jeżynowych, zgoła,
obejmujących drwiny z ciała, myśli.

Dusza?
Jest i przeklnie.
Przez kochanie i alchemiczne wyznania.

Jego alembiki z czasem i tymczasem.
Tak to jest z czarowaniem.
Z miłością, najpotężniejszym z czarów.

Źle, gdy
szantaże i obietnice z tychże.
Bo tych nie zdzierży tak łatwo w sobie jak i w miłostkach
Proszę spalcie.

Ból?

Ma to na co dzień.
Nie urazicie, doprawdy, macając po kostkach.
Przepiękne daje, jedną za dwie.

Proszę,
więc się nie wahajcie...

[Patka]

Podłożcie

Już na wstępie literówka. Chyba że to jakiś neologizm. Konstrukcja pierwszego zdania, to jest dwóch pierwszych linijek, wygląda na mocno nie po polsku. W ogóle cały wiersz się przyciężkawo czyta.
A za najcięższy grzech utworu uważam wielokropek na końcu.

Pozdrawiam
Patka

[alchemik]

Zaiste literówka, a właściwie to co zawsze, czyli nienadążanie klawiatury za wyszczególnianiem polskiej czcionki. Dalej jest jednak mocno po polsku. Heh, wiersz słaby, zgadzam się. Ale jednak wielokropek nie jest grzechem, raczej oczekiwaniem na wyrok lub płonącą drzazgę. Patko, czyżbyś czytywała moją poezję, o ile można to tak nazwać? Niemal triumfuję. A już całkiem triumfuję, kiedy piszesz recenzje pod tekstem.Jurek

[Patka]

Podłóżcie ogień, choć on już tam trwał w chrustach
malinowych,

No nie wiem, czy to po polsku. Lepiej by brzmiało z "trwa". Obecnie mi zgrzyta mocno.

[alchemik]

Chylę czoła i pochylam się nad wiecznotrwałością czasu teraźniejszego, choć obydwa jakżeż polskie. Zmieniam jednak na trwa. Przydajesz się jako recenzent.

[elka]

Strasznie bolesne to wyznanie, jak krzyk rozpaczy. I bardzo dobrze napisane...

Pozdrawiam.elka.

[alchemik]

To mamy tutaj zagwozdkę, elka, chyba że bardzo dobrze napisane nie oznacza dobrego wiersza. A to się często zdarza. Bardzo dziękuję Elu

[Marcin Sztelak]

Chyba żeby poodchudzać, jakiś taki nie oszlifowany, ba chyba nawet nie oheblowany (chociaż na stos to może i szkoda roboty). Właściwie to pierwsza jedynie lepsza gatunkowo.

Pozdrawiam.

[Marcin Sztelak]

No proszę potroiło się albo troi się w oczach bezalkoholowo...

[alchemik]

Usunąłem te dwa bezboleśnie, Marcinie. A że nieoheblowane, no tak. Na stos.