Mężczyzna najniższej kategorii, na pośmiewisko
zaopatrzony w stygmaty, tańczy.
Swoje tango wśród nagle
pogasłych latarń.
W skrócie znamy jego przyszłe losy,
ale cicho - sza, jeszcze nie czas.
Kobieta prawie upadła, na pośmiewisko
całkowicie niewinna, tańczy.
Swoje tango wśród szkła
z rozbitych toastów.
W skrócie znamy jej przyszłe losy,
ale cicho - sza, jeszcze nie czas.
Tańczą osobno, chociaż na tej samej ulicy,
on broczy krwią, ona krzyczy.
Przestrzeń ugięta od martwych gwiazd
drwi, coraz bliższa.
To już czas, lecz cisza nie spływa
błogosławieństwem na wyciągnięte ręce.
Absolucja
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Absolucja
Domyślam się nasycenia autoretrospekcjami,
Już A. Rosiewicz nucił
że dotąd im nie wyszło
to w tym jest przyczyna,
że on był Z Irkucka
a ona z Olsztyna
poczem złagodził
i jak to bywa spotkali się w żniwa
zaprosił do baru postawił dwa piwa
i on był szczęsliwy
i ona była szczęśliwa
Sorki Marcin, ale wolę pisać nieprzemądrzałe komentarze.
Pozdrawiam.
Już A. Rosiewicz nucił
że dotąd im nie wyszło
to w tym jest przyczyna,
że on był Z Irkucka
a ona z Olsztyna
poczem złagodził
i jak to bywa spotkali się w żniwa
zaprosił do baru postawił dwa piwa
i on był szczęsliwy
i ona była szczęśliwa
Sorki Marcin, ale wolę pisać nieprzemądrzałe komentarze.
Pozdrawiam.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka