wiersz hydrauliczny

[witka]

ulatujące w kosmos drobinki
po użyciu spirali

[biegnąca po fali]

ulatujące w kosmos drobinki
po użyciu spirali

Nie, raczej nie, witka. Ale dzięki

[eka]

tamta woda dziś cieknie z kranu
tak samo mętna

tłustawe oczka jedno po drugim ślepną
w zetknięciu z palcem
wskazującym winnych wszystkich kataklizmów
z globalnym ociepleniem włącznie

coś bulgocze w żyłach i nie jest to krew
jak wtedy trzeba brnąc przez muł
wygrzebywać go z ust
spod paznokci
przeganiać z głowy martwe wieloryby
i mewy desperacko uczepione powietrza

tylko patrzeć pierwszych wyładowań
w miejscu gdzie zetrą się na granicy absurdu
jawa ze snem jak ogień z wodą
zostanie para
albo mgła

słabnące ciśnienie w rurach

Kopiuję, bo pod wierszem info o edycjach:)
Wstęp informuje o obiegu zamkniętym (tamta woda dziś...), całość chyba jest wyrazem ekologicznego zniechęcenia w skali makro, ale na fundamencie mikroświata podmiotu. Jak dla mnie za dużo obrazowania, ale to ja, wiadomo, inna konstrukcja wywodu:)
BTW - bywa, że mgła i para są tym samym.

[biegnąca po fali]

BTW - bywa, że mgła i para są tym samym

Dlatego napisałam "albo", Ewo.

Za dużo obrazowania? Możliwe. Podobno mam skłonności do przesadzania w przeróżnych kwestiach.
Nie tylko przy pisaniu.

Dziękuję:)

[eka]

BTW - bywa, że mgła i para są tym samym

Dlatego napisałam "albo", Ewo.

Nie rozumiem. Spójnik albo wprowadza alternatywę rozłączną.
Jeżeli mamy to samo na myśli, to bardziej odpowiedni jest spójnik lub dla alternatywy niewykluczającej oba stany 'oparowe':)

[biegnąca po fali]

Dla mnie "lub", to to samo co "albo"

[eka]

Bo - lub - umożliwia w odpowiednim kontekście (tutaj świadomość, że niekiedy para i mgła = jedno) bycie jednym i drugim, natomiast dla - albo- nie ma takiej opcji.
Ale mniejsza. Ważne, co Ty sądzisz.
: )

[biegnąca po fali]

Spokojnie... Powoli oswajam się z tym nowym (dla mnie) zjawiskiem:)